sobota, 3 sierpnia 2013

XXIV. Czym są twoje demony?


            Podczas każdej teleportacji w jego ramionach nie bałam się momentu jej zakończenia. Trzymał mnie mocno przy swoim ciele, a nic nie było w stanie mną zachwiać. Tak było również tym razem. Poczułam pewny grunt pod stopami i ciepły wiatr na odsłoniętych plecach. Wciąż miałam zamknięte oczy, a oddech Malfoya przyjemnie drażnił moją szyję. Była to jedna z wielu chwil, w których pragnęłam zatrzymać czas. Stać w bezruchu, czuć bicie jego serca.
- Otwórz oczy, Granger - szepnął swoim zmysłowym, cichym głosem wprost do mojego ucha. Działało to na mnie w sposób, który trudno jest opisać. Uchyliłam powieki, napotykając tuż przed sobą lśniące, stalowe tęczówki Malfoya. Po chwili obrócił mnie w drugą stronę. Zamarłam, widząc miejsce, w które mnie zabrał. Uniosłam głowę, by móc objąć wzrokiem ogromną, żelazną bramę, której przęsła były dwa razy wyższe ode mnie. Metal trzeszczał i zawodził na wietrze, a po obu stronach wjazdu rosły rzędy gęstych, nieco zaniedbanych drzew. 
- Możesz mi wyjaśnić, co my tu robimy? - spytałam, odwracając się do Draco, który właśnie celował różdżką w bramę.
- Zaufaj mi, Granger - odparł, zanim rzucił zaklęcie i jedno z metalowych skrzydeł otworzyło się z przeraźliwym zgrzytem. Chłodne palce blondyna splotły się z moimi i postawiliśmy pierwszy krok w głąb ogromnej posiadłości. Żwir, z którego usypana była długa ścieżka chrzęścił nam pod stopami. Rozejrzałam się niepewnie, w poszukiwaniu znajomych elementów tego miejsca. Wszystko przysłaniały jednak nieprzystrzyżone drzewa i krzaki, a po marmurowych rzeźbach nie było śladu. Wciąż szliśmy przed siebie, a ja coraz bardziej drżałam.
- Uspokój się. Jestem tu z tobą - ścisnął moją dłoń, gdy minęliśmy pozostałości niegdyś wspaniałej fontanny. Wiedziałam, że jesteśmy coraz bliżej celu, a im bardziej posuwaliśmy się do przodu, tym bardziej chciałam uciec. W końcu zza drzew wyłonił się front domu. Ściany nie były już tak białe, jak to zapamiętałam, a wielu elementów fasady brakowało. Z dwóch największych wieży pozostała tylko jedna, a część pozostałych obrastał bluszcz. Czasy świetności tego miejsca już przeminęły, ale widok nadal był tak samo przerażający i niesamowity, jak lata temu. Nad wejściem można było dostrzec zatarty napis, przypominający o tym, jaką historię kryje dom. Malfoy Manor
- Co się stało z tym miejscem? - spytałam, a strach i niepewność powoli zamieniały się w ciekawość. 
- Wszyscy o nim zapomnieli. Matka nie chciała dłużej tu mieszkać i zostawiła posiadłość, by zniszczył ją czas. Ogród zaczął żyć na własnych warunkach, nie odbudowano zawalonych wieży, a po kilku latach Malfoy Manor zniknęło ze wspomnień - opowiadał, prowadząc mnie schodami do ogromnych wrót. Każdy krok stawialiśmy ostrożnie, jakbyśmy nie chcieli obudzić duszy opuszczonego domostwa.
- Dlaczego mnie tu zabrałeś? - zatrzymaliśmy się tuż przed wejściem, a Draco spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem. Wiedziałam do jakich momentów sięga właśnie pamięcią. Rosnące nad nami mury kryły w sobie mroczne tajemnice.
- Od zawsze chciałem tu wrócić. Nie wiem dlaczego, ale po prostu czułem, że muszę. Bałem się to zrobić, dopóki nie pojawiłaś się ty - odpowiedział, pomagając sobie czarami przy otwieraniu drzwi. Ustąpiły z głuchym trzaskiem, odsłaniając przed nami zakurzony hol. Stanęliśmy w progu, a nasze oczy niemal w tym samym momencie padły na ogromne, rozłożyste schody, prowadzę na piętro. Mimo że wieloletnie zaniedbania odcisnęły swoje piętno na wnętrzu, marmur i złoto lśniły we wpuszczonym przez nas słońcu.
- Myślisz, że tutaj zdołasz pokonać część wspomnień, prawda? - spojrzałam na blondyna, który powoli wysunął się naprzód. Stał z podniesioną głową, wpatrując się w gigantyczny żyrandol.
- Tak, myślę, że to dobre miejsce. Dla mnie i dla ciebie - wyciągnął do mnie dłoń, którą przyjęłam bez wahania. 
- Cieszę się, że nie uciekasz już przed wspomnieniami- przyznałam, opierając głowę na jego ramieniu. Odgłos moich kroków w wysokich szpilkach wypełniał powietrze. Wyglądaliśmy jak wydarci z kolorowego zdjęcia i wstawieni do szarej rzeczywistości. Moja czerwona sukienka przypominała odcieniem krew, której przelano tu tak wiele, a postać Draco dopełniała obrazu. Był on brakującym elementem, człowiekiem, dla którego te ściany były więzieniem przez wiele lat. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami, które zapewne prowadziły do salonu.
- Chcę ci coś pokazać - powiedział blondyn, ciągnąć mnie w bok. Na ścianie tuż przy schodach wisiało duże, oprawione w złotą ramę lustro. Patrzyłam, jak Malfoy powoli ściera warstwę kurzu z przezroczystej tafli.
- Czy to jest... - zaczęłam, dostrzegając napis, odsłonięty przez Dracona. Serce szybciej zabiło w mojej piersi, gdy zaczęłam odczytywać litery od tyłu. Odbijam nie twą twarz, ale twego serca pragnienia.
- Tak, zwierciadło Ain Eingarp - szepnął, pozbywając się ostatniej warstwy brudu przy pomocy różdżki. W powietrzu zawisło coś na kształt oczekiwania i napięcia. Bijąca od tafli aura tajemniczości i silnej magii była niemal widoczna.
- Skąd je masz? - spytałam, drżącym z emocji głosem.
- Nie wiem, skąd się wzięło. Po bitwie nie odwiedzałem domu przez dłuższy czas. Kiedy wróciłem, by zabrać rzeczy, już tu było. Jest przytwierdzone do ściany jakimś zaklęciem, nie można go zdjąć. Nie zdążyłem dokładniej przyjrzeć się sprawie. Zabrali mnie do Azkabanu. Myślę, że to McGonagall miała z tym coś wspólnego.  Chciała ukryć zwierciadło, a ten dom był opuszczony, naznaczony przez śmierciożerców. Nikt nie chciał tu zaglądać.
- Jak wiele razy już w nie patrzyłeś? - starałam się opanować drżenie dłoni, ale nic nie pomagało. Bałam się, co może odpowiedzieć Malfoy. Bałam się szaleństwa, które mogło zostać zaszczepione w jego i tak nadszarpniętej duszy.
- Tylko raz - odpowiedział słabo i cicho, jakby wspomnienie obrazu widzianego w lustrze było bolesne.
- Co widziałeś? - odwróciłam się do niego z wyczekiwaniem. Popatrzył na mnie nieobecnym wzrokiem, a w stalowych tęczówkach pojawiła się mgła.
- Zwierciadło pokazuje nasze prawdziwe, skryte pragnienia. Zobaczyłem własną śmierć - wykrztusił, po czym zamknął oczy. Przesunąłem dłonią po jego bladym policzku, na co zareagował, przyciągając mnie do siebie.
- Chcesz spojrzeć raz jeszcze?
- Nie muszę. Wiem, że zobaczę tam tylko i wyłącznie ciebie - uśmiechnął się blado, nagle uchylając powieki.
- Upewnijmy się - odparłam, ciągnąc go za rękę w stronę zwierciadła. Stanęliśmy przed nim, a nasze dłonie były splecione. Z początku lustro odbijało zwykły, rzeczywisty obraz. Po chwili zaczął się jednak rozmazywać. Na jego miejsce wpłynęła scena, przedstawiająca całującego się ze mną Malfoya.
- Ja zawsze mam rację, Granger. Wiem, czego chcę - usłyszałam, po czym usta blondyna złączyły się z moimi. Kiedy się o siebie oderwaliśmy, odciągnął mnie od lustra.
- Obiecaj mi, że nigdy więcej nie będziesz go używał - szepnęłam, mocno ściskając jego dłoń. Doskonale wiedział o co mi chodzi. Nie potrzebowaliśmy magicznego zwierciadła, by wiedzieć, czego pragniemy. Wystarczyło, że spojrzeliśmy w swoje oczy i wszystko było jasne.
- Obiecuję.
- Nigdy nie spytałem cię, dlaczego wciąż to nosisz - powiedział nagle, dotykając mojej złotej bransoletki, która była jedyną biżuterią, jaką miałam na sobie.
- Nie potrafiłam się z nią rozstać. To była jedyna rzecz, która mi po tobie została. Pamiętasz tamtą noc? - wiedziałam, że mnie zrozumie. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, o czym mówię.
- Pamiętam, jakby to było dzisiaj...
***
            To była kolejna nieprzespana noc, którą spędzałem w piwnicach Hogwartu. Patrzyłem w sufit, zastanawiając się, czy kiedykolwiek stąd wyjdę. Byłem zmęczony ciągłymi przesłuchaniami, chociaż możliwość przebywania w towarzystwie Granger dawała mi spokój. Ona jako jedyna naprawdę mi wierzyła. W jej oczach nie było fałszu, jak u pozostałych członków Zakonu Feniksa, którzy byli w to wplątani. Spędzane z nią godziny schodziły nam na rozmowie. Słuchała uważnie każdego słowa, próbowała zrozumieć mnie, jak i samą siebie. Wiele miesięcy zajęło jej przekonanie się do słuszności własnych decyzji. Starała się myśleć, że robi dobrze, ratując takiego człowieka, jakim byłem. Tej nocy, jak i każdej innej w ciągu ostatnich miesięcy, znów o niej myślałem. Nagle do moich uszu dotarł dźwięk otwieranego zamka. 
- Wiedziałam, że nie będziesz spał - powiedziała, wchodząc do środka. Usiadłem na swoim niewygodnym łóżku, a ona zajęła miejsce obok mnie.
- Co tu robisz o tej porze? - spytałem, obserwując jej szczupłą sylwetkę w świetle rzucanym przez różdżkę.
- Nie powinno mnie tu być, ale musiałam przyjść - odparła, unosząc głowę. W jej oczach zauważyłem strach i zdenerwowanie.
- Coś się stało? 
- Muszę wyjechać na jakiś czas. Podobno widziano w Londynie moich rodziców. Muszę ich ukryć, zanim ktoś znajdzie ich przede mną - wyjaśniła drżącym głosem. 
- Wrócisz? - zajrzałem w jej brązowe oczy. Zapadła cisza, która z każdą chwilą stawała się ciężka i nieznośna.
