Sam decydujesz, czy zmiany w twoim
życiu są dobre, czy też złe. Możesz się niezwykle łatwo pogrążyć lub przez
poświęcenie dążyć do szczęścia. Niektórym potrzeba lat, by wybrać między dwiema
stronami. Ja nie potrzebowałem jednak nawet minuty. Wystarczyło, że spojrzałem
na nią, a wszystkie wątpliwości odpływały. Stałem w progu jej tymczasowej sypialni,
gdzie przygotowywała się do dzisiejszego wieczoru. Miała na sobie jeszcze
niezasuniętą, białą suknię. Prostota tkwiąca w jej ubiorze była o wiele
bardziej pociągająca, niż wyszukane kreacje.
Wyglądała jak wcielenie niewinności. Czysta niczym łza, kobieta anioł.
Tylko ja mogłem wiedzieć, jaki ogień kryje to drobne ciało. Każdy milimetr jej
nieskazitelnej skóry był nieopisanym pięknem. Długie, odzyskane niedawno włosy
spływały falami na jej plecy, a za prawym uchem tkwił biały kwiat. Nie
zauważyła mojej obecności, wpatrując się w coś. Domyśliłem się, co takiego
trzyma w dłoni. Kilka minut temu patrzyłem na tę samą fotografię. Kto by
pomyślał, że w ruchomym obrazie może tkwić tyle melancholii?
-
Pomożesz mi? - spytała, odwracając się. Skinąłem głową, powoli zapinając zamek
sukni. Później odsunąłem jej włosy z karku i złożyłem lekki pocałunek na
rozgrzanej skórze.
-
Zostało nam jedno wspomnienie. Wiesz, że powinniśmy... - szepnęła, splatając
nasze dłonie. W drugiej ręce wciąż trzymała zdjęcie.
- Też o
tym pomyślałem. Chodź ze mną - powoli wyprowadziłem ją z pokoju. Spojrzałem na
jej twarz, upewniając się, że gości na niej spokój. Uśmiechnęła się, po czym
bez słowa złączyła nasze usta. Ten pocałunek smakował życiem. Biciem serca,
łzami, krwią, ciemnością, ogniem, deszczem - wszystkim tym, co składało się na
naszą przeszłość. Można się oszukiwać, ale prawda jest zawsze prawdą. Nasze
życie przesiąknięte jest wspomnieniami. Splatają nas one niczym niewidzialne
liny. Niektóre mogą być problemem, wciąż powracającym koszmarem. Dla nas
istniał jeden, naprawdę krótki moment, który tworzył całe nasze istnienie,
naszą relację. Mimo ciemności okalającej to wydarzenie, było w nim tyle
jasności. Dzisiaj mieliśmy powrócić do dnia sprzed siedmiu lat. Byliśmy gotowi.
Gotowi na to ostatnie wspomnienie i gotowi na resztę życia. Kiedy się ode mnie odsunęła, czas znowu
ruszył. Nieuchronnie mijały kolejne minuty, które prowadziły nas prosto w
ramiona przyszłości. Musieliśmy tylko zaryzykować.
Kiedy wyszliśmy z domu,
podmuch wiatru uderzył w jej szczupłą sylwetkę. Materiał białej sukni wzbił się
w powietrze, a włosy Hermiony zaczęły żyć własnym życiem. Stałem obok, nie
mogąc oderwać wzroku od jej twarzy. Trwało to dłuższą chwilę, w której
zastanawiałem się, czym zasłużyłem na taką kobietę. Była moja. Tak nierealnie
brzmiała ta myśl. Czym w tym momencie było dla mnie posiadanie? Jej
uśmiechem, jej rumieńcem, oddechem, słowem, gestem. I właściwie nie potrafiłem
tego nazwać. Nie potrafiłem nawet powiedzieć, jak się czułem.
- Ocknij się, Malfoy - powiedziała, zwracając do mnie twarz. Uśmiechnąłem
się sam do siebie, układając dłoń na jej talii.
- To władczy gest - mruknęła pod nosem, zerkając na mnie spod rzęs.
- I niby ci to przeszkadza - odparłem, mocniej zaciskając palce.
- Wiesz, że nie stworzymy obrazu arystokratycznej pary - spojrzała mi w
oczy, a w jej brązowych tęczówkach zauważyłem wciąż żywą niepewność. Tak bardzo
chciałem się tego pozbyć, że połączyłbym nasze dusze, by oddać jej swoją
odwagę.
- Nie będziemy nią, Granger. I bardzo dobrze. Ja jestem zniszczonym, pełnym
skaz człowiekiem. Ty jesteś idealna, nieskazitelna i dobra. Nasze uczucia nigdy
nie będą czyste jak łza, ale możemy być szczęśliwi - przesunąłem dłonią po jej
skórze, której ciepło dawało mi nieodparte poczucie, że jesteśmy żywi. Przy
nikim moja krew nie płynęła tak szybko, jak przy Hermionie.
