środa, 21 sierpnia 2013

XXXII. Spotkanie

            Poddanie się demonom może poprowadzić na dno lub na szczyt. W zależności od tego, jakie namiętności zaczynają rządzić naszym ciałem i duszą, jesteśmy skazani na szczęście lub potępienie. Tęsknota może okazać się myląca. Brakuje nam wielu rzeczy, lecz ich nieobecność można czymś zastąpić. Pożądanie słabnie z każdym dniem, jeśli nie jest karmione codziennym widokiem, czy dotykiem. Przywiązanie może okazać się fałszywe. Istnieje jednak rodzaj namiętności, która nigdy nie słabnie, wciąż jest taka sama lub jeszcze silniejsza z upływem czasu. Niezgłębione pokłady uczuć tkwią w człowieku pod postacią demonów, które domagają się wolności. Czasami trzeba pozwolić im się wydostać, bo może się okazać, że akurat nasze namiętności są czymś wartościowym. Dlatego też, zaraz po usłyszeniu słów Hermiony, zabrałem się za działanie. Należało przewrócić kolejną kartkę naszej historii, podjąć ryzyko. Obiecałem sobie, że jeszcze tego wieczora Hermiona Granger będzie moja.
            Nie wiem w jaki sposób, ale znalazłem się w budynku Ministerstwa. W końcu nadarzyła się okazja, by skorzystać z mojego stanowiska. Kiedy wszedłem do biura, nikogo w nim nie było. Wszyscy pracownicy wyszli na lunch, co zdecydowanie było mi na rękę. Wkradłem się do urzędowych dokumentów i bez większych problemów załatwiłem odpowiedniego świstoklika. Zatuszowałem ślady swojej obecności kilkoma zaklęciami, po czym teleportowałem się do domu. Wiedziałem, że mogę stracić pracę, ale mało mnie to w tym momencie obchodziło. W salonie stał pusty, czarny wazon, którego miałem użyć. Zarejestrowałem go tylko na jedną podróż, w jedną stronę. Nie wahałem się jednak długo.
- Portus - szepnąłem, celując różdżką w szkło. Wazon zadrżał na stoliku i rozbłysnął białym światłem. Udało się, co mogłem uznać za swój mały sukces. Chwyciłem świstoklik, który poruszył się pod moją dłonią. Zamknąłem oczy, mocno zaciskając palce. W skupieniu czekałem na pojawienie się pode mną stałego gruntu. W końcu przestałem kręcić się wokół własnej osi. Ugiąłem kolana, amortyzując lądowanie. Przede mną wznosiły się gęste zabudowania Hogsmead. Ruszyłem przed siebie, nie zwracając uwagi na to, jak wiele osób na mnie patrzy. Byłem gotowy na zderzenie z rzeczywistością. Zastanawiałem się tylko, czy Hermiona jest w pełni świadoma tego, co niedługo zacznie dziać się w naszym życiu. Musiała dowiedzieć o mojej źle zmodyfikowanej pamięci. Bałem się, że to nagłe wezwanie nie zapowiadało niczego dobrego. Co jeśli dzisiaj wszystko się zakończy? Jeśli oboje popełnimy jakiś błąd? Coraz to nowsze pytania kłębiły się w mojej głowie. Zaczęły ogarniać mnie wątpliwości, ale odwrotu już nie było. Niektórych decyzji nie można bowiem cofnąć, a moje demony bezpowrotnie się wydostały.
***
            Musiałam przyznać, że układ z Irytkiem był jedną z lepszych decyzji ostatniego czasu. Duch znał każdą tajemnicę zamku. Zaprowadził mnie do ukrytej od setek lat komnaty, gdzie znaleźliśmy piękny, nieznany mi instrument. Jego struny pozwalały na wplatanie słów w umysł innego człowieka. Przekazałam wiadomość Draco, lecz ciągle nie byłam pewna, czy wszystko poszło po mojej myśli. Bałam się reakcji blondyna. Mógł nie uwierzyć moim słowom, odnaleźć w nich podstęp. Sama pomoc Irytka mogła być podejrzana. 
            Drżałam ze strachu, siedząc na parapecie okna w swoim salonie. Zastanawiałam się, jak będzie wyglądać moje życie za kilka dni. Jeszcze niedawno byłam pewna, że czeka mnie tylko odrobina upokorzeń, po czym będę szczęśliwa i obojętna na zdanie innych. Tymczasem okazało się, że mój najlepszy przyjaciel próbował zabić mężczyznę, o którego wolność i życie wcześniej kazał mi walczyć. Nadal czułam się podobnie, co rankiem, gdy wszystkie złe emocje zamieniłam na pozytywy. Teraz jednak wkradło się jeszcze oczekiwanie. Przymknęłam powieki, wsłuchując się w odgłosy zamku.
            Powoli zatracałam się w otępieniu, gdy nagle do moich uszu dotarł odgłos zbliżających się kroków. Moje serce zadrżało, stanęło, po czym znów przyspieszyło. Odwróciłam głowę w stronę drzwi, nieprzerwanie słysząc kroki. W końcu jednak umilkły, a ja wiedziałam, że ktoś zatrzymał się tuż przed wejściem do mieszkania. Po chwili rozległo się spokojne pukanie. Jak we śnie, zeszłam z parapetu i ruszyłam przez salon, by otworzyć gościowi. Po kilku sekundach, które dla mnie trwały wieczność, sięgnęłam do klamki. W drugiej ręce trzymałam różdżkę. Nie dało się mnie tak łatwo omamić.
            Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam po otwarciu drzwi, był ogromny bukiet czerwonych róż. Poczułam, że powoli tracę grunt pod stopami, gdy zza kwiatów wyłonił się oczekiwany przeze mnie mężczyzna. Wyciągnął do mnie bukiet, który przyjęłam bez słowa. Stalowe tęczówki wdzierały się w sam głąb mojej rozedrganej duszy. Po chwili Malfoy przestąpił próg. Nie cofnęłam się jednak nawet o krok. Blondyn spojrzał na mnie pytająco, a nasze oczy spotkały się na dłuższy moment. Tym spojrzeniem powiedzieliśmy sobie wszystko. Każdą prawdę, każde przeprosiny, czy prośby. Draco objął mnie w talii, po czym nasze usta nareszcie się spotkały. Całował mnie powoli i delikatnie, jednocześnie kopniakiem zamykając drzwi. Zarzuciłam mu ręce na szyję, wciąż trzymając bukiet i różdżkę. Chłodne palce Malfoya przesunęły się od moich policzków, przez szyję, barki i plecy, aż do ud. Objęłam go nogami w pasie, co uznał za przyzwolenie. Na oślep znalazł drogę do sypialni, wciąż całując mnie tak samo subtelnie. Kwiaty wypadły mi z dłoni, a zaraz za nimi różdżka, która odbijając się od dywanu, posłała niekontrolowane zaklęcie. Róże eksplodowały z cichym trzaskiem, a czerwone płatki uniosły się w powietrze, po czym pokryły niemal każdą powierzchnię pokoju. Odsunęłam się od Malfoya, by zaczerpnąć powietrza. Jego usta układały się w lekkim uśmiechu, którego obraz posyłał dreszcze po całym moim ciele. 
- Powinniśmy porozmawiać - powiedział, pochylając się i składając pocałunek na mojej szyi. Wplotłam palce w jego włosy, by nie odsunął się zbyt szybko.
- Nie musimy - szepnęłam, przymykając oczy pod wpływem jego dotyku.
- Jesteś pewna? - spytał, przesuwając dłonią po moim kręgosłupie. 
- Teraz chcę tylko ciebie - odparłam, wpijając się ponownie w jego usta. Po chwili wylądowaliśmy na usłanym płatkami róż, łóżku. Wargi Malfoya przesuwały się po mojej szyi, aż natrafiły na materiał cienkiej bluzki. Kilka sekund później usłyszałam odgłos rwącej się tkaniny, a oddech Dracona owionął mój odsłonięty brzuch. Blondyn zaczął powoli rozpinać koszulę. Usiadłam gwałtownie, targając czarny materiał na boki. Odnalazłam spragnione usta Malfoya, a pocałunek z każdą chwilą stawał się bardziej głęboki. Zatracaliśmy się w tym, co właśnie miało miejsce. Zrywaliśmy z siebie kolejne warstwy ubrań, chcieliśmy być bliżej i bliżej. Czuliśmy się zgłodniali swojego dotyku, pocałunków. Uwalnialiśmy demony, które teraz miały okazję po raz pierwszy spotkać się i harmonijnie ułożyć. 
***
            W życiu każdego człowieka nadchodzi chwila, gdy oddech drugiej osoby staje się równie ważny, co własny. Chcesz równać się z nim, słyszeć go i przyspieszać. Poza jednym pokojem nie istnieje już żaden świat, ani żadna magia. Najważniejsze czary są bowiem między dwoma ciałami. Nie ma nic bardziej głębokiego od tańca demonów.
            Zanurzyłem palce w jej długich włosach, słysząc cichy jęk przy swoim uchu. Powoli doprowadzałem ją do szaleństwa. Otworzyła oczy, gdy w końcu staliśmy się nadzy i nic nas nie dzieliło. Spojrzała na mnie, przesuwając drżącą dłonią po moim policzku. Powietrze stało się lekkie, lecz gorące, jak jeszcze nigdy dotąd. Wiedziałem, że nie posuniemy się dalej, jeśli nie padną dwa, najważniejsze słowa. Patrząc w jej brązowe oczy zdałem sobie sprawę, że moje rany mogła uleczyć tylko ona. I w tamtym momencie nie potrafiłem już udawać, że to nie jest miłość.
- Kocham cię - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Powtórz - wykrztusiła, ujmując moją twarz w dłonie.
- Kocham cię. Kocham. Kocham. Kocham - mówiłem między kolejnymi pocałunkami - Do szaleństwa - dodałem, po czym nasze usta na nowo się złączyły. Po chwili to samo stało się także z naszymi ciałami. Od tego momentu byliśmy jednością.
***
            Obudziłam się, czując bicie czyjegoś serca. Uniosłam powieki, a zdarzenia sprzed kilku godzin wróciły do mnie gorącą falą. Leżałam z głową ułożoną na klatce piersiowej Malfoya, którego ramię mocno oplatało mnie w talii. Uśmiechnęłam się, widząc spokojną twarz śpiącego arystokraty. Kilka płatków czerwonych róż leżało na poduszce, tuż przy jego włosach. Byliśmy nakryci cienkim kocem, a przez okno wpadały promienie słońca. Zarumieniłam się lekko, przypominając sobie nasze złączone w pasji ciała. Starałam się nie ruszać, by nie zbudzić Malfoya.
