czwartek, 28 lipca 2016

Lato w Devon - część III

2000

Ramiona drżały mi od wysiłku, gdy unosiłem siekierę ponad głowę. Ostrze spadało i z hukiem uderzało o drewno, dzieląc je na drzazgi, które upadały mi u stóp. Byłem brudny i spocony, włosy lepiły mi się do karku i czoła, na wpół opróżniona butelka wody stała oparta o belkę podtrzymującą dach. Otarłem twarz rękawem koszuli. Wtedy ją zauważyłem, stała w drzwiach szopy, przyglądając mu się spod przymrużonych powiek. Światło padało z podwórka, przez co widziałem tylko zarys jej sylwetki.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Lato w Devon - część II

1999

Wieczorami palił mugolskie papierosy, siedząc pod jednym z drzew na tyłach ogrodu. Z nieobecnym wyrazem twarzy wypuszczał dym ustami, a żarzący się koniec papierosa gasł nagle, gdy ktoś wychodził przed dom.  Często obserwowałam go z okna na poddaszu, zastanawiając się, o czym myślał. Każdego ranka pił kawę czarną jak smoła, po której ostatnim łyku krzywił usta. Popołudniami spacerował z psem tymi samymi ścieżkami, na których uczył go chodzić na smyczy. Czasami pomagał panu Weasleyowi w pracach wokół domu i to wtedy wracał do Nory zmęczony i milczący, by przesiedzieć połowę nocy w salonie ze szklanką w dłoni. Następnego dnia snuł się po domu w piżamie, rzucając kąśliwe uwagi i wypijając niezliczone litry wody.

sobota, 9 lipca 2016

Lato w Devon - część I

Kochani,
zajęło mi to więcej czasu, niż zakładałam, ale wreszcie jest - pierwsza część "Lata w Devon". I chociaż u mnie pogoda zdążyła się zmienić i aktualnie jest zimno i wieje, mam nadzieję, że wczujecie się w tę atmosferę. To miało być opowiadanie, które pomoże mi oderwać się od maturalnych stresów, opowiadanie wakacyjne i lekkie, idealne na lipiec. Tymczasem dostałam już wyniki matur, jestem bardzo zadowolona i niecierpliwie czekam na wyniki rekrutacji na studia, które poznam w następny piątek. Ten czas leci za szybko, o wiele za szybko. Czytajcie, komentujcie i cieszcie się latem!

Pozdrawiam,
Edge

***


1999

Gdy znalazłem się pośród tego chaosu po raz pierwszy, w bardzo gorące i parne popołudnie, powietrze zdawało się wisieć nieporuszone i gęste. Z kuchni dobiegały odgłosy przygotowywanego posiłku, łyżki same mieszały zawartość garnków, coś bulgotało na ogniu, stosy talerzy wydostawały się z szafek i dryfowały przez otwarte okno wprost do ogrodu. Do stołu ustawionego w cieniu drzew zasiadło ponad dwadzieścia osób. Potrawy unosiły się i lewitowały w stronę wyciągniętych rąk, zapach kremowego piwa i soku dyniowego uderzał w nozdrza.

niedziela, 3 lipca 2016

Podsumowanie 2013-2016



To może być jeden z tych postów, które zostają przez Was pominięte, ale gdy zdałam sobie sprawę, jak długo jestem tutaj, pod tym konkretnym adresem, zdecydowałam się na jego publikację. Robię to głównie dla siebie, by podsumować to, co udało mi się tutaj zrobić. By mieć do czego wrócić po kilku miesiącach/latach. Chcę też urozmaicić Wam nieco ten czas oczekiwania na publikację "Lata w Devon". Zobaczycie tutaj nieco liczb, trochę wspomnień, ale także dowiecie się o moich planach na przyszłość, na przyszłość także tego bloga. Stali czytelnicy będą mogli wrócić do tego, co kiedyś czytali. Nowi być może łatwiej się tutaj odnajdą. Wszystkich Was zapraszam do przeżycia tych trzech lat raz jeszcze.