- Nie oczekuję, że zmienisz swój charakter. Byłeś niczym umarły. Te demony
nie znikną, ale to właśnie dzięki nim cię pokochałam - jej oczy zaszkliły się
lekko. Uśmiechnąłem się, opierając się czołem o jej czoło.
- Nie zmienię się. Zawsze to powtarzałem. Przeszłość nigdy mnie nie opuści.
Ciebie również. Możemy tylko tworzyć lepszą przyszłość. Razem - musnąłem jej
wargi swoimi. Elektryczność przeszyła moje ciało.
- Razem - szepnęła, łącząc nasze usta. Po chwili teleportowaliśmy się spod
domu Zabiniego.
***
Któregoś dnia nadchodzi moment, w
którym nie potrzebujesz już niczego, oprócz tego dotyku. Tych ramion, tego
ciepła i tego bicia serca. Nie pragniesz spokoju, czy szczęścia. Twoje życie
może być koszmarem, ale kiedy ta jedna osoba jest obok, nic nie może tobą
zachwiać. Stoisz tuż obok i czujesz, jakby zabierano ci ciało. Masz tylko duszę.
Czystą lub skalaną, lecz najbardziej prawdziwą.
Powoli przerwaliśmy pocałunek, gdy
nasze stopy dotknęły ziemi. Dusze wróciły do ciała, ale nadal miałam go przy
sobie. Jeszcze przez chwilę trwałam z zamkniętymi oczami, kilka milimetrów od
jego ust. Później niepewnie uniosłam powieki. Staliśmy na trawie, tuż pod
rozłożystym drzewem. Kilkanaście metrów dalej, pośród ogrodu wznosiło się
Malfoy Manor. Posiadłość wyglądała zupełnie inaczej, niż zapamiętałam to z
poprzedniej wizyty. Otaczającej nas zieleni z pewności ktoś pomógł magią.
Spojrzałam na Draco, który tymczasem wyjął coś z kieszeni. Po chwili na moim
nadgarstku znów znalazła się złota bransoletka.
-
Rose oddała mi ją jakiś czas temu - wyjaśnił, nie puszczając mojej ręki. Dopiero
teraz zauważyłam, że na szyi ma wisiorek w kształcie węża.
-
To dobre miejsce. Musimy wrócić do ostatniego wspomnienia - spojrzałam w
stalowe tęczówki blondyna. Jego palce powoli przeniosły się na bransoletkę.
-
Jesteś gotowa? - spytał, przyciągając mnie do siebie. Ułożyłam głowę w
zagłębieniu jego barku.
-
Gotowa - odparłam, a po chwili moje zmysły wygasły, by przenieść się siedem lat
wstecz.
***
Skrzydło szpitalne tonęło w
ciemności głębokiej, niczym w najgorszym koszmarze. Mrok rozświetlały nieliczne
świece. Staliśmy nieopodal wejścia - niezauważalni w otoczeniu, pochłonięci
wspomnieniem. Kilka osób leżało na łóżkach, wsłuchując się w urywany, ciężki
oddech rannego Malfoya. Dopiero po chwili odnalazłam jego posłanie. Białe
prześcieradła przesiąkały krwią. Na twarz Dracona rzucał się blask księżyca.
Zasłoniłam usta dłonią na widok jego nieludzko bladej skóry. Powieki miał
przymknięte, ale co jakiś czas zaciskające się pięści wskazywało na to, że nie
spał.
- Musimy coś
zrobić, Harry - wykrztusiła Ginny, powoli podchodząc do łóżka Malfoya i
wyłaniając się z cienia. Twarz mojej przyjaciółki ogarnięta była czystym
przerażeniem.
- Nie umiem mu
pomóc. Nie możemy zabrać go do Munga. Rozpoznają go i dobiją od razu - odparł
czarnowłosy, który siedział na parapecie, wpatrując się w bramę Hogsmead,
majaczącą na horyzoncie. Wiedziałam, że spodziewał się w każdej chwili mojego
nadejścia.
- Ściągnijmy tu
Hermionę. Ona na pewno będzie wiedziała, co zrobić - rudowłosa odwróciła się do
swojego chłopaka. Nie zauważyła złości w twarzy Wybrańca.
- Nie mam pojęcia,
gdzie ona jest. Narazimy ją na niebezpieczeństwo, jeśli wyślę wiadomość - Harry
pokręcił głową, schodząc z parapetu.
- Przecież
obiecaliśmy mu wolność, a nie taką śmierć - pierwsze łzy popłynęły po
policzkach rudowłosej. Wybraniec bez słowa wziął ją w ramiona. Poczułam, jak
ciało Malfoya spina się tuż obok mojego.