- Nie wiem co może się stać, gdy stąd wyjdę. Nie wiem, co będzie z tobą. Tylko ze mną rozmawiasz, reszta ci nie ufa. Boję się, że mogą ci coś zrobić, ale nie mam innego wyjścia - patrzyła na mnie, nerwowo zaciskając dłonie.
- Mną się nie przejmuj, Granger. Nie jestem tego wart. Odszukaj rodziców, a ja sobie poradzę. Najwyżej mnie stąd wyrzucą - starałem się obrócić wszystko w żart, ale przez miesiące przesłuchań Granger zdołała poznać mnie do głębi. Wiedziała, że nie chcę tu zostawać. Tylko ją dopuszczałem do siebie. Ona jako pierwsza uwierzyła, że mogę pomóc.
- Nie mogę tego tak zostawić. Jeśli coś ci zrobią, będzie to moja wina. Musimy mieć ze sobą kontakt - powiedziała, celując różdżką w swoją dłoń. Po chwili wyczarowała złotą bransoletkę i naszyjnik w kształcie węża.
- Co to jest? - odebrałem od niej biżuterię, która w dziwny sposób chłodziła mi palce.
- Nigdy tego nie zdejmuj. Potraktowałam to silnym zaklęciem, dzięki któremu będziemy mogli wysyłać sobie telepatyczne wiadomości. Wystarczy dotknąć biżuterii, skupić się i w myślach powtarzać słowa - patrzyłem, jak zakłada bransoletkę na swój chudy nadgarstek. 
- Dlaczego to robisz? - wykrztusiłem, gdy podniosła się z mojego posłania. 
- Obiecałam, że cię z tego wyciągnę, Malfoy. Dotrzymuję słowa - odparła, odwracając się do mnie. Teraz stała przy drzwiach, gotowa do wyjścia. Byłem świadomy tego, że mogę widzieć ją po raz ostatni. Sytuacja, w której tkwiłem była niebezpieczna i w każdej chwili mogłem być skazany na pewną śmierć. Ona również mogła nie wrócić. Cały magiczny świat od wielu miesięcy poszukiwał członków Zakonu Feniksa, którzy ukrywali się w Hogwarcie razem ze mną.
- Nie mówisz całej prawdy - szepnąłem, patrząc prosto w jej brązowe tęczówki. Zapadła cisza, w której ona nie poruszała się ani o centymetr. Toczyła własną, małą walkę.
- Powierzono mi najtrudniejsze zadanie, Malfoy. Wszyscy oczekiwali ode mnie profesjonalizmu. Miałam wyciągnąć z ciebie jak najwięcej informacji o śmierciożercach. Tylko to do mnie należało. Skąd miałam wiedzieć, że wyśpiewasz mi wszystko? Skąd mogłam wiedzieć, że czas spędzony z tobą będzie dla mnie odskocznią od rzeczywistości? Nienawidzę swojego życia, słyszysz? Tkwię za tymi drzwiami, uwięziona i samotna. Tylko tutaj... czuję cokolwiek - powiedziała, po czym znów usiadła obok mnie.
- Boisz się mnie? - spytałem, przysuwając się na odległość kilkunastu centymetrów. Uniosła wzrok, napotykając moje stalowe tęczówki. Dobrze wiedziałem, jak teraz wyglądam. Opętany wspomnieniami, ogarnięty demonami, stracony, uwięziony we własnym ciele.
- Nie, nie boję się - odpowiedziała, odważnie tkwiąc w jednej pozycji. Powoli zbliżyłem dłoń do jej skóry. Zatrzymałem się w ostatniej chwili.
- Dlaczego tego nie zrobisz? - wykrztusiła, tracąc panowanie nad głosem.
- Moje demony cię zniszczą - odparłem, opuszczając dłoń. Granger przez dłuższą chwilę patrzyła mi w oczy, a jej ciepły oddech owiewał mój policzek.
- Co byś zrobił, gdyby to była nasza ostatnia, wspólna chwila?
- Pocałowałbym cię - przyznałem, tonąc w jej tęczówkach. Tak odpowiedź zdawała się nie robić na niej wrażenia. Była na to przygotowana.
- Wrócę z Londynu, Malfoy. Chociażby po to, by zasmakować twoich pieprzonych, zakazanych ust - w jej oczach zobaczyłem żywy ogień. Gdyby nie okoliczności, rzuciłbym się na nią od razu. Wyglądała elektryzująco w czarnym topie i z rozpuszczonymi włosami. Była jedyną kobietą, którą widziałem w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Pożądanie i namiętność zrodziły się gdzieś podczas przesłuchań. 
- Obiecaj mi to, Granger - warknąłem, łapiąc ją za ramiona. 
- To w tobie lubię. Zawsze tak samo porywczy i nieodgadniony - szepnęła, ostentacyjnie przesuwając językiem po moim uchu.
- Obiecaj - powtórzyłem, zdając sobie sprawę, że od tej pory łączy nas coś zupełnie odmiennego od nienawiści. Nie kochałem jej, a ona nie kochała mnie. Byliśmy tylko dwójką zagubionych ludzi, którzy czegoś potrzebowali. Ja chciałem dobra, tkwiącego w niej. Ona chciała zła, które opływało mnie do szpiku kości.
- Obiecuję - mruknęła prosto do mojego ucha, po czym wstała z łóżka.
- Nikt do ciebie nie przyjdzie. Klucz mam tylko ja. Skrzaty będą przynosić ci jedzenie. Jeśli coś będzie nie tak, użyj biżuterii - powiedziała, trzymając dłoń na klamce.
- Powodzenia, Granger. Uważaj na siebie - odparłem, po czym drzwi zamknęły się za nią z cichym zgrzytem. 
***
            Draco odsunął swoją dłoń, a wspomnienie tamtej nocy zniknęło sprzed naszych oczu. Wciąż staliśmy przed drzwiami, które prowadziły do salonu. Czułam coraz szybsze bicie swojego poruszonego serca. Przypomniana niedawno chwila posyłała kolejne fale drgawek po moim ciele. To był przedostatni wieczór, w którym widziałam go siedem lat temu.
- To co było wtedy między nami, było niczym coś nielegalnego - głęboki głos Malfoya przywrócił mnie do rzeczywistości. 
- Spędzaliśmy ze sobą całe dnie, Malfoy. Byłeś więźniem, a ja potrzebowałam punktu oparcia. Nie chciałam przenosić się na złą stronę. Chciałam ją tylko poczuć. Poczuć ciebie - odparłam, patrząc w stalowe tęczówki, które nie zmieniły się ani trochę przez te lata.
- Mieliśmy za mało czasu. Czekałem na ciebie każdego dnia i każdej nocy. Nikt ze mną nie rozmawiał, nie miałem pojęcia, czy znalazłaś rodziców. To było jak powolne umieranie.
- Pamiętam, jak pierwszy raz użyłeś naszyjnika. Powiedziałeś coś w stylu: wracaj albo stąd ucieknę - uśmiechnęłam się na wspomnienie tamtej wiadomości.
- Byłem niegrzeczny. Muszę to przyznać. Godzinami tłukłem pięściami o ściany. Jestem ciekaw, jak Potter to znosił - na usta blondyna znów wypłynęła kpina i złośliwość.
- Dobrze, że mnie wtedy posłuchałeś i zostałeś w Hogwarcie.
- Obiecałaś mi, że wrócisz. Musiałem ci zaufać - odpowiedział, wyciągając różdżkę, którą po chwili wycelował w drzwi. Patrzyłam, jak otwierają się powoli, a głos ugrzązł mi w gardle. Pomieszczenie, w którym się znaleźliśmy było prawdopodobnie największe w całym domu. Wszystkie cztery, długie ściany zasłonięte były płachtami czarnego materiału, który zniszczył się już i przetarł. Podłoga ułożona była z ciemnych desek. Poza tym w środku nie było żadnych mebli, czy dekoracji.
- Zamknij oczy, proszę - usłyszałam cichy głos Malfoya, gdy znaleźliśmy się na środku salonu.
- Dlaczego? - spytałam, zerkając na jego pogrążoną w cieniu twarz.
- Ta randka nie miała być zwyczajna, pamiętasz? Zamknij oczy, Granger - powtórzył, uśmiechając się pod nosem. Zrobiłam to, o co mnie prosił. Słyszałam, jak przemieszcza się powoli po pokoju. Głośny szelest upewniał mnie, że zasłony opadają na podłogę. W końcu poczułam jego dłonie na swojej talii. Zaczął całować mój odsłonięty kark, a chłód jego warg rozchodził się po moim ciele.
- Otwórz - szepnął, nie odrywając swoich ust od mojej skóry. Powoli i niepewnie uniosłam powieki. Widok, który się przede mną rozciągał zaparł mi dech w piersiach. Ciemne deski zostały oczyszczone i wypolerowane dzięki zaklęciom. Czarne, odnowione zasłony osłaniały tylko trzy ściany, a czwarta została ogołocona. Wysokie aż pod sam sufit okna wpuszczały do środka promienie słońca.
- Spójrz w górę - powiedział, a jego głos przepełniony był oczekiwaniem. Uniosłam głowę, dostrzegając nad nami morze świec. Lewitowały pod sklepieniem, niczym w wielkiej sali. Od zawsze pragnęłam poznać tajemnicę tego zaklęcia, ale przez wiele lat nauki w Hogwarcie nie znalazłam odpowiedniej formuły.
- Jak to zrobiłeś? - spytałam, odwracając głowę w stronę Malfoya, który z zadowoleniem obserwował moją zachwyconą minę.
- Kiedyś cię nauczę - mrugnął do mnie, po czym wyczarował na środku pokoju gruby, puszysty dywan. Usiadł na nim, ciągnąc mnie za sobą.
- Zostało nam już niewiele wspomnień - szepnęłam, patrząc w górę, na maleńkie płomyki, rozświetlające pokój.
- Boisz się, prawda? - odparł, zmuszając mnie, bym na niego spojrzała. Zastanawiałam się dłuższą chwilę, a cisza, która między nami zapadła była pełna napięcia.
- Oczywiście, że się boję. Kiedy pokażemy sobie ostatnie wspomnienie, może okazać się, że jest ono inne, niż sobie to wyobrażamy - wykrztusiłam, powoli przesuwając palcem po wierzchu jego dłoni.
- Nie, ty boisz się, że dowiemy się czegoś ważnego - powiedział, a w jego oczach zapaliły się iskry.
- O czym mówisz? - spytałam drżącym głosem.
- Boisz się swoich uczuć. Od samego początku chodzi tylko o to. Uczucia to twoje demony - szepnął, siłą unosząc moją głowę. Poczułam spływające po policzkach łzy, które natychmiast starł.
- A czym są twoje demony, Malfoy? Śmiercią, strachem, mrokiem, cierpieniem? - mówiłam, jednocześnie płacząc.
- Są tobą, Granger. Tylko i wyłącznie tobą. Od siedmiu lat nic się nie zmieniło - przesunął palcem po moim policzku, nieprzerwanie nie odrywając wzroku od moich tęczówek.
- Jesteś pewien? - spytałam ledwo dosłyszalnym szeptem.
- Jak jasna cholera - odpowiedział, z delikatnym uśmiechem na ustach.
- Wiesz, że boję się tego, co do ciebie czuję.
- Popracujemy nad tym - mruknął prosto do mojego ucha.
- Ufam ci, Malfoy.
- A ja tobie, Granger.
                                                                         ***                                
           
