Dla wszystkich wiernych czytelników, za 100 tysięcy wejść na bloga.
Zazwyczaj pragnie się nastania
jasności, nowej szansy na lepiej spędzony dzień. Słońce przynosi życie, a wraz
z księżycem, ciemność zabiera nas w swoje objęcia. Los bywa jednak przewrotny i
dla mnie noc stała się egzystencją. Układając się na miękkiej pościeli,
sięgnęłam po lśniący kamień. Po chwili odnalazłam wyryty na nim napis. Tak jak
było to zapowiedziane w księdze, którą czytałam, tekst się zmienił. Warto pamiętać o tym, co było, tak samo, jak
warto jest myśleć o tym, co będzie. Uśmiechnęłam się w przestrzeń,
jednocześnie zamykając oczy. W tym samym momencie ostatni promień dziennego
światła zatańczył na mojej twarzy. Po chwili na horyzoncie pozostała jedynie
tarcza księżyca, a światem zaczęła władać ciemność.
Sen przyszedł tym razem o wiele
szybciej. Powtórzyły się wszystkie doznania z wczorajszej nocy, po czym
znalazłam się pośród mroku. Czekałam na pojawienie się Dracona, aż w końcu
blask wygrał z ciemnością. Znów byliśmy w Malfoy Manor, a świece płonęły pod
sufitem.
- Czytałem
dziennik. Nie dam rady go skończyć - blondyn stał nieopodal, wpatrując się we
mnie, niczym w coś fascynującego. Jego głos niósł się przez pomieszczenie, jak
łagodna muzyka.
-
Dlaczego? Na jakim fragmencie się zatrzymałeś? - spytałam, z niepokojem patrząc
na jego bladą twarz.
- Nie
mogę tego czytać, gdy nie ma cię obok. Zatrzymałem się na próbie samobójstwa.
Nie mogę brnąć dalej. Po prostu nie mogę - pokręcił głową, po czym zaczął
przechadzać się tam i z powrotem po salonie.
-
Rozumiem. To był zły pomysł - uśmiechnęłam się uspokajająco do blondyna, który
wciąż nie przestawał pokonywać kolejnych metrów. Na pierwszy rzut oka dało się
zauważyć, że coś się dzieje.
- Wszystko jest w porządku, Malfoy? - odezwałam
się po kilku minutach ciszy.
- Tak,
oczywiście - szepnął, nieprzerwanie patrząc na podłogę pod swoimi stopami.
-
Przecież widzę, że coś jest nie tak. Coś się stało? - postawiłam krok w jego
stronę, ale on skrzywił się, jakby świadomość, że i tak nie może mnie dotknąć,
przeszywała jego ciało bólem.
-
Przeszłość może nie być dokładnie taka, jaką ją sobie wyobrażasz - powiedział,
na moment łącząc nasze spojrzenia. Poczułam przebiegające mi po plecach
dreszcze. W dzielące nas powietrze wdarły się dziwne drgania. Coś złowieszczego
i znów niewyjaśnionego wisiało ponad naszymi głowami.
- Co
masz na myśli? - zmarszczyłam brwi, stając przed Malfoyem, którego jednocześnie
zmusiłam do zatrzymania się.
- Jasna
cholera! Nie powinienem tego mówić - syknął, nerwowo przeczesując włosy
palcami.
- Ale
powiedziałeś! O co chodzi? - gdybym mogła, już dawno ujęłabym jego twarz w
dłonie. Stalowe tęczówki kryły wszystko, co chciałam wiedzieć.
- Jutro
dowiesz się prawdy. Nie mogę powiedzieć nic więcej - spojrzał mi w oczy, co
dało mi pewność, że nie kłamie.
- Czy
mam się martwić, Malfoy? Czy to, co jutro ma się stać, zmieni cokolwiek? - głos
mi drżał, ale starałam się to opanowywać w miarę możliwości.
- Zmieni
się spojrzenie na naszą przeszłość, Granger - odparł, znów ruszając przed
siebie. Głęboko nabrałam powietrza, chcąc choć odrobinę uspokoić samą siebie.
- A
przyszłość? Czy przyszłość się zmieni? - wykrztusiłam, a on odwrócił się do
mnie natychmiast.
- Salazarze,
mam nadzieję, że nie! - desperacja tkwiąca w tych słowach, przyspieszyła bicie
mojego serca.
- Od
kogo to zależy? - spytałam, właściwie znając już odpowiedź.
- Od
ciebie.
***
Drzwi restauracji były otwarte, mimo
że lokal zaczynał pracę za dwie godziny. Wszedłem do środka, po czym uderzył
mnie silny aromat kawy. Poszedłem na zaplecze, spodziewając się tam tylko
jednej osoby. Nie pomyliłem się i po chwili opadłem na fotel naprzeciwko Alexa.
- Cześć
- przywitałem się, po kilku minutach ciszy, w której brunet obserwował mnie
znad kubka.
- Cześć,
Malfoy. Chcesz kawy? Wyglądasz jakoś markotnie - transmutował spinacz w
naczynie, a później nalał do niego czarnego, mocnego płynu.
- Można
powiedzieć, że bywało u mnie nieco lepiej - odparłem, odbierając od niego
parzący w dłonie kubek.
- Coś
się stało? Wszystko w porządku u Miony? - natychmiast się ożywił na wzmiankę o
przyjaciółce. Uśmiechnąłem się krzywo, przez chwilę wracając myślami do
Pottera. Od rana nie mogłem przestać tego wszystkiego roztrząsać. Hermiona
miała się dowiedzieć lada chwila, a ja wciąż nie wiedziałem, jak zareaguje.
Najchętniej zjawiłbym się w progu jej mieszkania, ale czekała na mnie praca,
którą wczoraj bezczelnie porzuciłem.
- Tak, w
porządku. Pewnie niedługo się do was odezwie. Wczoraj nie miała czasu -
wyjaśniłem, siląc się na naturalny ton.
- Nie
wciskaj mi tu kitu, Malfoy. Co się dzieje? - Alex trącił mnie ręką,
jednocześnie rozlewając swoją kawę.