- Spokojnie, wszystko będzie
dobrze - powiedział Harry, a dosłownie ułamek sekundy później drzwi za naszymi
plecami otworzyły się z hukiem. Stałam w nich ja sama. Zmęczona, ledwie
zdolna złapać oddech. Ściskałam różdżkę w drżącej dłoni. Po chwili naprzeciwko
mnie stanęli członkowie Zakonu Feniksa. Tak znajome, a jednocześnie obce
twarze. Wtedy tak prawdziwe, teraz przepełnione fałszem.
- Wpuścicie mnie do niego? - spytałam,
wiedząc, że swoimi ciałami osłaniają łóżko rannego Malfoya.
- Hermiono... On umiera - Ginny podeszła
do mnie powoli. Nie opuściłam trzymanej przed sobą różdżki. Byłam w stanie
zrobić wszystko, by tylko wydostać stąd Dracona. Żywego lub nie.
- Odsuń się! Nie chcę na was patrzeć -
krzyknęłam, stawiając krok w tył. W tęczówkach rudej zabłysła zgroza.
- Nie umiemy mu pomóc - tym razem odezwał
się Harry. Spojrzałam w jego niegdyś przepełnione prawdą oczy. Wtedy wierzyłam jeszcze,
że chciał mnie chronić.
- Kłamiesz! - warknęłam, by po kilku
sekundach znaleźć się naprzeciwko przyjaciela.
- Jest z nim źle. Umrze tutaj. Tak będzie
lepiej - odparł, a moje ciało zareagowało samo. Wymierzyłam Wybrańcowi mocny
policzek, po czym udało mi się podejść do łóżka Dracona. Na jego widok nogi
ugięły się pode mną.
- Nie! Na co wy pozwoliliście?! -
krzyczałam, łapiąc się za włosy. Po chwili Ginny spróbowała odciągnąć mnie w
tył. Szarpałam się z nią dłuższą chwilę.
- Zostaw mnie! Zostaw! Co wy zrobiliście?!
- głos, który wydobywał się z mojego gardła wcale nie przypominał mojego.
- Uspokój się, Hermiono - szeptała ruda,
mocno mnie trzymając. Jej łzy mieszały się z moimi własnymi. Wydałam z siebie
ostatni, zduszony krzyk.
- Pozwólcie mi coś zrobić - wykrztusiłam,
patrząc niepewnie na ciało Dracona.
- On jest ofiarą. Pomógł nam schwytać
śmierciożerców, ale wciąż jest Malfoyem. Złym człowiekiem, Hermiono. Pozwólmy
mu odejść - Harry ułożył dłonie na moich ramionach. Szybko je strąciłam, nie
chcąc czuć teraz niczyjej bliskości.
- Jak możesz tak mówić? - syknęłam,
wstając z podłogi.
- Jak chcesz mu pomóc, co? - zakpił Ron,
wyłaniając się zza pleców starszego brata.
- Skończę to, co zaczęłam, Ronaldzie - odparłam,
patrząc prosto w jego oczy.
- Niby jak? - prychnął, chowając dłonie w
kieszeniach.
- Zaraz się przekonasz - nim ktokolwiek
zdołał zareagować, rzuciłam zaklęcie, które spowolniło ruchy moich towarzyszy.
W kilka sekund później znalazłam się przy łóżku Malfoya. Jego powieki uniosły
się nieznacznie, odsłaniając stalowe tęczówki. Były przepełnione bólem, ale
gdzieś głęboko odnalazłam to, co pozwalało mi oddychać przez ostatnie tygodnie.
- Wróciłam, Malfoy. Obiecałam - dotknęłam
lekko jego dłoni, nie chcąc dodawać mu cierpień.
- Granger... - wychrypiał, nagle mocno
zaciskając palce na moich. W tym samym momencie moje zaklęcie wygasło. Czas
ruszył normalnym tempem. Miałam tylko kilka sekund na zrealizowanie swojego
planu. Decyzja była jednak nieodwołalna. Podjęłam ją już dawno. Musiałam zrobić
to, co obiecałam nie tylko sobie, a także jemu. Skakałam w przepaść, z której
powrotu nikt nie mógł mi zaoferować. Robiłam to, co mogło zmienić moje życie w
piekło. Liczyłam jednak, że przez te kilka sekund będę gdzieś pomiędzy tym
wszystkim. Na granicy nieba i piekła. Na granicy dobra i zła. Z dala od
konsekwencji, cierpienia, krwi i ciemności...