            Przez ostatnie kilka godzin pozbawiliśmy się resztek obaw. Uzdrowiliśmy chore zmysły, uwolniliśmy namiętności i pozwoliliśmy sobie naprawdę żyć i naprawdę oddychać.  Jeszcze nigdy nie czułam się tak spokojna, jak teraz. Bliskość jego ciała, bijącego równo serca i wolnego oddechu dawała mi poczucie bezpieczeństwa. Udało nam się podpalić ciemność. Zwyciężyliśmy własną, największą walkę. Nasze dusze były mrocznymi miejscami, dopóki nie zaznaliśmy miłości. Wszystkie dotychczasowe problemy jak gdyby się ulotniły.
- Cześć - usłyszałam jego lekko zaspany, lecz wciąż tak samo pociągający głos. Uniosłam głowę, by spojrzeć mu w oczy.
- Cześć, Malfoy - odparłam, po czym złączyłam nasze usta. Po chwili leżałam już pod blondynem, który z każdą chwilą pogłębiał pocałunek.
- Nie jesteś zmęczony? - spytałam, gdy pozwolił mi zaczerpnąć powietrza. Uśmiechnął się nieco złośliwie, po czym pokręcił głową i zaczął całować moją szyję.
- Teraz chyba musimy porozmawiać - dodałam, gdy przesunął palcami po moim nagim udzie.
- Chyba masz rację - odpowiedział, zaprzestając swojej dalszej wędrówki po moim ciele. Ułożył się obok i objął mnie ramieniem.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy? - zaczęłam, wodząc palcem po jego torsie.
- Potter był twoim przyjacielem - westchnął, chowając twarz w moich włosach.
- Przepraszam cię za to wszystko. Gdybym nie pojechała wtedy do Londynu, to nigdy nie miałoby miejsca - wykrztusiłam, czując napływające mi do oczu łzy.
- To nie twoja wina, Granger. Zresztą jest już po wszystkim. Żyję i jestem tu z tobą - pocałował mnie w czubek głowy, a przedziwny spokój rozlał się po moim ciele.
- Nie wybaczę Harremu. Nie mogę. Nigdy nie będę mogła - powiedziałam, starając się, by głos mi nie drżał.
- Ginny zerwała zaręczyny. Była dziś w moim biurze - odparł, patrząc mi w oczy.
- Ginny?! Co robiła u ciebie Ginny? - zmarszczyłam brwi, nie do końca wierząc w to, co usłyszałam.
- Można powiedzieć, że między mną, a Rudą nawiązała się nić porozumienia. Zawieszenie broni.
- Godryku! Nie było mnie tylko kilka dni - roześmiałam się cicho, całując Malfoya w policzek - Dziękuję.
- To ja dziękuję tobie - szepnął, obracając mnie na plecy. Nie byłam w stanie odpowiedzieć. Draco zakrył moje usta swoimi, tym razem nie zamierzając się ode mnie odsuwać.
***
            Leżałem na kanapie, wsłuchując się w szum wody, dochodzący z łazienki. Był wieczór, a my dopiero wracaliśmy do normalności. Ostatnie godziny były niczym unoszenie się nad ziemią. Pozwoliliśmy sobie na moment zapomnieć o całym świecie. Nauczyliśmy się na pamięć swoich ciał i dusz. Teraz nie istniały już żadne bariery. Tylko ja i ona. Nagle okazało się, że wszystkie okropności, które spotkały nas ostatnio, były niczym.
            Uśmiechnąłem się, gdy drzwi się otworzyły i stanęła w nich Hermiona. Miała na sobie czarne spodnie i moją koszulę tego samego koloru. Jej długie włosy były mokre, a woda kapała na jej odsłonięty dekolt. Szła w moją stronę, gdy nagle rozległo się pukanie.
- Cholera! - syknęła, posyłając mi pełne strachu spojrzenie. W jednej sekundzie wróciliśmy do rzeczywistości.
- Uspokój się. Teraz nie musimy się już ukrywać, pamiętasz? Chodź - podałem jej rękę i pociągnąłem w stronę drzwi.
- To pewnie McGonagall - szepnęła brązowowłosa, mocno ściskając moją dłoń.
- Będzie zabawnie - uśmiechnąłem się do niej rozbrajająco i jednym ruchem otworzyłem drzwi. W progu stała dyrektorka Hogwartu we własnej osobie. Na nasz widok znieruchomiała, a jej oczy przybrały wielkość kafla do gry w Quidditcha.
- Dobry wieczór, pani psor! - przywitałem się, wyciągając dłoń do nauczycielki.
- Dobry wieczór, panie... Malfoy - wykrztusiła, kiwając głową z niedowierzaniem. Gdzieś po drodze zgubiła swój poważny wyraz twarzy.
- Coś się stało? - spytała Granger, w końcu wracając do żywych.
- Nie, nic się nie stało. Chciałam ci tylko dać to - McGonagall wyciągnęła małą, złożoną karteczkę, którą przyjęła Hermiona.
- Dziękujemy - uśmiechnąłem się do nauczycielki, jednocześnie obejmując brązowowłosą.
- Miłego wieczoru - odparła nieobecnym głosem, po czym odeszła sztywnym krokiem w stronę klatki schodowej. Zamknąłem drzwi, o mało nie wywracając się ze śmiechu.
- Jej mina była bezcenna - wykrztusiłem, opadając na kanapę obok Hermiony - Co to takiego? - spytałem, wskazując karteczkę.
- Namiary na właściciela wolnego lokalu w Hogsmead - odparła, pokazując mi krótką notatkę.
- Po co ci to? - zmarszczyłem brwi, nic nie rozumiejąc.
- Od dawna myślałam o otwarciu drugiej restauracji. To byłoby świetne miejsce - wyjaśniła, uśmiechając się do mnie nieśmiało.
- Pójdziemy tam razem - zdecydowałem, po czym pocałowałem ją krótko.