- To
skomplikowane - jęknąłem, przesuwając dłonią po twarzy. Nienawidziłem takich
sytuacji. Nigdy nic nie mogło być proste i klarowne.
- Czyli
to jest związane z tym całym waszym zamieszaniem? Powiem ci, że to niezła
historia - brunet pokręcił lekko głową, ścierając rozlaną kawę zaklęciem.
- Czasami
sam się w tym gubię - przyznałem, sącząc powoli mocny napój.
- Ale
bez tego wszystkiego byłoby nudno - na te słowa uniosłem głowę. Oczy Alexa
lśniły blaskiem, który w normalnej sytuacji by mnie wystraszył.
- Masz
rację - wstałem z fotela i przeciągnąłem się, wysoko wyciągając ramiona.
- Do
zobaczenia, Malfoy. Nie zabij nikogo w pracy - odprowadził mnie pod same drzwi,
a ja uścisnąłem mu dłoń.
-
Postaram się nie zrobić czegoś samemu sobie. Do zobaczenia - powiedziałem,
wychodząc na pustą o tej porze ulicę. Po chwili gnałem już Charing Street Road
w stronę Ministerstwa Magii. Sprawa związana z Potterem i Hermioną wciąż nie
dawała mi spokoju. Zastanawiałem się, czy Granger dostała już wspomnienie. W
tej chwili najbardziej pragnąłem nocy, by znów móc ją zobaczyć.
***
Kłamstwo wypowiedziane przez
przyjaciela zmienia całe życie. Fałsz przenika wszystkie wydarzenia, zmienia
perspektywy i co najgorsze, staje się nieodłączną częścią teraźniejszości, jak
i przeszłości. Znane do tej pory fakty zmieniają się pod wpływem zatajonej
prawdy. Ja sama miałam się o tym przekonać. Promienie słońca przywróciły mnie
do rzeczywistości, zabierając obraz Malfoya, jak i spokój, który zdążył
częściowo we mnie wlać. Po uchyleniu powiek leżałam jeszcze przez dłuższą
chwilę, jak gdyby chcąc wrócić do snu. Wiedziałam jednak, że jest to
niemożliwe. Powoli wstałam z łóżka, stąpając boso po drewnianej podłodze. Nowy
dzień powinien przynieść mi spokój i ukojenie, ale wcale tak nie było. Słowa
Malfoya na nowo odżywały w moich myślach. Przeszłość
może nie być dokładnie taka, jaką ją sobie wyobrażasz. Skąd miałam
wiedzieć, o co mu chodzi? Jak miałam rozwiązać zagadkę bez wskazówek?
Najchętniej po prostu zapadłabym w sen, by obudzić się, gdy będzie po
wszystkim. Dodatkowo przytłaczała mnie świadomość, że to ode mnie będzie
zależeć nasza przyszłość. To ja będę musiała podjąć jakąś decyzję. Łatwą lub
trudną, lecz nadal decyzję.
Szybko doprowadziłam się do
porządku, po czym wyszłam z łazienki, rozczesując długie włosy. Tak też
trafiłam do salonu, gdzie od samego rana pełno było promieni słońca. Raziły
mnie w oczy, gdy zmierzałam w stronę kuchni. Nie wytrzymałam już po kilku
krokach i podeszłam do okna, by je zasłonić. Zanim to jednak zrobiłam,
spojrzałam w niebo. Moje serce lekko przyspieszyło na widok szarej, dużej sowy,
która mknęła prosto na mój parapet. Wpuściłam do środka stworzenie, które
dobrze znałam. Przestałam się martwić o wiadomość, wiedząc, że ptak należy do
Harrego. Nie spodziewałam się niczego niepokojącego. Gdybym tylko zdawała sobie
sprawę, co mnie czeka, nigdy nie otwierałabym otrzymanej paczki. Tymczasem
usiadłam z nią na kanapie i powoli zerwałam papier. W środku znalazłam kopertę
i coś zawiniętego w kawałek grubego pergaminu. Najpierw wzięłam się za list, a
na widok pochyłego, niezdarnego pisma lekko się uśmiechnęłam. Przy czytaniu
wyraz mojej twarzy zmieniał się jednak diametralnie, a serce przyspieszało i
zwalniało na zmianę.
Hermiono,
ten list powinien trafić w Twoje
ręce już dawno. Cała jego treść miała wypłynąć z moich ust, ale nie zdobyłem
się na to. Nie jestem gotów, chociaż wątpię, bym kiedykolwiek był. Robię to
jednak, ponieważ na to zasługujesz. Zasługujesz na to, aby poznać prawdę, którą
świadomie przed Tobą ukryłem. Nie proszę Cię o przebaczenie. Jest na to za
późno. Cała przeszłość stanie się dla Ciebie inna, bo ja bałem się przyznać do
tego, co zrobiłem. Mogę Cię tylko przeprosić, lecz to także za mało. Przez
siedem lat nie byłem tym, za kogo mnie brałaś. Przyjaźniliśmy się, a Ty nie
wiedziałaś, co mam na sumieniu. Żałuję tego. Każdego dnia budziłem się z myślą,
że jestem oszustem. Patrzyłem na Ciebie, wiedząc, że zniszczyłem coś, co
mogłoby trwać. Nie chcę tłumaczyć Ci tego wszystkiego słowami. Najlepiej
zrozumiesz, biorąc w tym udział. Do listu dołączyłem flakonik ze wspomnieniem.
Użyj myślodsiewni, a niektóre rzeczy staną się jasne. Nie czekaj z tym. Im
szybciej się dowiesz, tym szybciej będziesz w stanie poukładać sobie życie.
Chciałem, byś za wszelką cenę była szczęśliwa. Chroniłem Cię przed
przeznaczeniem, ale ono do Ciebie wraca. Po obejrzeniu tego skrawka wspomnień, prawdopodobnie mnie znienawidzisz. Masz do
tego pełne prawo. Wiedz jednak, że zawsze robiłem wszystko z miłości do Ciebie.