Ciąg dalszy nastąpi
---
Tak, wiem. Zabijecie mnie za ten podział... Nie mam jednak innego wyjścia- siła wyższa. Jutro z samego rana wyjeżdżam. Nie miałam czasu na napisanie całego rozdziału. Ostatnie dni były dla mnie dość pracowite. Właściwie cały czas spędziłam poza domem. Udało mi się dzisiaj naskrobać te trzy strony, czyli połowę rozdziału. Wstawiam to, bo nie chcę zostawiać was z niczym. Wracam w niedzielę, przed samym rozpoczęciem roku. Postaram się dodawać wtedy drugą część tego rozdziału, który jest już OSTATNIM!!! Później będzie tylko epilog, który mam zamiar napisać w jutrzejszej drodze nad morze. Postaram się, żeby tekst był o wiele dłuższy niż rozdziały. Postaram się odpowiedzieć na wasze komentarze po powrocie lub gdy złapię internet w pensjonacie. Pozdrawiam was :) Do usłyszenia
Ooo matko :O oczywiście super i czekam na dalszą część! Napiszesz kolejne opowiadanie Dramione??
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Odpisuję ci w elektryzująco szybkim tempie, bo zaraz idę spać, żeby jutro wcześnie wstać. Cholera. Rymuję. Nie, nie planuję kolejnej, długiej historii Dramione. Tylko miniaturki. Mam jednak dla was pewną niespodziankę. Dowiecie się po epilogu
UsuńŚwietny rozdział, tak jak cała historia. Nie mogę się doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał, nawet jak jest taki krótki.
UsuńTe wspomnienia są genialne.Rozdział jak zwykle pełen emocji, pasji.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że ta opowieść dobiega końca. Jesteś świetną pisarką.:)
Będziesz tworzyć coś nowego?
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Dziękuję :) To jeszcze nie koniec wspomnienia. Jestem ciekawa, czy dalsza część wam się spodoba.
UsuńCo do pytania. Nie będę zaczynać kolejnego, długiego opowiadania Dramione.
Czemu musimy zbliżać się do końca historii??
OdpowiedzUsuńCo do tego rozdziału - wspomnienie jest niesamowite. Czekam na część II.
! PYTANIE !
Czy masz zamiar napisać jeszcze jakieś Dramione? :)
Każda historia ma swój koniec. Ta również. Nie mogę ciągnąć jej w nieskończoność, chociaż bym chciała :P Cieszę się, że ten rozdział się spodobał.
UsuńNie zaczynam kolejnej, długiej historii Dramione. Będę pisać tylko miniaturki w ramach możliwości.
Nawet nie wyobrażasz sobie jak będę tęskniła za Twoim opowiadaniem. Jestem z nim co dopiero od nie dawna bo od trzech rozdziałów, ale to, że w tak krótkim czasie nadrobiłam zaległości(pięć dni)przybliża mi bardziej życie bohaterów niż gdybym była od początku. Ciężko mi to wyjaśnić, ale chyba w pewnym sensie zżyłam się z tą historią.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - zabić to my Cię możemy, że podzieliłaś rozdział na dwie części i trzymasz nas w niepewności ;) Jak zawsze nienagannie, tyle mogę napisać.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Pożoga
PS Dołączam się do pytania Koraliny :)
Dziękuję :) Cieszę się, że to opowiadanie jest wam tak bliskie. Dla mnie też jest ono ważne i jest mi smutno, że już się kończy.
UsuńCo do pytania. Nie zaczynam kolejnej historii Dramione. Będę pisać tylko miniaturki w wolnym czasie.
Już koniec? Tak szybko? Matko, jak szybko to zleciało... Nawet nie wiem, kiedy :3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, nic nie można zarzucić, absolutnie nic. No, może poza długością, ale rozumiemy, siła wyższa :)
Czekam z niecierpliwością na kolejną część i życzę Ci miłego wypoczynku w tych ostatnich dniach wakacji :)
Pozdrawiam,
Fioletoowa
Tak, koniec... Czy ja wiem, czy szybko... Cztery miesiące. Podobnie jak poprzednie opowiadanie.
UsuńCieszę się, że rozdział się spodobał, mimo długości. Kolejna część prawie gotowa.
Co tu dużo mówić- genialny blog, genialny rozdział... Nie mogę się doczekać drugiej jego części :)
OdpowiedzUsuńJa także się dołączam do wiadomego pytanka :)
Życzę weny,
Spektra Meron :)
Dziękuję :) Cieszę się, że czekacie na kolejną część. Chyba wam się spodoba.
UsuńCo do pytania. Wspominałam już o tym wiele razy, także pod rozdziałami. Nie zaczynam kolejnej historii Dramione. Raz na jakiś czas napiszę tylko miniaturkę.
Ehhhh będę się powtarzać :( a tak chciałam być oryginalna .... Nie wierze w to ze jeszcze tylko cdn i epilog :/ co do niespodzianki jestem niezmiernie ciekawa :D może jednak skusisz się na kolejne opowiadanie, jestes na prawdę swietna pisarka :D rozdział jak zwykle genialny,cudowny,świetny, pełen pasji wszystkiego.... A to wspomnienie brak słów żeby opisać :) Weny:D Pozdrawiam,Lili :* panstwoweasley.blogspot.com
OdpowiedzUsuńron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com
Właściwie nikt nie może uwierzyć w to, że opowiadanie już się kończy. Rozumiem was :) Mi też bardzo szybko to zleciało. Niespodzianka po epilogu nie będzie kolejnym opowiadaniem Dramione :) Nie jestem tak przewidywalna :P Poczekacie, zobaczycie, co takiego dla was mam.