- Co teraz będzie, Malfoy? Wracamy do Londynu? - zatrzymała mnie, gdy spróbowałem się podnieść.
- Wrócimy pod koniec tygodnia. Tak, jak planowaliśmy. Teraz o tym nie myśl.
***
            Spacerowaliśmy po błoniach, ramię przy ramieniu. Draco co jakiś czas pochylał się i rzucał kamienie do wody. Słońce powoli zachodziło, a różowe barwy rozlewały się po tafli jeziora. Cieszyliśmy się ostatnimi chwilami spokoju. Wiedzieliśmy, że niedługo zacznie się kolejna burza, którą będziemy musieli przetrwać. Widmo kończącego się tygodnia powoli nas dopadało. Malfoy był w Hogwarcie już od trzech dni. Pojutrze mieliśmy wrócić do Londynu. Staraliśmy się mówić o tym tylko w ostateczności. Większość czasu spędzaliśmy w swoim towarzystwie. Niepotrzebne były nam inne rozrywki. Mogliśmy milczeć przez kilka godzin, a sama świadomość bliskości była dla nas niczym cud. Codziennie wybieraliśmy się na spacer na błonia lub po zamku, który teraz był jeszcze cichy i pusty. Kusiło nas, by tu zostać, ale szybko odsuwaliśmy od siebie tę możliwość. Nie uniknęlibyśmy zamieszania, nawet z dala od Londynu.
             Następnego dnia po przybyciu Dracona, poszliśmy do Hogsmead, by obejrzeć wolny lokal. Spodobał mi się już na samym początku, ale rzeczywistość ściągnęła mnie na ziemię. Decyzję o otworzeniu nowej restauracji musiałam podjąć z Alexem, Rose, Mattem i Josephem. Samodzielny wybór byłby niesprawiedliwy. Obiecałam sobie jednak, że nie zostawię tak tej sprawy. Miałam zamiar porozmawiać z przyjaciółmi zaraz po powrocie.
- O czym myślisz? - spytał Malfoy, zatrzymując mnie na pomoście.
- Dobrze wiesz - odparłam, przytulając się do niego. Staliśmy tak w zupełnej ciszy, a ja delektowałam się odgłosem jego bijącego serca.
- Wszystko będzie dobrze, Granger - powiedział, gładząc moje plecy.
- Skąd ta pewność? - spojrzałam w stalowe tęczówki, które natychmiast wypełniły się srebrnym ogniem.
- Bo cię kocham - uśmiechnął się, po czym pocałował mnie delikatnie. Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach. W tym samym momencie usłyszeliśmy trzepot skrzydeł, a na krawędzi pomostu wylądowała sowa. Spojrzeliśmy na siebie, poważnie zaniepokojeni. Powoli się pochyliłam, odwiązując wiadomość. Koperta zaadresowana była przez Ginny, chociaż litery były teraz o wiele bardziej koślawe i niewyraźne.
- Przeczytaj. Jestem tutaj - usłyszałam spokojny głos przy swoim uchu. Otworzyłam list i zaczęłam wodzić oczami po tekście. Po chwili świat zawirował mi przed oczami, a silne ramiona Malfoya złapały mnie, zanim upadłam.
***
            Patrzyłem na jej twarz, a dłoń, w której trzymałem list od Ginny lekko mi drżała. Przyniosłem nieprzytomną dziewczynę do mieszkania i dopiero wtedy przeczytałem wiadomość. Jej treść zawisła nade mną niczym czarna chmura. Westchnąłem cicho, opierając głowę na dłoniach. Po chwili powieki Hermiony uniosły się, odsłaniając brązowe tęczówki. Spojrzała na mnie, po czym bez słowa wtuliła się w moje ramiona.
- W porządku? - spytałem, mocniej ją obejmując.
- Nie, nie jest w porządku - pokręciła głową, a jedna, samotna łza spłynęła po jej policzku. Ból niemal rozsadził mi serce na ten widok.
- Wracamy do Londynu? - zmusiłem ją, by na mnie spojrzała.
- Chyba musimy. Czytałeś list? - wykrztusiła, nie zastanawiając się długo. Jej głos był słaby i łamiący się.
- Czytałem. Chyba masz rację. Powinniśmy wrócić - pomogłem jej wstać i pozbyłem się śladów łez z jej skóry.
- Nie wiem, co mam myśleć. Tak bardzo cię przepraszam - szepnęła, ujmując moją twarz w dłonie.
- Jesteś w szoku. To normalne. Jestem z tobą, słyszysz? Nigdzie się nie wybieram - pocałowałem ją w czoło, po czym zaprowadziłem do sypialni, gdzie zaczęła się pakować.
- To jakiś koszmar - mówiła, wrzucając do kufra kolejne rzeczy. Już nie płakała. Wolałem nie wiedzieć, co teraz dzieje się w jej głowie.
- Myślisz, że to było... - zacząłem niepewnie, a ona odwróciła się z przerażoną miną.
- Nie! Nie, nie zrobiłby tego. Niemożliwe - wróciła do pakowania, ale jej dłonie drżały o wiele bardziej niż przedtem.
- Hermiono, spójrz na mnie - podszedłem do niej i obróciłem w swoją stronę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu użyłem jej imienia.
- Draco... - westchnęła, patrząc mi w oczy.
- Damy sobie radę. Uwierz mi - powiedziałem, opierając swoje czoło o jej czoło.
- Kocham cię, Malfoy. I wierzę ci. Damy radę - uśmiechnęła się blado, po czym pocałowała mnie krótko. Wyszliśmy na korytarz, gdzie teleportowaliśmy się z cichym pstryknięciem. Przed nami była kolejna walka.