Na zawsze będziesz częścią mojego życia i mojej rodziny, nawet jeśli znikniesz
mi z oczu. Byłaś moją najlepszą przyjaciółką. Mam zamiar przyznać się do tego,
co zrobiłem również przed Ginny. Nie wiem, czy przez to nasz ślub się odbędzie,
chociaż wciąż ją kocham. Nie chcę by moje winy oddzieliły Cię od przyjaciółki.
Wciąż masz w niej oparcie. Nie zapominaj o tym.
Harry
Przeczytałam list jeszcze dwa razy,
zanim dotarł do mnie sens wszystkich słów. Płakałam, kryjąc twarz w drżących
dłoniach. Naiwność jednak mnie przechytrzyła. Sięgnęłam po zawinięty w pergamin
przedmiot. Po chwili moim oczom ukazała się mała, wypełniona lśniącą cieczą
fiolka. Kilka kropli, które zawierały w sobie wspomnienie.
Wolałam
nie wiedzieć, ile czasu minęło, zanim wstałam z kanapy. Każdy ruch był dla mnie
zbliżeniem się do prawdy. Bałam się dowiedzieć, jaka ona jest. Mocno zaciskałam
dłonie na fiolce, gdy szłam korytarzami. Zastanawiałam się, czy wspomnienie
uwięzione w szkle będzie miało miejsce właśnie w tych murach. Moja
podświadomość była już tego pewna. Żałowałam, że nie ma ze mną Dracona. Z taką
myślą stanęłam przed Pokojem Życzeń. Drzwi pojawiły się dopiero po drugim
podejściu. Nie mogłam się skupić na tym, czego akurat w tym momencie
potrzebowałam. Najbardziej pragnęłam spokoju. W końcu znalazłam się jednak w
pomieszczeniu z kamienną misą, która przypomniała mi, co mam do zrobienia.
Powoli otworzyłam buteleczkę, a moja dłoń zawisła nad myślodsiewnią. Strach
przed tym, co zobaczę za chwilę, wciąż mnie wstrzymywał. Treść listu napawała
mnie przedziwnym uczuciem, które mówiło, że wspomnienie związane jest z Draco.
Próbowałam odpędzić to gdzieś w głąb umysłu, ale nie udawało się to. Stałam
nieruchomo przez długie minuty, aż w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że w
moich rękach spoczywa prawda. Powoli wlałam zawartość fiolki do misy, która
zalśniła jaskrawo, przyjmując skrawek przeszłości. Pozostawało mi tylko pochylić
się i zanurzyć w tym, co było mi obce i co na zawsze mogło zmienić moją
przyszłość. Zrobiłam to, mimo strachu. Po chwili świat wokół mnie zawirował,
zabierając mnie w podróż, której miałam nie zapomnieć już nigdy.
Odgłos szybkich kroków odbijał się
od ścian, jak złowieszcza zapowiedź. Zza rogu wyłoniła się postać, w której po
chwili rozpoznałam Harrego. Szedł ze spuszczoną głową, mocno zaciskając palce
na różdżce. Cała jego sylwetka była przesiąknięta zdenerwowaniem. Wszedł do
starej sali od transmutacji, gdzie na jednej z ławek siedział Ron. Przez chwilę
trwała cisza, przerywana jedynie dźwiękiem poruszanych przez wiatr okiennic. Stałam
przy drzwiach, obserwując całą sytuację z perspektywy swojej niewidocznej dla
nikogo postaci.
- Zmiana planów. Ty
ruszasz na akcję, ja zostaję - powiedział czarnowłosy, zwracając tym samym
uwagę towarzysza.
- Jak to? Miałem
pilnować Malfoya. Obiecałeś mi, że w końcu mnie do niego wpuścisz - odparł
rudzielec, a jego głos zdawał się być dla mnie kompletnie obcy, jakby należał
do innego człowieka.
- Ja go przypilnuję,
idioto! Wszyscy czekają na ciebie przed wejściem do zamku. Dzisiaj zakończy się
ta cała farsa i wsadzimy śmierciożerców do Azkabanu. Nie myśl teraz o swojej
zemście! Hermiona jest daleko. Malfoy więcej jej nie zobaczy.
- A co z tobą?
Powinieneś tam być ze wszystkimi - warknął Ron, posyłając przyjacielowi
znaczące spojrzenie. Harry nieco się spiął, mocno zaciskając pięści. Tym razem
można było w nim zauważyć jakieś niewyjaśnione oczekiwanie.
- Mam inne plany. Idź
już - syknął, wskazując drzwi.
- Co ty chcesz
zrobić, Harry? - rudzielec stanął przed Wybrańcem i zmierzył go czujnym
wzrokiem.
- Z pewnością spodoba
ci się obrót spraw. Nie musisz się martwić. Powiedz reszcie, że sprowadziłem
kogoś do pilnowania Malfoya. Nie wiesz, że to ja z nim zostaję, słyszysz? -
odpowiedział chłodnym głosem, który wzbudził we mnie nową falę strachu. Po
chwili wspomnienie rozmazało się, a wydarzenia przeniosły się na parter, gdzie
Harry obserwował oddalających się członków Zakonu Feniksa. Gdy wszyscy zniknęli
sprzed zamku, zamknął wrota i wolnym krokiem ruszył w stronę piwnic. Panowała
tam nieprzenikniona cisza, jakby nikogo poza Wybrańcem nie było w pobliżu.
Położony najgłębiej loch należał jednak do Dracona. Ku mojemu zdziwieniu Harry
wyciągnął klucz i otworzył ciężkie, metalowe drzwi.
- Wstawaj, Malfoy -
powiedział, wchodząc do środka. Na niewygodnej pryczy siedział wychudzony
blondyn, a bladość jego twarzy była jeszcze bardziej wyrazista, niż zazwyczaj.
- Nie poszedłeś z
resztą, Potter? Stchórzyłeś? - zakpił ślizgon, nawet nie patrząc na
nieproszonego gościa. Stojąc nieopodal, byłam w stanie dostrzec puste,
ogarnięte szaleństwem oczy Malfoya.
- W zamku jesteś
tylko ty i ja. Nie ma Hermiony. Nikt ci już nie pomoże - odparł Harry,
stawiając krok w stronę blondyna, który skrzywił się z niechęcią.
- Czego chcesz?