UsuńJak tylko zobaczyłam, że podzieliłaś rozdział na 2 częsci to wiedziałam, że zakończysz w takim momencie.. :P
OdpowiedzUsuńAle rozdział genialny! W końcu najważniejsze wspomnienie - jak czytałam to aż mnie ciary przechodziły, świetna robota :) Szkoda tylko, że koniec coraz bliżej.. ale na pewno jeszcze nie raz przeczytam Twoje opowiadania :)
Udanego wyjazdu, oby pogoda dopisała ;D Pozdrawiam!
Podział był taki a nie inny z wielu powodów. Po pierwsze chciałam waszej ciekawości, a po drugie po ludzku zabrakło mi czasu, by to pociągnąć dalej :P
UsuńCieszę się, że mimo wszystko rozdział się spodobał. Mam nadzieję, że z takim samym zapałem będziecie czytać moje miniaturki.
Świetny rozdział i nie mogę uwierzyć że to już koniec (no prawie).
OdpowiedzUsuńRozdział genialny potrafisz trzymać w napięciu, i wiesz jak zbudować emocje.
Odpocznij i wróć z weną :)
Dziękuję :) Ja też nie wierzę, że to już ostatni rozdział i epilog. Szybko mi minęło :P
UsuńCo to za niespodzianka? Tak wiem, że nieodpowiesz bo wtedy nie będzie niespodzianki...
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, choć niestety połyka się go w kilka minut.
Życzę miłego pobytu nad morzem!
Finite
Już mnie znacie :P Oczywiście, że nie powiem, co to za niespodzianka. Czekajcie cierpliwie :P
UsuńWiem, że rozdział krótki, ale niestety moje siły mają swoje granice.
Aj kochana jak się cieszę, że pojawił się rozdział. Szkoda tylko że taki krótki, ale bardzo mi się podobał. Kolejna tajemnica? Aż nie mogę uwierzyć że ostatni, ale mam nadzieję że to nie koniec z dramione. Nie chciałabym szczególnie że umiesz tworzyć takie cudowne dzieła. Mi samej wiele do ciebie brakuje i nie wiem, czy będę umiała kiedykolwiek tak pięknie pisać. Życzę również przyjemnych wakacji. Oby Ci pogoda sie nie popsuła, ale o tej porze roku różnie bywa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Myślałam, że nie uda mi się w ogóle niczego opublikować. Cieszę się, że chociaż te trzy strony zdążyłam napisać :) Moja przygoda z długimi opowiadaniami Dramione się kończy, ale będę raz na jakiś czas pisać dla was miniaturki. Na pewno nie zniknę ze świata blogów.
UsuńNie mogę się doczekać drugiej części tego rozdziału (:
OdpowiedzUsuńNie mogę też uwierzyć, że tak szybko zbliżamy się do końca. Mogę chyba powiedzieć, że zżyłam się z Twoim opowiadaniem i jego bohaterami.
Dziwnie będzie nie czekać na kolejny rozdział na "bez definicji", bardzo dziwnie.
Póki co jednak, czekam na kolejny rozdział.
Życzę Ci przyjemnego, spokojnego wypoczynku *:
Pozdrawiam.
[http://ich-historia-draco-hermiona.blogspot.com/]
Kolejna część rozdziału jest już gotowa. Chyba wam się spodoba. Wiem, że to opowiadanie szybko zleciało. Pewnie to dlatego, że nadawałam temu takie tempo :P Heh. Na tym blogu nie będzie już rozdziałów, ale będą miniaturki, na które też będzie warto czekać :) Uwierzcie mi.
UsuńDzięki! Mimo, że to tylko, albo aż 3 strony, dla mnie to i tak coś :) Lepiej dostać coś dobrego w skruconej wersji niż coś spartaczonego w dłuższej... Ciężko uwierzyć, że to ostatnie rozdziały, ale, cóż... taka kolej rzeczy. Udanego wyjazdu! Masz szczęście, że jeszcze skorzystasz z ostatnich dni wakacji :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że cieszą was nawet takie krótkie teksty mojego autorstwa.
UsuńRozdział jak zawsze świetny, chociaż mam ochotę udusić Cię za to, że przerwałaś w takim momencie. Miło się czyta Twoje opowiadania. :)
OdpowiedzUsuńNie chce mi się wierzyć, że już niedługo koniec tego opowiadania. Uhh, przywiązałam się do Twoich bohaterów, tej historii.