---
Przepraszam za opóźnienie z rozdziałem i za to, że nie odpowiedziałam na kilka komentarzy pod poprzednim postem. Wiele rzeczy się ostatnio działo i nie znalazłam czasu, by wczoraj napisać tę część. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam, bo sama mam wiele wątpliwości, co do tego rozdziału. Czekam na wasze opinie. 
Postaram się szybko napisać kolejną część, chociaż nie wiem, kiedy uda mi się nad nią trochę posiedzieć. Poczekamy, zobaczymy. 

Od jakiegoś czasu można głosować na tego bloga w ankiecie na blog miesiąca na STOWARZYSZENIU DHL!!! Dziękuję osobie/ osobom, które mnie zgłosiły ( już po raz drugi). Jesteście wspaniałymi czytelnikami :) 


64 komentarze:

  1. Nareszcie ich spotkanie. Pięknie opisane. Tylko co jest w liście od Ginny ?
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opis spotkania się podoba :) A treść listu dopiero w kolejnym rozdziale :P

      Usuń
  2. Co się stało z Ginny?
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.Odliczam dni.
    Pozdrowienia i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale wszystko się okaże :) Cieszę się, że wzbudziłam ciekawość :P

      Usuń
  3. No i teraz się zastanawiam, czy stało się coś Ginny, czy komuś innemu, czy może coś z lokalem. No i oczywiście musiałaś zakończyć w takim momencie.
    Bardzo, ale to bardzo spodobały mi się sceny z wyznaniem "miłości" i cała reszta. I oczywiście czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Vertise

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale okaże się, co się stało komu/czemu itd :P Cieszę się, że podobały się te sceny z wyznaniem. Bardzo długo nad nimi pracowałam.

      Usuń
  4. I teraz będę musiała brać nervosol do następnego rozdziału uhhh, ale i tak Cię uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah :) Bez przesady :P Cieszę się, że aż z taką niecierpliwością czekacie na rozdziały.

      Usuń
  5. Jak zawsze trzyma w napięciu, opis spotkania precyzyjny :)

    Uwielbiam Twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że opis się podobał. To bardzo ważna część tego rozdziału.

      Usuń
  6. Po prostu kocham tego bloga. Wspaniale opisujesz emocje bohaterów. Oby tak dalej :)



    __________
    http://hate-that-i-love-you-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że te opisy emocji was nie nudzą :P

      Usuń
  7. ooo jacy oni słodcy. ciekawe co się stało :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mów, że coś się stało z jej restauracją? Ktoś ją spalił? Czy tu chodzi o coś innego? ;)
    ahhh nareszcie powiedzieli sobie kocham <3
    nie mogę doczekać się następnego ;) jestem strasznie ciekawa :D
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic wam nie zdradzę :P Dowiecie się w następnej części, co takiego się stało. Ciesze się, że rozdział się spodobał i podsyciłam ciekawość.

      Usuń
  9. O Salazarze!
    Ja osobiście nie lubię słodkich klimatów, więc automatycznie kocham to, co piszesz.
    No nie jestem nawet w stanie sklecić parę sensownych zdań...
    Szacun. Jeszcze mi po przeczytaniu emocje nie opadły :)
    pozdrawiam, em

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ktoś zauważył moje starania co do braku słodkości. Nawet te niby słodkie sceny starałam się napisać jakoś inaczej :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Dziękuję :*

      Usuń
  10. Świetny rozdział! Ja tam podejrzewam Harry'ego o myśli samobójcze, ale wszystko się okaże. c:

    Uwielbiam Cię i Twój styl pisania. :3

    Pozdrawiam,
    Vilene (nie-pytaj-mnie-o-jutro.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Co do tajemnicy. Okaże się w następnej części,co się stało.

      Usuń
  11. Jestem niewątpliwie pod ogromnym wrażeniem, czekałam na taki rozdział już od dawna. Aż mam ciarki. Lubię ich takich słodkich razem, ich historia jest ciężka ale na prawdę nawet drobne momenty w ich życiu napawają mnie pozytywnie.
    A co do głosowania mam nadzieję, że zostaniesz doceniona, ponieważ uważam, że na to zasługujesz w pełni. Od dawna jesteś jedną z lepszych pisarek, która tworzy niesamowitą historię. Kocham i ubóstwiam "Bez definicji", a "Ukryte demony" z każdym rozdziałem podobają mi się coraz bardziej.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że czekaliście na taki rozdział już od dawna :) Dlatego też nie wam nie mówiłam, że się pojawi, żeby była niespodzianka :P Starałam się nie słodzić za bardzo. Nie lubię takiego cukru.