            Wyczarowałem dwa kieliszki wina i podałem jeden Hermionie. Zanurzyła usta w czerwonej cieczy, delikatnie przymykając powieki. Po chwili ułożyła głowę na moich kolanach, a czarne szpilki wylądowały na podłodze, przy krawędzi dywanu. Wsłuchiwałem się w odgłosy domu i w jej oddech. Była to najpiękniejsza melodia, jaką kiedykolwiek miałem okazję usłyszeć. Spokojna, prawdziwa, pełna życia, którego dopiero teraz zacząłem doświadczać. Nagle do naszych uszu dotarło miarowe, ciche stukanie. Granger powoli podniosła się z podłogi. Patrzyłem, jak podchodzi do okna, a czerwona sukienka krąży wokół jej kolan. W końcu do pomieszczenia wleciała czarna, znajoma dla mnie sowa.
- To od Diabła - powiedziałem, odwiązując kopertę od nóżki ptaka. Otworzyłem ją z lekkim niepokojem.
- Co tam jest? - spytała Hermiona, pochylając się nade mną.
- Sama zobacz - westchnąłem, podając jej wiadomość.
- Tajemnicza znajoma Dracona Malfoya. Kim jest kobieta w czerwonej sukience... - przeczytała, drżącym z emocji głosem. Po chwili siedziała już obok mnie, chowając twarz w dłoniach.
- Cholera jasna! - wrzasnąłem, uderzając pięścią w podłogę. Zdjęcie w artykule przedstawiało niewyraźny obraz, ale jednak widać było zarys kobiecej sylwetki oraz mnie samego. Staliśmy w biurze, a twarz Granger znajdowała się zdecydowane blisko mojej.
- To moja wina. Powinnam uważać, teleportować się prosto do biura, czekać na ciebie przed wejściem.
- To ja cię tam zaprosiłem - wykrztusiłem, przygarniając ją do siebie.
- Co teraz? - spytała, drżąc w moich ramionach.
- Zobaczymy, co pisze Blaise - odparłem, sięgając po kartkę, zapisaną drobnym pismem bruneta.