Udanego wyjazdu, baw się dobrze, wypocznij i wracaj do nas z weną! ;D Mam nadzieję, że zaczniesz pisać coś jeszcze, jakąś dłuższą historię. Może niekoniecznie Dramione, ale mam nadzieję, że zaczniesz, bo jestem fanką Twojego stylu pisania. ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Vilene (nie-pytaj-mnie-o-jutro.blogspot.com <- zapraszam do mnie na miniaturkę Dramione pt:"Ukochany Krukon". Mam nadzieję, że znajdziesz chwilkę, by przeczytać i skomentować. ;))
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Wiem, że krótki, ale drugą część trochę przedłużyłam.
UsuńWiem, że to zakończenie wypadło nagle, ale nie mogę ciągnąć tego opowiadania wieczność. Zakończę je tak, jak zawsze tego chciałam. Nie zmieniam akcji itd. Postaram się napisać dłuuuugi epilog.
Najlepszy! Na prawdę cudowny rozdział. Już nie mogę doczekać się następnego. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Mam nadzieję, że napiszesz jeszcze jakieś Dramione, choćby jakąś miniaturkę. Pewnie się powtórzę, ale twój styl pisania zwala z nóg.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku!
A.S.
Dziękuję :) Cieszę się, że nawet taki krótki rozdział się spodobał. Będę pisać w przyszłości tylko miniaturki Dramione. To już postanowione :)
UsuńNie mogę uwierzyć, że to już prawie koniec. Zżyłam się z tą historią, która stała się częścią mnie.
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały. Jak zwykle aż kipi od uczuć. Widać, że robisz to, co kochasz. Ciężko mi będzie rozstać się z tymi bohaterami. Jednak mam nadzieję, że po tej historii nie porzucisz blogowania.
Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
Pozdrawiam, em.
Nie zamierzam porzucić blogowania tak od razu i nagle :) Jeszcze przez wrzesień nie raz mnie tutaj zobaczycie :P Myślę, że nie będę w stanie pożegnać się z pisaniem
UsuńDamn, nastepny swietny blog sie konczy ;( I co ja bede czytac? Mam nadzieje, ze jeszcze napiszesz cos dla nas ;) Kurde, jka moglas przerwac w takim momencie???????????????? Ona go penwie pocaluje, tak mysle... No sama nie wiem, ale na pewno niedlugo sie dowiem ;D
OdpowiedzUsuńPizdrawiam, K. ;DDD
Kończy się historia, a nie blog!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zostaję tu ze swoimi miniaturkami, kochani. Nie zapominajcie :)
UsuńOsz Ty niedobra kobieto konczyc w takim momencie ! ;p
OdpowiedzUsuńszkoda ze ta historia się juz konczy bo bardzo sie do niej przywiazalam ;(
Słowa Harrego bardzo mnie zirytowaly ;/ "On jest ofiarą. Pomógł nam schwytać śmierciożerców, ale wciąż jest Malfoyem. Złym człowiekiem, Hermiono. Pozwólmy mu odejść" (haha dobre Abrakadabra nie kopiuje i nie kradne tylko wklejam do komentarza xDD )
Wcale się nie dziwie Hermionie że tak bardzo się zdenerwował na dodatek nie miała w nikim oparcia ;/
Musiała się z tym czuc strasznie w tym momencie. Harremu należał się ten policzek który wymierzyła mu Hermiona;p
czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział bo chcialabym wiedziec co bd dalej w tym wspomnieniu ;]
życze miłego wypoczynku oraz weny ;]
pozdrawiam ;p
P.S Wiem że jeszcze oficjalnie tego nie ogłosili na stowarzyszeniu DHL ale z ankiety wynika że Twój blog zdobył największą ilość głosów na bloga miesiaca z czego bardzo sie ciesze bo sama głosowałam i trzymałam za Ciebie kciuki więc GRATULUJE !!! ;***
~Anka
Wiem, jestem zła.... Ale nie miałam wyjścia :P Cieszę się, że rozdział się spodobał. Chciałam pokazać, jak Hermionie było ciężko. Ten policzek to było takie ukoronowanie dla Pottera :P Heh
UsuńO nie!! To już będzie koniec? Mam nadzieję , że napiszesz coś nowego :-)
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Tak, to już będzie koniec :) Nie napiszę kolejnej, długiej historii Dramione.