      Usuń
  12. Rozdział jest dokładnie taki jaki powinien być. Nie mogę powiedzieć, ze spodziewałam się tego, bo zawsze mnie zaskakujesz, ale nawet nie wiesz, jak się cieszę, że zdarzenia potoczyły się tak, a nie inaczej. Cudownie. Jakoś nie mam żadnego pomysłu, czego dotyczył list Ginny...
    Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że w końcu wygrasz w konkursie na Blog miesiąca. Należy Ci się!
    A.S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał i że jest taki, jaki być powinien. Starałam się bardzo, by te ważne sceny były idealne.

      Usuń
  13. Ciesz id, ze nie wyszło strasznie cukierkowo ^^ Podsycilas strasznie moja ciekawość och ty :D Nie mogę się doczekać nowego rozdziału,bo trochę się wyjaśni :) tajemnice ochhhhhh kocham <3 Weny :D Pozdrawiam,Lili :D
    Zapraszam--> ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie było za dużo cukru. Bardzo na to uważam :)

      Usuń
  14. Mam przeczucie, że to Ron podpalił dom Dracona. Jakoś tak mi wpadło. xD Ciekawe, czy zgadłam.
    Rozdział, jak zwykle świetny. Nareszcie sobie powiedzieli najważniejsze. ^^ A McGonagall faktycznie musiała być w szoku. :D
    To ich spotkanie.. Awww. Cudowne. *_* Już nie mogę się doczekać następnego. Ciekawość mnie zżera i jak długo każesz czekać, to nic ze mnie nie zostanie. :P
    Pozdrawiam. :3
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale okaże się, czy wasze domysły się sprawdzą :P Cieszę się, że rozdział się spodobał. Nie każę wam czekać długo na kolejną część. Pewnie pojawi się jutro wieczorem.

      Usuń
  15. Nowa tajemnica :D Jedna wyjaśniona, zaraz pojawia się następna, ale to właśnie jest urok tej historii :) Ciesze się bardzo z tego ich wyznania miłości. Naprawdę fantastyczne :) Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :)
    PS. Mam nadzieję, że wygrasz w tym miesiącu konkurs DHL. Twój blog naprawdę na to zasłużył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, by ta historia była zbudowana na innych fundamentach niż pozostałe. Dlatego też tyle tajemnic :P Cieszę się, że rozdział się spodobał. Długo czekałam, by w końcu doprowadzić do tego ich wyznania.

      Usuń
  16. Tyle tajemnic... Ale za to uwielbiam czytać Twojego bloga. Zastanawiam się tylko co jest w liście od Ginny. Nasówa mi się jedna rzecz, a właściwie dwie.. Uno - list pożegnalny od Ginny. Due - Harry nie żyje. W obu przypadkach przyczyna ta samam... Samobójstwo. Mimo wszystko mam nadzieję, że się mylę...
    F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale będziecie mogły sprawdzić, czy wasze domysły się sprawdzają :) Cieszę się, że te tajemnice was nie denerwuję :P

      Usuń
  17. No i kolejna porywająca tajemnica ojj dziewczyno haha uwielbiam to dzięki temu z jeszcze większym zapałem czekam na kolejny rozdział .Hmm zastanawiam się o co chodzi z listem xd . W końcu wyznanie miłości.Mam nadzieje że wygrasz ten konkurs zasługujesz na to ;) Czekam na następny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Tajemnice,tajemnice,tajemnice... Cieszę się, że was to nie wkurza :P

      Usuń
  18. Jak Ty to robisz, że z każdą przeczytaną linijką intrygujesz co raz bardziej?
    Rozdział jak zwykle świetny.;p
    Życzę weny.;p
    Pozdrawiam,
    La_tua_cantante_


    www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To te tajemnice was tak przyciągają. Gdyby wszystko było powiedziane od razu, znudziłoby się wam po jednym rozdziale. Cieszę się, że ta część się podobała.

      Usuń
  19. I kolejne tajemnice.. ładnie to tak? :)
    Czekam na następny rozdział z wielką niecierpliwością!
    PS: Czyżby Harry się zabił?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie, ładnie :P Musiałam was jakoś przyciągnąć do kolejnego rozdziału :P Taki mój mały wabik.

      Usuń
  20. W kooońcu sie spotkali! Fajna scena z McGonagall :D
    No i znowu zostawiasz nas z niewyjaśnioną zagadką ;) Ciekawa jestem treści listu, w pierwszej chwili pomyślałam, że może Potter popełnił samobójstwo albo Ginny coś mu zrobiła :D Niestety, pozostaje mi czekać na następny rozdział. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w końcu się spotkali! Długo czekałam, by do tego doprowadzić... Myślałam, że nie wytrzymam :P Naprawdę szybko napisałam te wszystkie sceny. Cieszę się, że rozdział się spodobał. Na kolejny nie będzie trzeba czekać długo.