            Nie wiem, co za bęcwał zrobił to zdjęcie. Starałem się, żeby nikogo nie było w pobliżu, gdy się widzieliście. Podejrzewam jakiegoś szpicla Skeeter. Hermiona musi zniknąć na jakiś czas, dopóki jeszcze jej nie rozpoznano. Zabierz ją gdziekolwiek, byle nie do domu, Malfoy. Dziennikarze oblegają go z każdej możliwej strony. Jutro masz pojawić się w pracy. Jeśli tego nie zrobisz, znów zacznie się nagonka. Przykro mi. Dajcie znać, gdy coś zdecydujecie.
Diabeł


---
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, które pojawiły się w tym rozdziale. Tekst jest w większości pisany na telefonie, gdyż komputer protestował, co do naszej współpracy. Byłam już na skraju wytrzymałości, gdy to pisałam. Coraz częściej zastanawiam się nad zawieszeniem bloga. Piszę rozdziały, staram się jak mogę, a nadal moi cudowni obserwatorzy w licznie 66 się nie odzywają. Nie rozumiem tego! Kojarzę może 10 - 15 osób, które ciągle komentują. To żałosne przy tylu wejściach! Ludzie! W każdej chwili mogę zawiesić tego bloga. Jeśli wam nie zależy, to mnie też nie. Przepraszam, że musicie to czytać, ale po prostu chcę postawić sprawę jasno. Nie będę wam stawiać jakiegoś ultimatum typu: 50 komentarzy - nowy rozdział. Uważam, że nie na tym to polega. Chcę po prostu poznać swoich czytelników i ich opinię, a patrzenie na statystyki to dla mnie koszmar - ponad 200 wejść dziennie, a zero komentarzy. Mam nadzieję, że nie obrazicie się na mnie za ten wywód. Postarajcie się zrozumieć. 

97 komentarzy:

  1. Rozumiem Twój wywód. Też mnie to wkurza.
    Ale proszę, nie zawieszaj!
    Rozdział jak zwykle wspaniały! :)
    Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam. Po prostu odkąd zaczęłam prowadzić bloga, zrozumiałam, o co chodzi. Wejścia wejściami, ale komentarze są ważne.
    Jeszcze raz proszę, nawet nie myśl o tym, żeby zawiesić to cudeńko ! :3
    pozdrawaim, emersonn

    http://potterowskie-co-nieco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Co do komentarzy - nie są najważniejsze, ale to patrzenie na statystyki mnie po prostu denerwuje. Pisanie jednego rozdziału zajmuje mi trochę czasu i zastanawiam się czasami po co to wszystko robię.

      Usuń
  2. Szanowna Autorko!
    Dziękuję Ci za tę historię. Historię pełną uczuć i emocji.
    Rozdział? Jak zwykle genialny! :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał.

      Usuń
  3. Fantastyczny rozdział. Świetnie opisałaś tamto wspomnienie. Jest tutaj wlanych tyle emocji... niesamowite.
    Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na ciąg dalszy, mam nadzieję, ze pojawi się już wkrótce.
    Pozdrawiam i życzę Ci dużo weny
    AnnMari

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opis wspomnienia się spodobał :) Dwa razy poprawiałam ten fragment.

      Usuń
  4. Cudowny blog. A rozdział po prostu nieziemski.
    Masz świetny styl pisania.
    Nie mogę doczekać się następnej notatki.
    Pozdrawiam :)
    Astre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się z tak dobrej opinii.

      Usuń
  5. niesamiowity rozdział :)
    niesamowite wspomnienie :)
    jestem ciekawa jak dalej sie to potoczy . to jeden z moich najukochańszych blogów :>
    nie mogę się doczekać następnej notki :)
    pozdrawiam , zycze dużo weny
    zuza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Dalej akacja zacznie już nieco przyspieszać. W końcu!

      Usuń
  6. Nie, nie zawieszaj, proszę. :) Nie przejmuj się nimi. Spójrz ile masz wiernych czytelników, którym naprawdę zależy. Zrób to dla nich i pisz dalej. :>
    Ha! Wiedziałam, że pójdą do Malfoy Manor! Obstawiałam jeszcze Hogwart. xD
    Cholera, no! Jak już im dobrze idzie to pożar, cholerny Weasley, a teraz jacyś dziennikarze! Świat się na nich uwziął, czy jak?!
    No, to teraz wiem, dlaczego było takie niezdecydowanie! Hermiona boi się uczuć! Od początku miałam wrażenie, że to Draconowi bardziej zależy, dlatego moja sympatia do niej troszkę zmalała.. :P
    Och, to wspomnienia.. cudowne. *_* Więcej ich! xD
    Blaise to zawsze musi im przerwać, no!
    Powiedziałaś, że jakieś wydarzenie z przeszłości sprawia, że trzymają się trochę na dystans.. Wciąż zastanawiam się jakie i wciąż nie mogę wymyślić. ^^ Ale dojdę do tego! Jeszcze zobaczysz! :P
    Pozdrawiam cieplutko! :3
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam Malfoy Manor głównie dla nieco mrocznej atmosfery :) Nie chcę, by to opowiadanie było łatwe i banalne. Dlatego też te wszystkie problemy dla bohaterów. To niezdecydowanie spowodowane jest głównie tym, co działo się siedem lat temu. Wszystko powoli się wyjaśni.

      Usuń
  7. Genialnie dozujesz uczucia miedzy nimi, czuc ich emocje. Zycze weny! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nic nie dzieje się dla was za wolno, czy za szybko :) Staram się, jak mogę. Dziękuję :)