Pomogłem wam, tak jak obiecałem - syknął, po raz pierwszy odwracając głowę do
towarzysza.
- Nigdy ci nie
obiecałem, że będziesz wolny. Hermiona mogła wmawiać ci, co tylko chciała, ale
nie pozwolę, żebyś po tym wszystkim zniszczył jej życie - czarnowłosy wyciągnął
przed siebie różdżkę, którą Draco leniwie zmierzył wzrokiem. Zachowywał się
niczym otępiałe zwierzę, więzione, zastraszone i słabe.
- Pieprz się, Potter
- warknął w odpowiedzi, lecz jego głos wcale nie był silny. Harry złapał go za
ramię i jednym szarpnięciem wyprowadził na korytarz.
- Teraz za mną
pójdziesz. Nie będziesz próbował żadnych
sztuczek, słyszysz? Jeśli zależy ci na Hermionie, pozwolisz mi na wszystko -
mówił Wybraniec, celując różdżką w plecy Malfoya. Oboje ruszyli do przodu, a ciężki
oddech Draco zamieniał się w parę, pod wpływem zimnego powietrza w lochach.
- Nisko upadłeś,
Potter. Zabiłeś już kiedyś? Naprawdę się na to zdobędziesz? Chcesz, by Granger
cię znienawidziła? - powiedział blondyn, gdy znaleźli się na pierwszym piętrze.
Harry zacisnął wargi, a po chwili pierwsze zaklęcie ugodziło w plecy Malfoya,
który zatoczył się na ścianę.
- Nikt cię tu nie
chce. Nie jesteś nam już potrzebny. Dobrze wiesz, że tak będzie lepiej dla wszystkich
- czarnowłosy podszedł powoli do Dracona. Mierzyli się wzrokiem, a blondyn
oddychał ciężko i niespokojnie.
- Popełniłeś błąd,
Potter. Będziesz tego żałował - wykrztusił, wyprostowując się w końcu. Harry
uśmiechnął się drwiąco.
- Tobie nikt już nie
uwierzy, Malfoy. Zabiję cię, a my będziemy spokojne żyć. Hermiona będzie
szczęśliwa z Ronem, zapomni o twojej biednej, skalanej duszy - w głosie
Wybrańca tkwiła uraza, zebrana przez wiele lat.
- Jakim kłamstwem ją
uraczysz? Powiesz, że sam się skatowałem? - kpina w słowach Malfoya zaowocowała
kolejnym zaklęciem, które uderzyło go w pierś.
- Z pewnością znajdę
jakieś rozwiązanie. Masz wielu wrogów. Powiedzmy, że sprowadziłem tu kogoś z
Ministerstwa, by cię pilnował. Niestety ochronę nieco poniosło. Pasuje ci taka
wersja? - szeptał Harry, pochylając się nad klęczącym na podłodze Draconem. Z
jego sinych ust ciekła cienka stróżka krwi.
- Zgnij w piekle -
warknął blondyn, łapiąc się za głowę. Zaklęcie rozdzierało jego ciało
nieopisanym bólem.
- Sectumsempra! -
krzyknął Harry, a niewidzialna fala energii popłynęła prosto w stronę Malfoya,
który upadł na plecy, tracąc przytomność. Jego brudna, podarta koszula zaczęła
przesiąkać krwią, z szerokich, długich ran. W tym samym momencie dało się
usłyszeć huk, dobiegający z parteru.
- Vulnera sanentur.
Vulnera sanentur. Vulnera sanentur - Wybraniec trzy razy powtórzył zaklęcie,
które zatamowało upływ krwi z ciała blondyna i zasklepiło część ran.
- To jeszcze nie
koniec - syknął, wciągając na wpół przytomnego Dracona do najbliższej komnaty. Po
chwili czarnowłosy wyszedł na korytarz i ruszył w stronę schodów. Kilka sekund
później pojawiłam się ja.
- Co ty tu robisz,
Hermiono? Miałaś szukać rodziców? - postawił krok w moją stronę, a po sekundzie
rozległ się rozdzierający krzyk.
- Gdzie jest Malfoy?!
Gdzie on jest?! - usłyszałam swój własny krzyk, po czym wspomnienie zatarło
się. Teraz na korytarzu stał tylko Harry, a jego oczy utkwione były w punkcie,
gdzie jeszcze przed chwilą stałam. Zaklął pod nosem i ruszył w stronę komnaty,
w której zostawił Malfoya. Blondyn leżał przy ścianie, krztusząc się własną
krwią.
- Masz szczęście.
Dzisiaj cię nie zabiję - warknął, przywracając rannemu prawidłowy oddech.
- Tchórz - wykrztusił
Draco, zanim Harry nie zaczął lewitować jego ciała w stronę skrzydła
szpitalnego. Kiedy tam dotarli, opuścił go niezbyt delikatnie na łóżko.
Niektóre rany otworzyły się ponownie, zalewając pościel czerwienią. Wybraniec
pochylił się nad rannym i zaczął wypowiadać zaklęcia, które miały zmodyfikować
ofierze pamięć. Proces był długi, ale wersja wspomnień z pracownikiem Ministerstwa
była zdecydowanie lepsza, niż próba morderstwa z rąk Harrego Pottera. Kilka
minut później drzwi otworzyły się, a do środka weszła grupa osób.
- Już po wszystkim.
Część naszych ściąga ostatnich śmierciożerców. Do północy wszyscy będą w
Azkabanie - powiedział Ron, zrzucając z siebie czarną pelerynę. Chwilę później
uniósł wzrok i zauważył leżącego we krwi Malfoya.
- Godryku! Co tu się
stało? - krzyknęła Ginny, rzucając się w stronę rannego. Harry złapał swoją
dziewczynę w pasie i odciągnął ją na kilka metrów.
- Uspokój się, Gin!
To nie ja. Ściągnąłem tu kogoś do pomocy. Malfoy ma chyba większą ilość wrogów,
niż przypuszczałem - skłamał rudej prosto w oczy, na co ona zakryła usta
dłonią.