UsuńHarry mnie irytował tym co mówił.Biedna Hermiona nie miała w nikim oparcia.Nie niech się to nie kończy ;c Wchodzenie tu i czekanie na kolejny rozdział to od dawna część mojej codzienności.Na DHL podobnie jak koleżanka wyżej głosowałam i trzymałam kciuki i także gratuluję ! ;)) Czekam z niecierpliwością na następną część bo strasznie mnie zaitrygowałaś. Jesteś najlepsza.Życzę weny /Sandraaa ;)
OdpowiedzUsuń+ Chciałam Ci dawno już napisać,że bardzo cenię u Ciebie to,że odpowiadasz na komentarze.Chyba jako nieliczna z autorek.Na prawdę to jest miłe i aż się chce komentować ;3
UsuńWiem, że Harry mógł irytować w takim wydaniu. W moim opowiadaniu może nieco razić to, jaki jest. Niestety opowiadanie musi mieć koniec. Takie życie... Będziecie mogły wchodzić tu i sprawdzać, czy są miniaturki :P Nie załamujcie się.
UsuńCieszę się, że doceniacie moje odpowiedzi. Poświęcam dużo czasu, by napisać coś do każdego :) Szanuję czytelników i doceniam ich opinie. Dlatego cieszę się, że mogę wymienić z wami chociaż kilka zdań.
Hej:) czytam twojego bloga od bardzo dawna, ale dopiero teraz postanowiłam skomentowac:) Już po pierwszym rozdziale stwierdziłam, że powinnam czytac dalej i ty jestes świetną autorką;)
OdpowiedzUsuńJakby ktoś zapytał mnie o polecane dramione na pewno wymieniłabym ciebie :)
Rozdziały czyta się lekko, ale trzeba też pomyśleć ponieważ robisz wiele tajemnic :D a ja to bardzo lubię. Poruszająca jest ta relacja na linii Draco-Hermiona. Szkoda, że to juz koniec bo zawsze czekałam na każdy rozdział:)
PS: napisz jeszcze jakieś dramione:D
Pozdrawiam i czekam na kolejny:)
Cieszę się, że zdecydowałaś się napisać :) Podejrzewam, że jest wielu ukrytych czytelników na tym blogu. Chciałabym poznać wszystkich :P
UsuńJest mi bardzo miło, że uważasz moje Dramione za jedne z lepszych. Jestem dumna :)
No, wiesz co?! Jak mogłaś?! Taka magia tkwiła w tym opisie, i.. i.. taki klimat się zrobił, a ty "Ciąg dalszy nastąpi". No, jak możesz?! Zła kobieta z Ciebie! :P
OdpowiedzUsuńTak się zżyłam z tą historią.. Ech, aż łezka się w oku kręci, bo już koniec. Tyle emocji wyzwalasz, dziewczyno! :* To piękne! Kiedy Harry umarł.. smutno mi się zrobiło, bo jednak go lubiłam. Ale jak teraz zobaczyłam to wspomnienie.. Ech, miałam ochotę mu łeb ukręcić! To fantastyczne, że potrafisz robić takie rzeczy z nami i naszymi uczuciami. :D
Kiedy przeczytałam o białej sukience, nie wiem dlaczego, przyszło mi do głowy, że biorą ślub. xD Tak jakoś wpadło i ta myśl się odczepić nie chciała. ^^
Szkoda, że już kończysz z Dramione, ale rozumiem Twoją decyzję. Cieszę się, że przynajmniej miniaturki będą się pojawiały od czasu do czasu. :P
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że wyjazd będzie udany! :3
Ana M.
Tak, wiem, jestem zła. Hah :) Gdybym tylko mogła, pociągnęłabym ten rozdział dalej, ale czas normalnie płynie. Nie mogę używać magii :(
UsuńCieszę się, że zżywacie się z historią. Starałam się, jak mogłam, by było tu wiele emocji i to bardzo fajne, że teraz to na was działa.
Wspomnienie - genialne! Rozdział dokładnie tak samo :) Smutno mi, że to już prawie koniec i że nie planujesz kolejnego opowiadania Dramione (wiem, że będą miniaturki, ale kiedyś tam, kiedyś tam może jeszcze zdecydujesz się na dłuższe opowiadanie - przynajmniej mam taką nadzieję :D Życzę udanego wyjazdu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Mi też jest smutno, ale tak musi być.
UsuńCudowne!! Nie wiem ile razy jeszcze to powtórzę, ale naprawdę ten rozdział jest świetny. Wyraziłaś w nim tyle emocji. Teraz jeszcze bardziej nienawidzę Harry'ego. Przede wszystkim za to, że po tym jak prawie sam go zabił, udawał przed Hermioną, że nie jest w stanie nic zrobić i niestety on umrze.. Co za fałszywiec. Tak, wszystko jest doskonałe. Nie mogę się doczekać drugiej części i epilogu. Chociaż niemogę uwierzyć, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MacDusia
my-another-story.blogspot.com
Cieszę się, że rozdział się spodobał. Mimo że jest krótki, chciałam by był dobry. Harry... W moim opowiadaniu rzeczywiście może wkurzać :P Heh.