      Usuń
  8. O kurczaki, Edge się zdenerwowała.
    Nie ładnie, obserwatorzy, nie ładnie.
    Uwaga, M. zaczyna swój wywód.
    Ludzie! Serio nie możecie poświęcić minuty i napisać jednego komentarza? Zastanawialiście się ile czasu Edge spędza na pisaniu rozdziałów? Kurde, poświęca Wam swój czas, byleby tylko dogodzić, a wy się tak odwdzięczacie?! Ugh, wkurzające :x Chyba należy się trochę szacunku autorowi, choćby w postaci napisania jednego krótkiego komentarza...
    Ale się zdenerwowałam. Ciśnienie mi aż skoczyło. U mnie jest tak samo na blogu, i szlag mnie trafia ;___;
    Mam nadzieje, że ludzie się trochę ogarną po tym małym "szantażyku" i skomentują.. Moje życiew końcu straci sens gdy zawiesisz bloga c:
    Dobra, teraz o rozdziale który, skromnie mówiąc, jest nieziemski. :)
    No kurczę, nie wpadłabym na pomysł, że może zabrać ją do Malfoy Manor. Niespodziankę nam zrobiłaś :D Zastanawiałam się jeszcze nad Azkabanem (nie pytaj czemu), ale po dłuższym rozmyślaniu stwierdziłam, że tam by jej nie zabrał :D Chociaż po Draco można się wszystkiego spodziewać xd
    Ojej, akcja przy lustrze mnie strasznie wzruszyła :3 Było słodko, uwielbiam takie momenty :)
    I wreszcie ujawniłaś nam tajemnicę bransoletki i naszyjnika! Ale się cieszę :D Wiedziałam, że będą się nim posługiwać, bo jedno z nich będzie musiało wyjechać :3
    Hmm.. Ostatnie spojrzenie.. Nie mogę się doczekać kiedy nam je pokażesz :> Wspomnienia opisujesz wspaniale, brawa dla Ciebie :)
    Ciągle coś staje im na drodze.. To pożar domu Hermiony, to pojawienie się Rona w restauracji, a teraz te zdjęcia :c Mam nadzieje, że sprawa szybko ucichnie no i Draco zabierze Mionę do jakiegoś przytulnego domku przy plaży :D
    Tak w ogóle to rozdział świetny, jak każdy inny. ;>
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział no i nie złość się :) Nie warto. Taa, mówi wzór w tej dziedzinie , który sam dostaje nerwicy widząc liczbę wyświetleń i komentarzy.. :D
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wywód był niepotrzebny, ale dziękuję :) Cieszę się, że chociaż część czytelników mnie wspiera :P Nie chcę nikogo szantażować itd. Chcę żeby było tu przyjemnie. Odpisuję na KAŻDY komentarz, który się pojawia. Póki mogę to ogarnąć, robię to.
      Malfoy Manor mogło być przewidywalne, ale stwierdziłam, że tam jest najlepsza atmosfera i ten mrok, który tak lubię :P
      A akcja przy lustrze została wymyślona w ostatniej chwili. Sama nie wiem skąd to wzięłam :P
      Na to ostatnie wspomnienie jeszcze trzeba będzie poczekać, ale was nie zawiodę :P
      Nie mam zamiaru powtarzać wątku i znów zabierać ich na jakieś odludzie. Draco musi pracować i normalnie żyć. W następnym rozdziale zobaczycie, jak rozwiążę tę sprawę.

      Usuń
  9. Najbardziej podobała mi się końcówka, najwięcej wniosła :)
    Ogólnie rozdział spoko.
    Co do liczby komentarzy... witaj w świecie bloggera ;>
    Poza tym sądzę, że ludzie lubią widzieć odpowiedź także na swoim blogu - taka współpraca :P
    Życzę Ci więcej komentarzy oraz weny. Mam nadzieję, że pomysł zawieszenia bloga wyleci ci z głowy w trybie natychmiastowym!
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówkę pisałam w ekspresowym tempie przed wyjściem z domu. Cieszę się, że się spodobała :)

      Szczerze, nie rozumiem tego wszystkiego. Nie mam czasu, by czytać wszystkie blogi swoich czytelników. Bardzo was za to przepraszam, ale to po prostu niemożliwe, by to ogarniać w ten sposób. Staram się odpisywać na WSZYSTKIE komentarze, które się tu pojawiają, póki jest to na moje siły. To nie powinno być jak współpraca. To powinien być szacunek dla autora i jego twórczości, niezależnie od odpowiedzi na blogach czy coś w tym stylu.

      Usuń
  10. Mam nadzieję, że nie dojdzie do zawieszenia bloga!
    Z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz ciekawiej, coraz więcej odkrytej przeszłości i jeśli nagle miało by się to zatrzymać na takim etapie, jeśli miałoby to nie zostać dokończone,to...ugh...Chyba bym się popłakała i wpadła w depresję.
    Uwielbiam Twoje opowiadanie i mam nadzieję, że pomysł z zawieszeniem wyparuje z Twojej pomysłowej główki:P
    Końcówka była genialna, czekam na kolejny rozdział:)
    Życzę weny:)
    Buziaki:*
    Lady Charlotte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie chciałabym zatrzymywać bloga na tym etapie, ale niestety zniechęcenie przychodzi samo. Ciężko to powstrzymać :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Postaram się szybko napisać następny, ale nic nie obiecuję. Wszystko idzie nie po mojej myśli.

      Usuń
  11. Wspaniały rozdział, a co najważniejsze, jest mnóstwo Dramione. :D
    Mało Diabła, chociaż tego artykułu zupełnie się nie spodziewałam, totalnie mnie zaskoczylas. ;)
    Mam nadzieję, że czytelnicy ruszą swoje leniwe tyłki i zaczną komentować, bo jestem uzależniona od Twojego opowiadania i nie wyobrażam sobie zawieszenia tak genialnego bloga jak Twój. ;3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i przepraszam za błędy, ale piszę z tel.
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Dramione było tu dużo. Niestety w następnym rozdziale będzie już trochę mniej.
      Diabeł nie jest główną postacią, więc nie wciskam go wszędzie nas siłę. Cieszę się, że artykuł was zaskoczył. Dopiero się zacznie zamieszanie.

      Usuń
  12. Uff.. w końcu nadrobiłam wszystkie rozdziały, które uzbierały się podczas mojej nieobecności. Muszę przyznać, że obrót spraw strasznie mi się podoba! Coraz więcej się wyjaśnia i wszystko zaczyna układać się w całość :) Muszę przyznać, że brakowało mi Twojego bloga przez te trzy tygodnie i dziś pochłonęłam wszystko za jednym razem! Stosunki Draco i Hermiony są coraz ciekawsze i momentami zaskakujące. Nawiązując teraz do wcześniejszych rozdziałów... cieszę się, że Ron ponownie dostał za swoje! Mam nadzieję, iż już nie będzie nękał Granger. A co do tego rozdziału, to strasznie podobała mi się scena, kiedy Malfoy i Miona stanęli przed zwierciadłem Ain Enigarp. Dodatkowo w końcu w 100% wyjaśniła się historia ich biżuterii.

    Mam nadzieję, że nie zawiesisz bloga! Fakt, że to trochę nie fair ze strony innych czytelników, ale wakacje też swoje robią ;/

    No nic.. Życzę miłych wakacji i więcej komentarzy!

    Pozdrawiam DreamyDevil!

    PS. Miniaturka była świetna (wybacz, że piszę tu a nie pod notką, ale się spieszę...). Oby było ich więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, jak ciężko jest uzupełniać zaległości, dlatego bardzo dziękuję, że to zrobiłaś :) Cieszę się, że wszystko się spodobało. Wiem, że są wakacje, ale WYŚWIETLEŃ wciąż jest tak samo dużo, jak w zwyczajny czas. Coś tu jest nie halo!

      Usuń
    2. Ehh no to rzeczywiście nie fajnie ;/ Tym bardziej, że dodajesz naprawdę dużo rozdziałów, za co osobiście Cie podziwiam :)

      Usuń
  13. E tam literówki... Ja nic nie zauważyłam poza boską fabułą tego rozdziału :) W końcu wiadomka, w jakich okolicznościach pojawiła się ta biżuteria. Czekam na kolejne zmierzenie ze wspomnieniami!
    Ech, ogromnie liczę, że wszyscy się odezwą w komentarzach i nie zawiesisz bloga, bo to dla mnie tragedia porównywalna do planowanego zamachu Al-Kaidy!!! Za bardzo zżyłam się z bohaterami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio mam coraz mniej czasu na sprawdzanie rozdziałów. Może na pierwszy rzut oka nie widać błędów, ale na pewno gdzieś się kryją :) Cieszę się, że rozdział się spodobał. Wspomnienia chyba jeszcze się pojawią :P Postaram się przedstawić jakoś uczucia Draco i Miony te siedem lat temu.

      Usuń
  14. Jak zawsze niezawodna, każdy rozdział niesie coś za sobą...
    Coraz ciekawiej się robi... i coraz więcej jest wyjaśniane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzicie, staram się, by każdy rozdział się spodobał :) Właśnie na tym to polega. Staram się :)
      Cieszę się, że rozdział się spodobał. Coraz więcej będzie się wyjaśniać.

      Usuń
  15. Kolejny świetny rozdział! : 3
    Fajnie, że coraz więcej się wyjaśnia. Podoba mi się powrót do wspomnień i wreszcie wyjaśniło się coś odnośnie tej bransoletki i naszyjnika ;)
    Każda kolejna scena między Hermioną i Draco opisana na Twoim blogu jest przeze mnie uwielbiana ^^
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam, życzę weny oraz tego, by komputer zaczął z Tobą współpracować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że się wszystko spodobało. Te powroty do wspomnień są bardzo ważne, istotne. Staram się jak mogę, by wyszło dobrze.