- Jak mogłeś na to
pozwolić, bęcwale?! Nie powinieneś go tu zostawiać z kimś obcym! - wrzasnął
George, odsuwając Harrego z drogi i pochylając się nad Draconem.
- Miałem zamiar ruszyć
za wami na akcję. Ufałem temu facetowi, ale najwidoczniej nie można ufać
wszystkim. Wróciłem na chwilę po różdżkę i zastałem Dracona w takim stanie.
Ochroniarz zwiał, zanim zdążyłem zrobić cokolwiek.
- Musimy go uleczyć.
Fleur, podaj mi torebkę - Ginny wyswobodziła się z ramion Harrego i podeszła do
łóżka.
- Próbowałem, Gin. Dostał
jakimś mocnym zaklęciem - szepnął czarnowłosy, po czym otoczenie zadrżało i
rozmyło się całkowicie.
---
Wiem, wiem! Minął dopiero dzień o poprzedniej części, ale chciałam już opublikować post w podziękowaniu za tyle wejść :) Dziękuję wam :*
Rozdział 30. Muszę przyznać, że bardzo szybko to minęło. Niecałe cztery miesiące... Muszę przyznać, że to niezłe tempo. Jak widzicie, wiele rzeczy w końcu wychodzi na jaw. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Przy pisaniu rozdziału wpadłam już na pomysł, co będzie dalej. Myślę, że wam się spodoba bieg wydarzeń. Proszę was o opinie, a osoby, które nie zdążyły skomentować poprzedniej części, zachęcam do zrobienia tego. Postaram się szybko napisać kolejny rozdział. Czas mnie goni, a na koniec sierpnia nagle zaplanowałam wyjazd. Trzymajcie kciuki, by wszystko poszło po mojej myśli.
no szybka jesteś :) ale jak Harry mógł coś takiego zrobić głupi Potter czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział się spodobał, mimo że pisałam go szybko :)
UsuńAle Ty masz tempo! Podobał mi się rozdział, jak zwykle wspomnienie świetne, a z Pottera to niezłego dupka zrobiłaś ;) Myślałam,że już w tym rozdziale przedstawisz reakcje Hermiony, ale ja nawina :D Ciekawa jestem, co teraz między nimi będzie. Mam nadzieje, że kolejna część pojawi się w równie ekspresowym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :) Cieszę się, że się spodobało. Potter to rzeczywiście dupek :P Niestety nie udało mi się zmieścić w rozdziale reakcji Hermiony. Przeniosłam to do kolejnej części.
UsuńNiesamowity rozdział.
OdpowiedzUsuńDziękuję za te 30 rozdziałów.
Coraz więcej się wyjaśnia...
A Malfiy jest malfoyowaty ;)
F.
Dziękuję :) Starałam się pokazać prawdziwego Malfoya, a nie jakąś kopię :P
UsuńAj kochana zaskoczyłaś mnie wiesz?
OdpowiedzUsuńKiedy weszłam na bloggera aż nie mogłam uwierzyć.
Nowy rozdział naprawdę tak szybko?
To chyba cud.
Ale do rzeczy.
Podobało mi się samo wspomnienie Harry'ego.
Nie spodziewałam sie takiego zachowania po Wybrańcu.
Myślałam jednak, że ma on swoje dobre strony, z drugiej jednak chciał dobrze dla niej.
Myślał, że skoro pozbędzie się Malfoya to wówczas ona wróci do Rona i będą paczką przyjaciół jak za dawnych czasów.
Strasznie szkoda mi Draco.
To było brutalne i okrutne.
Szkoda że Harry nie zdecydował się go tak po prostu zabić.
I czy Ron jeszcze zadziała?
Pali żywą nienawiścią do Hermiony nie ukrywając tego.
Rozdział przecudny.
Czytając czułam ciarki na plecach i tylko Ty umiesz je wywołać.
Kocham to za mało powiedziane,
Mogłabym czytać w nieskończonośc.
A może przydałby sie jakiś dłuższy?
pozdrawiam Twoja najwierniejsza fanka.
Ja zaskoczyłam samą siebie. Nie spodziewałam się, że tak szybko uda mi się napisać kolejny rozdział.
UsuńPostępowanie Harrego niby jest wyjaśnione, ale nadal okrutne :) Chyba widać, że nie lubię tej postaci :P
Czy Ron zadziała? Wszystkiego się dowiecie :P
Dłuższy rozdział? Nie, nie planuję :P Każdy ma po ok. 6 stron. To wystarczy :P
Ja jestem wielbicielką opowiadań max 10 stron i sama takie pisze stąd zamiłowanie.
UsuńNie lubisz Harry'ego?
Zaskoczyłaś mnie tutaj nie powiem.
Ja nie dałabym rady napisać 10 stron. Wolę mniej tekstu, a więcej rozdziałów :)
UsuńHarry... Lubię go w książkach Rowling, ale w fanfiction jakoś nie lubię ciągnąć jego wątku Złotego Chłopca :)
Nawet nie zdążyłam skomentować poprzedniej notki, a tu już następne. ^^
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą restauracją w Hogsmeade. :P Dobrze, że Potter zdecydował się powiedzieć sam, choć i tak mógł to zrobić od razu. Nie spodziewałam się takiego zachowania po nim. Zależy mu na Herm, kocha ją, chce ją chronić.. Jaaasne. Ale to Malfoy sprawiał, sprawia i będzie sprawiał, że jest szczęśliwa. Tak trudno to zrozumieć?
Mam nadzieję, że Gin odwoła ślub z nim. Może jestem wredna i podła, ale uważam, że sobie zasłużył. :P
Spodobało mi się zachowanie Gin i George'a. Chyba jedyni mądrzy.
Wow, dziewczyno. Niezłe tempo. :D Jak ja bym chciała mieć taki zapał.. xD
Pozdrawiam! :3
Ana M.
Wiedziałam, że wiele osób będzie miało zaległości, gdy wstawię ten rozdział wcześniej, ale chciałam to zrobić w ramach podziękowania dla was :)
UsuńRestauracja w Hogsmead - o tym jeszcze będzie w którymś z rozdziałów. Potter... Chyba widać, że go nie lubię. Niedługo okaże się, co ze ślubem Ginny i Harrego :)
Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczny :D
pozdrawiam Ana..