      Usuń
  21. Ło matko, ale emocje, aż niewiem co napisać! :o
    Po pierwsze: Kochana. Ty nigdy ale to nigdy nas nie zawiodłaś (przynajmniej mnie). Każdy rozdział jest genialny i ma w sobie to coś wyjątkowego i magicznego. Masz niesamowity talent i nie waż mi się go zmarnować! Dodajesz tak cudowne rozdziały w tak szybkim tempie.. Jestem pod ogromnym wrażeniem!
    A teraz rozdział..
    Jejku, jaki genialny. :D Po prostu brakuje mi słów!
    Padły tak ważne słowa 'kocham' :3 Czekałam na to i czekałam, aż w końcu się doczekałam c:
    Ah.. To tak Irytek wykominował połączenie Draco i Hermiony, by przekazać szybko wiadomość. Mądre stworzenie, chyba go polubię :P Szkoda, że nie pokazali go w filmie :c
    Kolejna zagadka? Dla M. to żaden problem! Już szykuję sobie kartki i ołówki, i zacznę wszystko śledzić od początku. Zawód detektywa to praca 24 na dobe :D
    Ale, ale... Co kurde było napisane w tym liście od Ginny?
    Narazie snuję własne domysły ale nie pozwolę im chwilowo wyjść na światło dzienne :P No bo kurczę, musiało się coś stać strasznego, skoro Hermiona aż zasłabła :o No i łezka poleciała jej :c
    Ten list jest takim gorzkim akcentem, przez co cały rozdział nie jest zbyt słodki. Naprawdę podoba mi się to.
    Oh, jak Ty nas zaskakujesz. Ciągle nowe pomysły, co jest dla mnie ogromnym plusem.
    Hah, chciałabym zobaczyć minę McGonagall gdy zobaczyła Draco w sypialni Hermiony. Oh, musiała być genialna :D
    Właśnie, zdecydowali się na dość odważny krok, ale w końcu ile można. Cieszę się, że wreszcie postanowili pokazać się światu razem.
    Niewiem jak ja wytrzymam do kolejnego rozdziału.
    A w piątek znowu wyjeżdżam na trzy-cztery dni ;_; Aczkolwiek, spróbuję gdzieś złapać wi-fi by wpaść :>

    Mam nadzieję, że wygrasz tym razem w konkursie. Naprawdę na to zasługujesz, bo Twój talent jest niesamowity ;)
    Ło matko, ale pokręcony wyszedł ten komentarz :D
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie zawiodłam, chociaż miałam tak wiele złych myśli o tym rozdziale :) Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, gdy zobaczyłam twój komentarz :* Dziękuję
      Cieszę się, że rozdział się spodobał. Na te ważne słowa też długo czekałam... Myślałam, że nigdy się nie doczekam tego właśnie rozdziału. Wiele razy już mnie kusiło, by w końcu to napisać :P
      Irytek przed rozpoczęciem roku otrzyma swoją odpłatę. Nie pomógł Mionie bezcelowo.
      Tajemnica. Raczej jej nie wyjaśnisz przy pomocy ołówka i kartki. A Miona zasłabła z czystego szoku :P
      Cieszę się, że ten rozdział nie jest zbyt słodki. Starałam się, by taki nie był.
      A mina McGonagall musiała być powalająca. Dobry wieczór...panie Malfoy :P :)
      Jakoś wytrzymasz do kolejnej części. Będzie niedługo :*

      Usuń
  22. Rozdział... wwwwwwwwwwwwwwoooooooooooowwwwwwwwwwww <3
    Pisałam Ci kiedyś, że uwielbiam Ciebie i Twojego bloga? :o
    Jest szansa, że spotkam Cię przypadkiem w Warszawie? :D
    Strasznie chciałabym pogadać chociaż 5 minut i podziękować za to, że zdecydowałaś się napisać i opublikować w Internecie takie wspaniałe rozdziały.
    Oczywiste, że na blogu też mogę, ale ja wolę 'na żywo" ^^
    Może kiedyś będę miała takie szczęście, wyobrażam już sobie jak jestem na jakiejś promocji Twojej książki, kupuję ją, widzę jak piszesz dedykację, a potem gdy zabieram się do czytania to otwieram pierwszą stronę i mam w niej Twój autograf :D

    Scena z Minerwą mnie rozwaliła xd
    Czyżbyś namówiła Harry'ego do popełnienia samobójstwa ? xd
    Jakoś to mi akurat przyszło do glowy gdy przeczytałam tekst.
    Czekam z ogromną niecierpliwością na boski rozdział. :)
    Pozdrawiam, P ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam niedaleko Warszawy :P Jest szansa spotkania mnie w centrum od września. Będę tam chodzić do liceum. Cieszę się, że ten rozdział wzbudził aż takie emocje. A taką promocję swojej książki już nie raz sobie wyobrażałam.

      Usuń
  23. Zamiast "wspaniałe rozdziały" miałam napisać "wspaniałe opowiadania" coś mi nie wyszło, chociaż... na jedno wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajny blog. Super, że tak często dodajesz nowe rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że się podoba.

      Usuń
  25. Głos oddany :) czekam na kolejny rozdział..

    Ana...!

    OdpowiedzUsuń
  26. Co za cudowne spotkanie ;]
    Mmmm... niexle wymysliłas te płatki róż ;]
    To bylo po prostu bombowe !!!
    Haha moge sobie wyobrazić mine McGonagall ;p
    Kto czego nie zrobił ?? Co bylo w tym liście ??
    Znowu jakies tajemnice ??
    Nasuwa mi sie mysl że Harry popelnił samobójstwo ...
    ale czy moje podejrzenia okarzą sie trafne to tylko Ty wiesz ;]
    Mam nadzieje ze to teraz Twój blog zajmie I miejsce trzymam kciuki ;]
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że się spodobało. Niedługo ukaże się kolejny rozdział i wszystko się wyjaśni.