Usuń<3 tyle wystarczy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* <3
UsuńEdge nie mam ochoty Cię zabić, ale tylko dlatego że wtedy na pewno nie poznałabym zakończenia . Jak zwykle pięknie
OdpowiedzUsuńseinA
Rzeczywiście :P Z piekła nie da się pisać rozdziałów :P Heh
UsuńŚwietny i emocjonujący rozdział :). Szkoda, że to będzie już koniec.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał.
UsuńWspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńNie wiem co więcej powiedzieć.
Nie mogę uwierzyć, ze to już koniec...
Nie chcę w to uwierzyć.
Pięknie piszesz, umiesz wspaniale oddawać emocje swoich bohaterów.
Masz wielki, ogromny talent. Chciałabym zobaczyć Twoje książki w księgarni. Na pewno kupiłabym wszystkie.
Czekam na następny rozdział,
życzę Ci weny
Drowned
Dziękuję :) Cieszę się, że się spodobał. Ja też nie mogę uwierzyć, że to już się kończy. Mam na dysku trochę miniaturek, więc zostanę z wami jeszcze przez co najmniej miesiąc :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś napiszę coś własnego :P Użyję pseudonimu, żebyście wiedziały, że to moja książka :P
*.*
OdpowiedzUsuńKomentarz z lekkim opóźnieniem, ale chcę wykorzystać te ostatnie dni wakacji na maxa, Tobie życzę udanej pogody nad morzem :)
Rozdział jest cudowny, szkoda że jeszcze tylko jeden i już epilog. :c
Jak pięknie opisałaś emocje bohaterów w tej notce! :3
Cieszę się, że wstawiłaś chociaż te 3 strony... są tak strasznie dobre, że aż zazdroszczę takiego ogromnego talentu! :D
Pozdrawiam, P.
Nie zauważyłam opóźnienia, bo sama je mam :P Urlop skończony, biorę się za odpisywanie :P
UsuńCieszę się, że ten krótki tekst się spodobał.
Oh, wykorzystaj wakacje, chociaż przez te dni :C Tak bardzo bym chciała jechać nad morze, a Tobie się nie chciało :P
OdpowiedzUsuńTrzy strony a i tak wciągasz mnie... Ugh, nawet nie umiem tego opisać!
Wiesz, nawet się cieszę, że podzieliłaś ten rozdział na dwie części. Dzięki temu zostajesz z nami dłużej. Co z tego, że pare dni, ważne że dłużej! :)
Ja również nie mogę uwierzyć, że już niedługo skończysz 'Ukryte Demony'. Po prostu nie chcę w to wierzyć.
A rozdział jest cudowny.
Emocje, emocje, emocje- kłębią się w każdej literce, każdym wyrazie, każdym zdaniu.
Teraz nie jest mi już żal Harry'ego. Powiedziałabym, że należało mu się, ale brzmi to zbyt okrutnie.
Po prostu, nie umiem wybaczyć mu tego, co zrobił. Było to okrutne.
Kierował się troską o przyjaciółkę... To czemu chciał zabrać jej największe szczęście, jakim był dla niej Draco? Chyba już tego nie zrozumiem.
Skończyłaś w takim momencie.. Tylko podsyciłaś moją ciekawość.
Wspomnienie jest opisane pięknie i wyjątkowo- widać, że lubisz je pisać :)
Pozostaje czekać mi na kolejną część rozdziału :)
droga-do-milosci.blogspot.com/
Pozdrawiam M.
Szybko się mnie nie pozbędziecie :P Przynajmniej przez miesiąc będę tu jeszcze obecna. Może nie tak intensywnie, jak dotychczas, ale jednak. Nie mogę uwierzyć, że kończę już DRUGIE opowiadanie. To dla mnie osiągnięcie, bo jakiś czas temu nie mogłam skończyć niczego, co zaczynałam pisać. Ten blog mnie rozwija.
UsuńEmocje, emocje, emocje :) To mój znak rozpoznawczy. NIENAWIDZĘ suchego tekstu. Poszła, zrobiła, ubrała... Nie!!!!
Ostatni i epilog? Kiedy to przeleciało, historia wciągająca... czekam na kolejny rozdział. Wykorzystaj te chwile urlopu i baw się dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dajana
Tak, szybko to minęło :) Następna część pojawi się niedługo.
UsuńNikt, a to absolutnie nikt cię nie zabije za ten rozdział, a jeśli tylko spróbuje to zostanę żywą tarczą! :* Jest idealny. Naprawdę, podoba mi się w każdym calu, a mimo, że nie mam zbytnio talentu do pisania, to czytając jestem wybredna i zawsze coś bym zrobiła inaczej. W twoich opowiadaniach wszystko jest dopracowane do ostatniej kropki, słowa, zdania.
OdpowiedzUsuńŚwietnie czytało mi się ten rozdział, słuchając tego pięknego utworu :
http://www.youtube.com/watch?v=LvOoQ0Ff2nA
jakby był stworzony dla tego rozdziału.
Całuję,
twoja Jas <3