Dziękuję :) Postaram się szybko napisać kolejny, choć na pewno nie pojawi się jutro :P
Usuńkocham <3 !!!
OdpowiedzUsuńAsiaaaaaaaaaa
Dziękuję :* <3
Usuńświetny rozdział, jestem ciekawa następnego..
OdpowiedzUsuńKam.
Dziękuję :) Postaram się napisać ciekawy rozdział :P
UsuńA to świnia z tego Harry'ego... Ale i tak go lubię :D Tempo masz niezłe, naprawdę, ale w sumie to lepiej dla nas, że tak szybko bo nie musimy czekać na kolejne części :D Bardzo ciekawi mnie reakcja Hermiony. No i w sumie też jak zachowa się Ginny... Czy odwoła ślub. Mimo wszystko mam nadzieję, że nie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHarry.W moim opowiadaniu akurat wybrałam mu taką rolę. Lubię charakter Pottera w książkach Rowling, ale w opowiadaniu chciałam wykorzystać jakoś jego postać. Reakcja Hermiony w następnym rozdziale! A o Ginny i Harrym nie zapomnę. Na pewno się dowiecie, co z nimi będzie.
UsuńPotrafisz zostawić człowieka z wątpliwościami..
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny. Nie ma się do czego przyczepić.:D
Pozdrawiam,
La_tua_cantante_
Dziękuję ;) Cieszę się, że wszystko jest dobrze z tym rozdziałem.
UsuńSalazarze...
OdpowiedzUsuńPotter,.kretynie! Dałeś plamę na całej lini. Dobrze, że chociaż Ginny i George wykazali trochę rozsądku.
Jak zwykle majstersztyk! Szczególnie podoba mi się wspomnienie ;)
Pozdrawiam, em.
Tak, Potter to kretyn - przynajmniej w moim opowiadaniu :P Wspomnienie bardzo przyjemnie mi się pisało, chociaż jest takie mroczne i nieco krwawe.
UsuńFantastyczny rozdział!
OdpowiedzUsuńPotter ty idioto! Jak on mógł zrobić coś takiego Draconowi, a potem jeszcze kłamać swoim najbliższym prosto w oczy?
Czekam na następny i pozdrawiam,
Crazy
___________
Zapraszam:
www.nieuwazne-zyczenie-1d.blogspot.com
Cieszę się, że się podoba. W następnym rozdziale będzie reakcja Miony :)
UsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że Harry był zdolny do czegoś takiego... biedny Draco. Tak niewiele brakowało, a Hermiona by go wtedy znalazła.
Naprawdę nie mogę się doczekać kiedy Draco zobaczy się z Hermioną, że tak powiem w "realu" a nie we śnie.
Udanego wyjazdu i jeszcze więcej weny.
A.S.
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Wiem, że zachowanie Harrego może być dla was zaskakujące, ale to fanfiction - wszystko jest tu dozwolone :P I właśnie o to mi chodziło - Hermionie tak niewiele brakowało!
UsuńHarry to mega, mega, mega DUPEK. Nie wybaczę mu tego co zrobił Draco i mam nadzieję, że Hermiona też mu nie wybaczy. I, że go trzepnie jakimś mocnym zaklęciem. Ja się prawie poryczałam. Jak, ja się pytam, jak mógł to zrobić mojemu ojcu?! Po prostu skandal! Zaraz się do niego teleportuję i go zabiję, no.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. To nie twoja wina, że Harry to dupek. xD
No, to czekam na następny, mam nadzieję, że niedługo.
http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/
Twój komentarz mnie rozbawił i bardzo ucieszył :) Bardzo mi miło, że rozdział się spodobał, mimo tego DUPKA Harrego. Niedługo okaże się, co się z nim stanie. Czy Miona mu wybaczy? Czy w ogóle go spotka???? Dowiecie się, dowiecie :P
UsuńNie całkiem nieskazitelny Harry, to jest to! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to się podoba, bo wiele fanów Dramione woli tego SUPER ekstra idealnego Harrego :P
UsuńNawet nie wiesz jak się ciesze, że dodałaś już dzisiaj nowy rozdział. Grrrrrrr na miejscu Hermiony miotnęłabym w Pottera porządnym Crucio. Jak on mógł ??? Gdybym była Hermioną Harry już by nie żył. 7 lat w kłamstwie... Cudowny rozdział. Wow to już 30 rozdział ... To opowiadanie nigdy mi się nie nudzi i w wolnym czasie gdy tylko mam dostęp do wi-fi to czytam. Twój styl pisania jest cudowny. Wszystko tak ciekawie opisujesz, a do tego lekko się czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vivien
Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Nie lubię Potter, to chyba witać :P Nie to, że nie lubię całkowicie jego postaci. Po prostu w swoim opowiadaniu nie chcę, by był taki idealny :P
UsuńSzczerze mowoac nie zdziwilam sie za bardzo ;P tak myslalam, ze o to chodzilo z Harrym. Niemniej fajnie mi sie czytalo :) ile jeszcze tak planujesz rozdzialow?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DiaMent.
Cieszę się, że fajnie się czytało :) A to z Harrym było przewidywalne, bo przecież pokazałam wam jego rozmowę z Draco :P
UsuńNie wiem ile rozdziałów uda mi się jeszcze napisać. 5-7? Coś koło tego.
Nie było mnie kilka dni, a Ty dodałaś aż trzy rozdziały :)
OdpowiedzUsuńJesteś genialna! :D pomysł z kamieniem dzięki któremu mogą rozmawiać jest świetny :)
Kocham wspomnienia <3
Ten rozdział jest wyjątkowy <3 i już 30? bardzo szybko to zleciało :)
Jesteś wspaniałą pisarką :) "Bez Definicji" czytałam już chyba z dziesięć razy, a z tym Opowiadaniem będzie tak samo :)
Pozdrawiam :*
B
Wiem, strasznie pędzę z tym opowiadaniem, ale nie mam innego wyjścia :P
UsuńCieszę się, że wszystkie rozdziały się jednak spodobały :)
Dawno nie komemtowałam, wybacz, ale wyjazd robi swoje.. Teraz mam chwilkę spokoju i mogę sobie poczytać... ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ,nie spodzziewałam się tego po Harry'm... Zawsze uważałam go za takiego rozważnego, szczerego, a tu proszę, zaskoczyłaś mnie.. Tyle w nim fałszu... Oj, niedobry z niego facet....Jak mi szkoda Hermiony.. Co ona teraz musi czuć.. och...