      Usuń
  16. Kocham to jak opisujesz uczucia. Poprostu coś cudownego. Scena przy lustrze mnie zauroczyła. Rozumiem dlaczego się denerwujesz, ale proszę Cię niech pomysł z zawieszeniem bloga wyleci z głowy. Chciałam również przeprosić, za to, że nie komentowałam. Czytałam każdą normę, ale jestem za bardzo leniwa. Teraz postaram się komentować każdy nowy post, a jeżeli chodzi o miniaturkę to się zakochałam. ;)
    Ps: Przepraszam za wszelkie błędy, które mogą pojawić się w tym komentarzu, ale pisze na telefonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Cieszę się, że wszystko się spodobało. Ta scena przy lustrze to jedna z moich ulubionych. A opisywanie uczuć to mój żywioł.

      Usuń
  17. Aaa! Pisałam komentarz, a tu mi korki wyskoczyły.. Ugghrrr...Kolejny rozdział, którym mnie oczarowałaś :) I już troszkę wiemy o ich przeszłości... Jestem bardzo ciekawa co tam jeszcze pomiędzy nimi było... ;)Bardzo proszę nie zawieszaj bloga, ja od czasu miniaturi wiernie komentuję każdy post... :)
    Pozdrawiam,
    Marta ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Wiecie o ich przeszłości już PRAWIE wszystko. Należy się wczytać we wspomnienia, niedługo pojawi się kolejne. Wszystko się wyjaśni :P

      Usuń
  18. Twoja najbardziej leniwa czytelniczka melduje się! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Każde słowa się dla mnie liczą.

      Usuń
  19. Twoje opowiadanie jest moim ulubionym o tematyce dramione. Masz niesamowity talent. Mam nadzieję że dasz nam, swoim czytelnikom szansę nasycić wyobraźnie jeszcze wieloma swoimi tekstami.
    Pozdrawiam!
    A.S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo miło mi to słyszeć.

      Usuń
  20. Aż chce się czytać i czytać i nigdy nie kończyć :) Uwielbiam to opowiadanie, jest jednym z dwóch, które czytam i jest wspaniałe :) Ciekawa jestem co zrobią w obecnej sytuacji Hermiona i Draco. Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :) Jest mi bardzo miło, że jestem tą jedną z dwóch autorek, których teksty czytasz :P

      Usuń
  21. No twoje pomysły są naprawdę niesamowite. Nie próbuj zawieszać bloga, bo chyba by mnie to załamało! Proszę pisz dalej, bo każdy rozdział jest dla mnie wspaniałym, emocjonalnym przeżyciem! Mam nadzieję, że szybko będę miała przyjemność czytać kolejną część! Pozdrawiam!
    Venetiia Noks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się szybko napisać rozdział :) Chociażby dla takich czytelników, jak ty.

      Usuń
  22. Świetny rozdział tak jak twoja historia. Co ja pocznę bez niego za granicą ;x. Życzę wielkiej weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że się podoba. Mam nadzieję, że jak wrócisz zza granicy to przeczytasz rozdziały :)

      Usuń
  23. Po pierwsze muszę Cię bardzo przeprosić za brak komentarzy z mojej strony. Postanawiam się poprawić!
    Co do rozdziału, jak zawsze idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że będziesz wyrażać swoje opinie.

      Usuń
  24. Kolejny wspaniały rozdział.
    Nie zawieszaj bo chyba umrę :)
    Pozdrawiam, Aga .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się.
      Postaram się nie zawiesić, jeśli wy będzie komentować ;]

      Usuń
  25. Aż mnie serce zabolało, kiedy przeczytałam, że chcesz zakończyć pisanie...
    Więc ja od dzisiaj komentuję, a Ty kochana możesz pisać następny rozdział :))
    Lilith ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się zacząć pisanie następnego rozdziału :) Mam nadzieję, że nadal będziecie komentować i wyrażać swoją opinię, jak pod tym postem.

      Usuń
  26. Ciekawe co nasza parka wymyśli... ale opis ich uczuć w Malfoy Manor - mistrzostwo! I absolutnie zabraniam, zawieszania! Życzę dużo weny!
    Buziaki, wapi :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymyślą coś, wymyślą :) Zacznie się w końcu prawidłowa akcja tego opowiadania. Cieszę się, że wszystko się spodobało.

      Usuń
  27. Heh no wspaniały rozdział. Wybacz, że wcześniej nie skomentowałam, ale czytałam na telefonie i jakoś dziwnie trudno mi tam komentarz dodać. xd Rozdział oczywiście cudowny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał.

      Usuń
  28. Czytam od dłuższego czasu a nigdy nie napisałam komentarza. Zdecydowałam się to w końcu nadrobić ;) Piszesz wyjątkowo, w szczególności to opowiadanie. Przypadło mi do gustu jako jedno z niewielu. Podoba mi się w jakich momentach kończysz, a wiesz dlaczego? Bo zawsze jestem ciekawa, co przyniesie następny rozdział.

    Czekam na następną część Twojego opowiadania i przepraszam, że dopiero teraz komentuję. Na swoją obronę mogę napisać, że staram się nie oceniać, po przeczytaniu pierwszego rozdziału nawet jeśli mi się spodobał, bo muszę poznać autora i jego styl.

    Pozdrawiam, Realistka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdecydowałaś się odezwać :) Bardzo mi miło. Cieszę się też, że opowiadanie się podoba. Staram się zawsze kończyć rozdziały w taki ciekawy sposób, żeby chciało się czytać.

      Usuń
  29. kOcHaMmMmMm !!!!!!!

    Czekam na wiecej. Jestes wspaniala !
    Ubostwiam Cie!

    Pozdrawiam Antidotummm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Cieszę się, że się podoba.

      Usuń
  30. Twoje rozdziały są interesujące i nie ukrywam, że czytam je jednym tchem.
    Nie rozumiem jednak, Twojego komentarza pod tym postem; powinnaś cieszyć się z ilości odsłon, ale nie zapominać, że pisanie tego opowiadania ma sprawiać radość przede wszystkim Tobie. Nie liczy sie ilość, a jakość. Zawieszając opowiadanie zawiedziesz głównie wiernych, stałych czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi mi o ilość komentarzy, lecz o świadomość, że wiele osób czyta to, co piszę i tego nie szanuje, siedząc w milczeniu. Pisanie nie sprawia mi przyjemności, jeśli wiem, że tylko część czytelników się odzywa. Kocham pisać i chcę to robić jak najdłużej, ale niektóre sytuacje w tym nie pomagają.

      Usuń
  31. Hej, jestem nowa czytelniczka twojego opowiadania. Przyznam sie ze szukalam innego rodzaju opowiesci gdy trafilam w polecanych na twoj link. Po wstepie wiedzialam ze nie o to mi chodzilo, a i tak chlonelam wszystkie rodzialy od poczatku do konca. Masz swietny styl pisania, taki wciagajacy. A historia jest przejmujaca. Nie poddawaj sie. Pisz dalej, dla tych ktorzy cie kochaja i w tym tez dla mnie. Losy dramione nie moga sie tak skonczyc. Czekam na kolejny rozdzial.
    Badz twarda ;)

    Lady Lique

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdecydowałaś się tutaj zostać :) To opowiadanie nie jest jednym z tych słodkich i łatwych. Taki już mam styl i nie potrafię stworzyć czegoś w pełni słodkiego itd. Mam nadzieję, że nie zawiodę następnym rozdziałem.

      Usuń
  32. Rozdział fantastyczny. Po prostu brak mi słów. :)
    Pozdrawiam Lily. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S Nie zawieszaj bloga. Szkoda by było urywać tą historię w takim momencie. Drodzy, ukryci czytelnicy - komentujcie! Każdy wasz komentarz sprawia uśmiech na twarzy Edge. :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Mam nadzieję, że uda mi się skończyć tę historię i to zniechęcenie minie.