      Usuń
  27. Aj kochana nie masz za co przepraszać.
    Takie opóźnienie to żadne opóźnienie, a sam rozdział jak zwykle cudowny. Podoba mi się, że wreszcie doszło do czegoś między Draco i Hermioną. Wyznanie tajemnic między nimi tylko pogłębiło ich relacje i cieszę sie bardzo. Muszę przyznać, że to najbardziej emocjonalne opowiadanie jakie czytałam do tej pory.Naprawdę w tym jesteś niesamowita i zazdroszczę tutaj talentu. jestem ciekawa też jak wiele tajemnic skrywa w sobie to opowiadanie. wydaje mi się, że nie wszystko jeszcze nam ukazałaś. W końcu jeszcze jest Ron ( ale się go czepnęłam, lecz nie znoszę Rudzielca). I ten list. Obawiam się, że nie oznacza on nic dobrego. Być może jak większość uważa, chodzi o Pottera. W końcu sytuacja z Mioną i zerwanie Ginn musiało go jakoś załamać. Nie ma ludzi z całkowicie żelazną wolą a każdy może poddać się emocjom. Aż zżera mnie ciekawość, co jeszcze wymyślisz. No i mina McGonagall w tym wszystkim była bezcenna. Jak ją sobie wyobraziłam to na pewno wybuchłabym śmiechem, gdyby nie fakt, że jestem w pracy. Już nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz kolejny rozdział. wiem, że umiesz cudownie zaskoczyć i pokazać prawdziwą klasę. U Ciebie to nie ma wręcz do czego sie przyczepić.

    pozdrawiam serdecznie.
    (bardzo zazdrosna, ale wiecznie wierna czytelniczka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały pojawiają się ostatnio co dwa dni. Miałam tak dodać rozdział, ale się omsknęło coś :P
      Cieszę się, że rozdział się spodobał. Czekałam już od wieków, by w końcu to tak wyglądało. Emocje to moje drugie imię. Tajemnic jest jeszcze trochę :P Niedługo się wyjaśnią. Czekajcie cierpliwie

      Usuń
  28. Dlaczego nam to robisz? No, dlaczego? ;__;
    Rozdział przeczytałam w nocy i przed zaśnięciem wymyśliłam chyba z 40 powodów, dla których oboje muszą wracać. A dowiemy się tego dopiero w następnym rozdziale... :c
    Cudowny rozdział, pełen emocji, uczuć i opisów, w których nie można Ci nic zarzucić, bo są perfekcyjne! :3
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością i życzę dużo weny ;)
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dowiecie się wszystkiego w następnym rozdziale. Nie będę trzymać was długo w niepewności :P Cieszę się, że rozdział się spodobał.

      Usuń
  29. jeeeeej to pewnie Harry chcial sie zabic czy cos! Nie moge sie odczekac nastepnego xD Weny ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnej części okaże się, co się stało :)

      Usuń
  30. Jak mnie tutaj dawno nie było! Kurczę! Stęskniłam się! :)
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem Ci, że jestem zachwycona i oczarowana. Prawie w każdym rozdziale były coraz to nowe tajemnice - "Gorzka prawda" zszokowała mnie, zrzuciła z krzesełka... nie spodziewałam się tego po Potterze! Radość przeplatała się z dramatem. Uczucia i jeszcze raz uczucia! :) Draco i Hermiona są razem! Pięknie ich urządziłaś! :) Bardzo mi się podoba to jak wykreowałaś Narcyzę. Pokochałam tą kobietę! :) Już nie mogę się doczekać rozdziału 33. Tak bardzo bym chciała, aby udało Ci się napisać chociaż 40 rozdziałów tego opowiadania. :)
    Pozdrawiam Lily ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wszystkie rozdziały się spodobały :) Niestety nie uda mi się napisać aż tylu rozdziałów. Do końca zostały ok. 3 rozdziały + epilog :)

      Usuń
  31. Wspaniały rozdział. Twoje opowiadanie jest niesamowite. Tyle zagadek, tyle zawirowań czyli to co kocham najbardziej w opowiadaniach.
    Czekam na następny fantastyczny rozdział :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Crazy
    P.S. Trochę smutno, że zostały ok. 4 rozdziały z epilogiem, ale no cóż nie można wszystkiego ciągnąć wiecznie. Wszystko się kończy :)
    __________
    Zapraszam:
    www.nieuwazne-zyczenie-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, by to opowiadanie nie było nudne. To nie jest prosta historia, gdzie wydarzenie idzie po wydarzeniu. Jest także przeszłość :)

      Usuń
  32. I znów trzeba się głowić dlaczego Hermiona i Draco wracają do Londynu, ale mimo wszystko podoba mi się to i w sumie póki co nawet nie chcę myśleć co wymyśliłaś, bo boję się, że mimo wszystko może to być coś naprawdę niedobrego :) Mam nadzieję, że szybko znajdziesz czas na napisanie kolejnego rozdziału. I bardzo się cieszę, że Hermiona i Draco są razem. Przez chwilę myślałam, że kiedy się spotkają to nie będzie aż tak kolorowo, ale cieszę się, że się myliłam. Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musicie się głowić. W następnym rozdziale wszystko się wyjaśni :) Rozdział jest już napisany i czeka na publikację dzisiejszego wieczora.

      Usuń
  33. Tak sie cieszę, ze sie spotkali i powiedzieli te "dwa słowa". Cudowne.
    A scena z McGonagall bezcenna! Kocham normalnie.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie niesamowitą motywacją do pisania. Nawet ten najkrótszy!
Komentarze pod zakończonymi opowiadaniami również są czytane :)
Dziękuję za każdą minutę poświęconą na wyrażenie własnej opinii.

Zapraszam do kontaktowania się ze mną na Ask'u ( http://ask.fm/edgeblue ) oraz drogą mailową ( edge.blue@onet.pl )