Przeżywam wszystko razem z bohaterami....Piszesz tak, że bez problemu mogę się w to wczuć ...
pozdrawiam,
Marta :*
Dziękuję :) Cieszę się, że czuć te wszystkie emocje. Właśnie po to wszystko tak dokładnie opisuję, żebyście mogli trochę to przemyśleć itd.
UsuńKurde kurde. Niech decyzja Hermiony nie bd przeciwko Draco. niech tylko wybraniec dostanie po uszach:(
OdpowiedzUsuńBiedna i Biedny... ona bo zdradzona przez przyjaciela, on bo nie wie co ona zrobi :(
Ej smutne kontynuacje mi sie ukladaja... zaskocz mnie i zrob bardzo radosna xD
Lady Liquee
Nie planuję złego zakończenia :) Nie zawiodę :) Obiecuję.
UsuńRozdział genialny !
OdpowiedzUsuńJak Potter tak mógł sukinsyn jeden ;/
Na dodatek wszystkich oklamał ;/
Jestem ciekawa co Hermiona zrobi z tą informacja ??
I jak na to wszystko zareaguje Ginny ?
Bo on chcial żeby Hermiona byla z Ronem Phi! wolne mi żarty...;/
Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału ;]
~Anka
Dziękuję :) Cieszę się, że się spodobał. Reakcja Miony w następnym rozdziale.Ginny - też z pewnością jakoś ją opiszę.
UsuńAle się dzieje, aż dreszcze miałam!
OdpowiedzUsuńTwoje tempo dodawania rozdziałów dosłownie powala mnie na ziemię. I to w dodatku takich długich i cudownych.
Skąd Ty czerpiesz te wszystkie pomysły i szczególnie wenę? :o Ja potrzebuje kilku dni by sklecić w miarę dobry rozdział ;x
Aż niewiem co napisać o tym rozdziale, bo jest taki cudowny, jak zresztą wszystkie inne.
Mówiłaś, że zamierzasz zrobić sondę, który rozdział jest najlepszy? Chyba nie wezmę w niej udziału, bo dla mnie każdy ma w sobie to coś wyjątkowego i w każdym coś mi się podoba. Nie umiałabym chyba wybrać.
Kurczę, ja na miejscu Hermiony udusiłabym Harrego gołymi rękoma.
Szczerze, to po tym, jak przedstawiłaś jego postać, byłam pewna, że coś odwalił.
Jak on w ogóle mógł kłamać w żywe oczy Fredowi i Ginny? Nie rozumiem tego! Najchętniej to pogryzłabym go moimi ostrymi ząbkami.
No ale przynajmniej odważył się pokazać to wspomnienie Hermionie i nie stchórzył. Kto wie, jakby zareagowała, gdyby Draco jej to opowiedział.
Jestem ciekawa jak teraz się zachowa.
W mojej głowie układają się różne pomysły, ale narazie ich nie wyjawię :P Pozwole moim domysłom narazie się rozwijać :D Zapewne przeżyje niemały szok.
Ah, jestem bardzo ciekawa jak zareaguje Ginny, na wieść, że jej ukochany narzyczony, próbował zabić Draco, a w dodatku okłamał ją w tej kwesti. Mam nadzieję, że pokażesz nam tą sytuację :P
Nie mogę się doczekać spotkania Hermiony i Draco, ale nie w śnie, ale w rzeczywistości. Jestem ciekawa jak przedstawisz to spotkanie. :P
Jej, nie mogę uwierzyć, że to już trzydziesty rozdział.
Bardzo szybko zleciał ten czas. Chociaż jesli bym mogła, bez wątpienia zatrzymłabym go, byś mogła dla nas więcej napisać :c
Dobra, czas na sentymenty przyjdzie przy epilogu, wtedy to napiszę komentarz na dziesięć stron A4. :D
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, no i udanego wyjazdu :3
~Wierna czytelniczka, ktora jest tu praktycznie od samego oczątku BD, i która zostanie do końca c: chlip, chlip :c
Pozdarwiam M.
Jak zobaczyłam ten twój długi komentarz, to aż się uśmiechnęłam :) Dziękuję :* Sondę będę przeprowadzać chyba po zakończeniu opowiadania, więc może zdążysz wybrać swój ulubiony rozdział :P
UsuńHermiona i Harry... Ciężka sytuacja. W następnym rozdziale przedstawię, co czuje Miona itd. A co do samej postaci Harrego, mam już plany i wiem już, czy będzie wybaczenie czy też go nie będzie. Czekajcie cierpliwie :P
Spotkanie Hermiony i Draco... Już niedługo. Na pewno wam się spodoba :) Nic więcej nie powiem.
Też zatrzymałabym czas, by móc w nieskończoność to ciągnąć. Nie da się :P
Epilog... Nawet o tym nie myślę, a to już tak blisko...
Najbardziej spodobało mi się wspomnienie.
OdpowiedzUsuńHermiona na pewno nie wybaczy tego Potterowi.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Cieszę się, że wspomnienie się spodobało :) Musiałam kilka razy je przerabiać.
UsuńNiedługo okaże się, czy Miona wybaczy Harremu.
łiii wróciłam i nie powiem zastałam dużo wspaniałych rozdziałów z czego się cieszę.Wszystkie fenomenalne i przepełnione uczuciami.Ale mam ochotę cię udusić że w takim miejscu skończyłaś ten rozdział haha ;) . Od prawie początku tego bloga tu jestem i szczerze ? Nigdy nie zawiódł mnie żaden rozdział ;3 Ale wspomnienie mega, ciekawi mnie co zrobi Hermiona . Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie zawiodłam żadnym rozdziałem. Pojawiło się ich już bardzo dużo, więc tym bardziej jest mi miło :) Mam cudownych czytelników :*
UsuńMatko! I jak ja mam teraz czekać na kolejny rozdział, kiedy mnie już targa od środka z niecierpliwości?