      Usuń
  33. Tylko nie zawieszaj bloga!! Uwielbiam to opowiadanie :)
    Rozdział naprawdę wciągający. Przyznam że rzadko komentuje bo jestem leniwa :c
    Ogólnie odsłon jest dużo również dlatego, że takie fanatyczki jak ja wchodzą po parę razy dziennie żeby sprawdzić czy przypadkiem nie ma nowego rozdziału. Ale oczywiście rozumiem że jako autorce zależy Ci na zdaniu czytelników. Pozdrawiam i życzę duuuuużo weny.
    Dominika.c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Wątpię, by wejścia w liczbie 88 tysięcy były tylko i wyłącznie odwiedzinami ,,fanatyczek".

      Usuń
    2. Nie dokładnie o to mi chodziło. Wiem, że jest wielu czytelników którym nie chce się komentować :D
      Dominika.c

      Usuń
    3. ups. niedokładnie * :)

      Usuń
    4. Hmm... Czyli czytelnikom może nie chcieć się komentować, a ja zawsze muszę chcieć pisać :) No nic, mam nadzieję, że jednak niektórym się zachce i odzyskam zapał.

      Usuń
    5. Też mam taką nadzieję. Ja od teraz będę komentowała wszystkie rozdziały :)
      Dominika.c

      Usuń
  34. Aj kochana rozdział jak zawsze cudowny.
    I wiesz, że ja o Tobie nie zpaominam.
    Komentuje i nie zawieszaj opowiadania.
    Wręcz kocham je i chciałabym wiedzieć, co będzie dalej.
    Ta historia coraz bardziej jest cudowna i przemawia do mego serca.
    Opisujesz ją w taki sposób że czyta sie naprawdę wspaniale.
    To druga historia Dramione, którą czytam z zapartym tchem.
    Naprawdę ją uwielbiam i czyta sie niesamowicie.

    W dodatku coraz więcej pokazujesz scen z przeszłości Draco i Hermiony.
    To wspaniały pomysł.
    Dzieki temu coraz lepiej rozumiem Dracona i jego demony.
    Nie spodziewałam się po niej i zaskakuje mnie coraz bardziej.
    Pozostaje mi niecierpliwie oczekiwać kolejnego rozdziału i mam nadzieję że pojawi się on bardzo szybko,

    Pisz kochana.
    Nawet dla tej garstki wiernych fanów ale pisz.
    Bo sama świadomość że masz dla kogo jest bardzo ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Wiem, że jest trochę osób, które zawsze tu są, ale po prostu ta druga grupa też mnie interesuje.

      Usuń
  35. Pisałam kiedyś, że mam wrażenie, że to nie jest nawet koniec początku i powiem Ci szczerze, że ciągle tak myślę. Nie wyobrażam sobie tego, jak chcesz skończyć te opowiadanie do września(dobrze pamiętam?).
    Rozdział cudowny, a wspomnienie opisałaś niesamowicie (czego innego się z resztą po Tobie nie można spodziewać).
    I jeszcze sytuacja przy zwierciadle. Moment, w którym Draco powiedział, że zobaczył własną śmierć, był lekko przerażający. Nie to, żeby to była krytyka, broń Boże nie, tylko... Kurczaki, to Draco, spodziewałam się takiego tekstu, ale i tak wstrząsnął mną i to porządnie.
    Gratuluję rozdziału, jak i całego opowiadania, jest niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety rządzi mną siła wyższa i muszę skończyć opowiadanie przed rozpoczęciem roku szkolnego :) Wiem, że sobie jak na razie tego nie wyobrażacie, ale nie martwcie się, dam radę :P
      Cieszę się, że rozdział się spodobał. Tę sytuację przy zwierciadle wymyśliłam znikąd. Nigdy jej nie planowałam. A ten tekst Draco o własnej śmierci miał być wstrząsający i dający do myślenia

      Usuń
  36. Ty tutaj nie wyjeżdżaj z zawieszaniem błoga bo to by było nie fair wobec stałych czytelników. Co do rozdziału to po prostu miazga , bomba i nie wiem co jeszcze :D ogólnie cud miód i orzeszki. W końcu wyjaśniło się to na co czekałam od tak dawna sprawa bransoletki i łańcuszka. No i oczywiście demonów :D . Zaskoczyłas mnie tym że Draco zabrał Hermione do Malfoy Manor i to w dodatku na randkę :) podobała mi się bardzo ta sprawa z lustrem Ain Eingarp . No i co do końcówki do napisze pieprzone pismaki ! :| ~Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział się spodobał :) Rzeczywiście długo czekaliście na wyjaśnienie pewnych spraw. Nie wiem, jak dałam radę tak długo to ciągnąć.

      Usuń
  37. nie zawieszaj! proszę! uwielbiam twoje opowiadanie, jest doskonałe ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo mi miło. Postaram się jeszcze przemyśleć tą całą sprawę.

      Usuń
  38. witaj. mój komentarz pewnie zniknie w morzu reszty, ale chciałam się w końcu ujawnić. Należę do obserwatorów Twojego bloga od jakiegoś czasu, jednak stroniłam od komentarzy..
    Dzisiaj nie mogłam się powstrzymać. Fenomenalna, wielowątkowa fabuła, fantastyczne momenty grozy , powolne odkrywanie tajemnicy, ktore buduje napięcie stopniowo z notki na notke! Jednym słowem - rewelacja.
    Mam nadzieję że nie przestaniesz pisać i będziesz się rozwijać w tym kierunku. Moja przyjaciółka zaczęła od pisania opowiadań na blogu, obecnie skończyła 1 rok dziennikarstwa a wolnych chwilach pracuje nad własną książką.. Z Twoim talentem wróżę Ci jak najlepiej, ponieważ masz najlepszy blog (nie dramione a wg. w kategorii związków fan fiction) jakie czytałam. Umiesz niesamowicie poprowadzić postacie tak, aby pomimo wprowadzonych przez Ciebie zmian i upływu lat, dalej pozostały wyraźne i wiarygodne oraz zgodne z naszymi wyobrażeniami dot, oryginału. Super!
    Odezwę się jeszcze kiedyś i proszę.. nie zawieszaj bloga! Draco w Twoim wydaniu przyprawia mnie o dreszcze a upór i determinacja Hermiony wywołuje głupi uśmiech na twarzy :)
    Pozdrawiam Cię,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz z pewnością nie zniknie w morzu innych. Czytam każdą opinię i staram się odpisywać w miarę swoich możliwości :) Cieszę się, że zdecydowałaś się ujawnić. Bardzo mi miło.
      Co do mojego rozwoju w świecie pisania... Mam dopiero 16 lat, ale staram się nie marnować tego, że lubię tworzyć różne historie. Nie idę do klasy humanistycznej, ale zamierzam nadal pisać. Planuję jakąś autorską historię, gdy skończę z Dramione.