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z kilkoma wcześniejszymi komentarzami - fajnie jest 'zobaczyć' Dracona takiego Malfoy'owatego ;) Ale nie rozumiem, jak Harry mógł to zrobić? To okropne. Ciekawe, jak zareaguje Hermiona, bo z tego, co zdążyłam wyczytać w poprzednich rozdziałach to nie zawsze zachowuje się tak jak sobie to wyobrażałam.
Całość opowiadania bardzo mi się podoba, bo jest to zdecydowanie Coś Innego. Nie było tu, tak jak na wielu poprzednich blogach, miłości, która bierze się nie wiadomo skąd i już w pierwszym rozdziale szlama i Arystokratyczny Dupek zaczynają się całować. O nie. W zamian za to mamy ciekawą, nową historię zdecydowanie odbiegającą od wyobrażeń J.K.Rowling.
Życzę Ci weny i bodźca, dzięki któremu decydujesz się dodawać rozdziały w tak krótkich odstępach czasu.
Pozdrowienia, Dracarys.
Kolejny rozdział już powstaje :) Nie trzeba będzie długo czekać. Wiem, że czekacie z niecierpliwością. Szczerze mówiąc, ja również czekam za każdym razem, by opublikować dla was nową część :)
UsuńStaram się nie pozbawiać Malfoya charakterku. Mam nadzieję, że widać to także w poprzednich rozdziałach. Wszyscy kochają go właśnie za tę mroczną, złą stronę. Nadal ją zatrzymuję :P
Cieszę się, że widać w tym opowiadaniu oryginalność. Staram się tworzyć odważnie swoje postacie. Nie zapominam o wersjach Rowling, ale wciąż chcę oddać trochę siebie. Postać Harrego może zaskakiwać, ale pomyślcie o całości opowiadania. Wszystko toczy się tak, jak mogłoby być w rzeczywistości. Harry naprawdę mógłby łapać śmierciożerców, wojna mogłaby go zmienić.
Bardzo Cię przepraszam, że komentarz jest troche opóźniony wczoraj juz przeczytalam rozdzial (który jest boski!)
OdpowiedzUsuńjuz miałam skomentować ale jeszcze przeczytalam miniaturke i juz brakło mi czasu, mialam wejść wieczorem, jeszcze przed hp na tvn-ie, ale wrocilam za późno. Rozpisuje sie i szczerze mowiac to przynudzam , wiec przejdę do konkretów xd.
Rozdział jest cudowny, najbardziej podoba mi sie część tekstu, gdy Hermiona czyta list i ogląda wspomnienie Harry'ego, jest po prostu tak strasznie dobrze napisana! :)
A miniaturka jest przepiękna!!!
Taka trzymająca w napięciu... Świetna :D
Ucieszyłam się, gdy przeczytalam, ze po zakończeniu tej historii będziesz wstawiac miniaturki :)
Mam ogromną nadzieję, ze rozdział do poniedzialku się pojawi i życzę ci tego :)
Pozdrawiam, P. ;*
P.S. gratuluję tylu wyświetleń!!! Jak miło wiedzieć, ze w jakims małym stopniu sie do tego przyczyniłam ^^
W pełni rozumiem twoje opóźnienie, bo sama oglądałam wczoraj HP i się zasiedziałam :)
UsuńCieszę się, że rozdział, jak i miniaturka się spodobały. Nad tą częścią, gdzie Miona czyta list, pracowałam dość długo. Cieszę się bardzo, bardzo, bardzo, że świetnie wyszła :)
Przygotowuję dla was kolejne miniaturki :) Mam zamiar zostać z wami jeszcze trochę po rozpoczęciu roku szkolnego i będę wstawiać właśnie one shoty :) Cieszę się, że podoba się ten pomysł.
A kolejny rozdział jest już w przygotowaniu i prawdopodobnie pojawi się jutrzejszego wieczora.
Matko Boska!
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że Twój Potter jest jeszcze większą szują, niż wszyscy przypuszczali, ale żeby aż tak. Merlinie, jak ja nie trawię Pottera w opowiadaniach! Dla mnie mógłby zniknąć z nich, zabierając ze sobą Rona :D
Podobają mi się wszystkie emocje, które wyczułam w tym i w poprzednich rozdziałach, a trzeba przyznać, że miałam trochę zaległości.
A Malfoy, jak Malfoy... Z resztą, ja każdą jego wersję uwielbiam w Twoim wydaniu :D
Powodzenia w pisaniu rozdziałów, obyś się wyrobiła na czas - tak, jak chcesz. :)
Dla mnie też mogłoby ich nie być w opowiadaniach, no ale są niestety konieczni :P
UsuńCieszę się, że wszystkie rozdziały się spodobały :) Staram się dbać o charakterek Malfoya, by go nie zepsuć :P
cudowne ^^
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie przypuszczała, że trafię na aż tak dobre Dramione :D
i z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
Dziękuję :) Cieszę się, że moje dramione jest AŻ tak dobre :P
UsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńUhh, wspominałam już, że nie lubię Potter'a? Jak nie, to już piszę. Nie lubię Potter'a.
Bardzo, bardzo podoba mi się Twój styl pisania. :)
Pozdrawiam serdecznie, życzę Ci mnóóstwo weny i zapraszam do mnie. :3
Vilene (nie-pytaj-mnie-o-jutro.blogspot.com)
Dziękuję :) Ja też nie lubię Pottera... Ehh...
UsuńBiedny Malfoy. Ale myślałam, że Harry wpuścił po prostu Dementorów a tu on sam.. takie rzeczy ? ;o nieźle, naprawdę nie spodziewałam się, że on sam chciał go wykończyć ;o
OdpowiedzUsuńPodziwiam kolejny raz i pozdrawiam,
Asia
Zaskoczyłaś mnie wiesz ? Nie sądziłam że właśnie z takiej perspektywy pokarzesz "Złotego Chłopca". Biedny Malfoy :(
OdpowiedzUsuń