      Usuń
  39. Hej ;) staram się komentować każdy rozdział i nie pisać głupot, chociaż to drugie rzadko mi wychodzi :D
    Co do tej notki to po prostu brak mi słów :) powaliłaś mnie na kolna. Nareszcie coś się wyjaśniło :) podoba mi się, że odkrywasz wszystko po trochu, chociaż czasem przez to wariuje :D przez Ciebie zarywam nocki myśląc nad tym co będzie dalej :)
    Genialnie wyszło Ci to wspomnienie :) ahhh
    Nie wiem co będzie dalej, ale ten rozdział stał się od dziś moim ulubionym <3
    Co do wywodu to moim zdaniem słuszny i chyba podziałało, bo widzę dużo komentarzy :)
    Moja opinię już znasz. Jestem tu dość długo :)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się z każdej opinii, niezależenie od tego, czy napisana jest z ładem, czy bez niego :) Sama nie jestem do końca poukładana osobą. Cieszę się, że opowiadanie tak na ciebie działa. Ja też często zarywam nocki, myśląc o tej historii :P

      Usuń
  40. tak, tak. żądasz od kogoś, by ktoś skomentował, a może nie chce, tylko uważnie czyta a swoją opinię zachowuje dla siebie i czeka na kolejny rozdział, który za każdym razem jest coraz lepszy?. No i co z tego że masz tylko 200 wyświetleń? a może ktoś ma mniej i z nich również się cieszy? Swojego czasu prowadziałam blog o tematyce Dramione, miałam mało wyświetleń i mało komentarzy, ale go skończyłam.
    Dla mnie to takie wymuszenie pod groźbą, tak jak dziecko które chce zabawki i kładzie się z płaczem na podłodze w sklepie. Szanuję Ciebie, twoją twórczość i zupełnie nie mogę zrozumieć, że się tak zachowałaś, czego po Tobie się nie spodziewałam.
    No ale cóż, rozdział jeszcze fajniejszy od poprzedniego
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szacunek do mnie i mojej twórczości powinien się objawiać także w zrozumieniu. Powiedzenie, że czekacie na rozdziały wcale nie poprawia sprawy. Nie jestem maszynką do wyrabiania tekstu. Nie piszę go w minutę, tylko nad nim pracuję. Niczego od was nie żądam. Takie słowa nigdy nie padły, kochani. Chcę tylko, żebyście uświadomili sobie, że jestem normalnym człowiekiem, który siedzi i pisze te rozdziały. One nie pojawiają się znikąd, a opinii ,,które zostawiacie dla siebie" nie mogę odczytać z waszych myśli. Piszę o magii, ale nie jestem czarownicą :) Warto poświęcić chwilę, by napisać komentarz.,,Każdy rozdział jest coraz lepszy" - dziękuję, miło mi, ale zastanów się dlaczego tak jest. MAM SZACUNEK do czytelnika i pracuję nad poziomem bloga! Nie olewam tego. Na każdy komentarz staram się odpowiadać, a nie zachowuję tej odpowiedzi dla siebie :) Prowadzę tego bloga głównie dla WAS. Więcej nie będę się na ten temat wypowiadać, bo liczę na to, że zrozumiecie.

      Usuń
    2. Edge poprosiła tylko o opinię innych, co pozwoliłoby jej poprawić coś (chociaż moim zdaniem nie ma tu nic do poprawienia), poznać czytelników i ich zdanie na temat opowiadania i innych spraw.
      Pisaniem komentarzy my-czytelnicy możemy oddać jej SZACUNEK za to, że pisze takie świetne historie i je publikuje. To my mamy Jej za co dziękować.
      Notki zawsze są świetne, nie ma w nich błędów, a jeśli już to jakieś drobne literówki i pojawiają się często.
      Moim zdaniem Edge ma do nas ogromny szacunek, co pokazuje i za co powinniśmy być jej wdzięczni pisząc chociaż komentarz, co zajmie nam minutę.

      Usuń
  41. ja poprostu kocham twojego bloga jak ty to robisz że tak świetnie piszesz?? ja sama zaczełam niedawno pisać bloga i nie za bardzo mi to wychodzi :( prosze nie zawieszaj blog będziesz mnie miała na sumieniu jak coś przez to sobie zrobię :d oczywiście żartuję z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
    pozdrawiam werka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Sama nie wiem, jak to robię. Po prostu piszę. Podaj mi proszę adres swojego bloga. Chętnie wpadnę :)

      Usuń
    2. hermionariddleidracomalfoy.blogspot.com

      Usuń
  42. Przepraszam Cie strasznie, ale dopiero teraz przeczytalam poprzedni rozdzial i ten.
    Najpierw urodziny kolezanki, potem przyjazd kuzynki na jeden dzien do mnie, w sobote mialam wesele, potem poprawiny, dopiero dzisiaj nadrabiam zaleglosci na wszystkich blogach..
    Rowniez pisze na tel, wiec z gory
    przepraszam za nieuzywanie polskich znakow i jakies drobne literowki, jezeli by ci to przeszkadzalo.
    Rozdzial BOSKI!
    w mojej glowie snuly sie mysli co do tego, ze to Draco wymyslil sprawe z tym porozumiewaniem sie poprzez bizuterie, a tu Hermiona, ale chociaz mnie tym zaskoczylas :D to zdj, szykuja sie kłopoty, ale jak to w codziennym zyciu, musza jakiws byc.
    Pozdrawiam, P.
    P.S. Blagam, nie zawieszaj bloga! :c

    OdpowiedzUsuń
  43. Piszesz to opowiadanie dla siebie, czy dla innych? Nie rozumiem zbytnio Twojego nastawienia, przecież to tylko komentarze, dla nich piszesz? Nie sądzę. Wiesz, gdybym ja umiała pisać takie opowiadania, cieszyłabym się, że wgl ktoś je czyta, albo nie, napisałabym i zostawiła tylko dla siebie. To byłoby moje prywatne opowiadanie tylko dla mnie, dla nikogo więcej. Poza tym od kilku dni, odkąd natrafiłam na Twojego bloga czytam go, najpierw była ostatnia miniaturka, chyba o nazwie 'Nonsens', potem 'Bez definicji', a teraz 'Ukryte demony'. Nie zostawiłam jeszcze ani jednego komentarza, ten będzie pierwszy, ale to nie oznacza, że to, co przeczytałam nie podobało mi się, wręcz przeciwnie, jestem pod wrażeniem, miniaturka była niezwykła, potrafisz pisać z niezwykłą głębią, a to bardzo rzadka umiejętność. Twoje słowa skłaniają do refleksji, chyba nawet powinnam Ci podziękować, bo dzięki Tobie coś zrozumiałam. Coś bardzo ważnego.
    Co do 'Bez definicji', to była bardzo trudna historia, a przynajmniej czytając ją tak myślałam, trudna, głęboka, ale finalnie szczęśliwa. Tam dość szybko wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze, można było przewidzieć wiele rzeczy, ale to nie oznacza, że opowiadanie było przewidywalne, było doskonałe, były momenty, w których nawet płakałam mimowolnie, tak po prostu, nie wiem, czy każdy tak ma, ale ja jestem dosyć sentymentalna i wrażliwa, dość łatwo wczuwam się w psychikę bohaterów, jestem każdym z nich, może dlatego, że kiedyś przeżyłam coś podobnego i to nadal we mnie jest.
    Jeśli chodzi o aktualne opowiadanie, to jeśli o poprzednim napisałam, że było bardzo trudne, to nie mam pojęcia, co mam napisać o tym, wzbudza we mnie wiele ambiwalentnych emocji. Jest milion razy bardziej trudne niż poprzednie, ta historia biję na głowę chyba wszystkie inne 'Dramione', chociaż mam za sobą dopiero kilka przeczytanych długich, naprawdę długich opowiadań. Może nie chodzi mi o samą historię, ale właśnie o tą wspomnianą wyżej głębię, z którą potrafisz pisać, to wszystko się czuje... Wszystko jest takie realistyczne.
    Zastanawiam się jakie byłoby Twoje następne opowiadanie, czy jeszcze lepsze? O ile da się takie napisać, ale z tego, co przeczytałam, to chyba już nie masz zamiaru niczego pisać, tak? Szkoda.
    Ok, wracam do czytania, ma zamiar dziś skończyć całość, możliwe, że mi się uda. ;)

    PS. Jeśli chodzi o komentarze, to powinnaś stawiać na jakość nie ilość, co Ci da 100 komentarzy o treści: "Oo, jaki wspaniały rozdział. Pozdro. Coś tam. "
    Mam nadzieję, że przeczytasz mój komentarz.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie niesamowitą motywacją do pisania. Nawet ten najkrótszy!
Komentarze pod zakończonymi opowiadaniami również są czytane :)
Dziękuję za każdą minutę poświęconą na wyrażenie własnej opinii.

Zapraszam do kontaktowania się ze mną na Ask'u ( http://ask.fm/edgeblue ) oraz drogą mailową ( edge.blue@onet.pl )