sobota, 25 maja 2013

PROLOG

Londyn, 2004 r.
                        Kiedyś zastanawiałam się, czy istnieje życie po życiu, nowe istnienie, możliwość zaczęcia wszystkiego od początku. Ta myśl otumaniała mnie, wodziła za nos, zaprowadzała w ciemności. Pierwsze lata mojego życia po Wielkiej Bitwie o Hogwart były walką, a nie spokojem, którego pragnęłam. Byłam jedną z osób, które tworzyły dla czarodziei bezpieczny świat. Rok po odzyskaniu ukochanej szkoły pomogłam zamknąć w Azkabanie ostatnich śmierciożerców. Uważano mnie za bohaterkę, tę dziewczynę, która wykazała się odwagą, oddaniem. Mi jednak nie pomagały kolejne artykuły w Proroku Codziennym. Chciałam znaleźć się w innym świecie, w szczęśliwym odbiciu rzeczywistości, którą żyłam. Długo zajęło mi przekonywanie się o własnej sile. Dokładnie cztery lata temu przemogłam się, odcięłam od tego, co było dawniej. Samodzielność przyszła mi o wiele łatwiej, niż myślałam. Znalazłam dom, znalazłam marzenia, znalazłam spokój. I w końcu miałam wszystko, czego zawsze chciałam. Wyswobodziłam się z pęt i stałam się osobą, która była uwięziona przez ponad dwadzieścia lat. Nie byłam już młoda, nie byłam zakompleksiona i słaba. Byłam prawdziwą, szczęśliwą Hermioną Granger. Mimo że byłam taka już od kilku lat, świat nadal nie potrafił się przyzwyczaić. I na prawdę mało mnie to obchodziło. Można to nazwać egoizmem, ale ja wiem swoje. Czasami przychodzi chwila, gdy trzeba poświęcić się samemu sobie. Dla mnie ten moment nadszedł i miałam zamiar go wykorzystać. Każdego dnia budziłam się z taką samą myślą - świat jest mój. Tak samo było tego ranka.
            Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się do samej siebie. Czekało na mnie to wszystko, co kochałam. Nie było tylko kogoś, kogo mogłabym kochać. Wiele było już prób, wiele walk, ale na nic. Nie byłam gotowa na związek, nie chciałam zobowiązań. Wolałam być sama i wiedziałam, że jeśli miłość ma przyjść, przyjdzie nieproszona. Wstałam z łóżka mimo bardzo wczesnej pory. Noc dopiero umierała za oknem, księżyc mętniał, gwiazdy zasypiały. Stanęłam przy oknie i objęłam się ramionami. Był środek niezwykle ciepłego, przyjemnego czerwca. Delikatny wiatr owiewał mnie od strony uchylonej szyby.  Patrzyłam jak słońce wschodzi powoli nad miastem. Obrzeża Londynu miały w sobie jakiś czar, coś przyciągającego. Mój dom stał w dzielnicy dla czarodziei, której nie widział żaden mugol. Na ulicy pełno było pracowników Ministerstwa Magii, ich rodzin, dzieci. Codziennie obserwowałam jak teleportują się spod mieszkań, trzymając w dłoniach służbowe walizki. Ja wybrałam zupełnie inne źródło utrzymania, a ludzie z okolicy uważali mnie z tego powodu za indywidualistkę.
            Zarzuciłam na ramiona cienki szlafrok i wyszłam przed dom. Szłam żwirową ścieżką pośród ogrodu, a kamyki chrzęściły mi pod butami. Zatrzymałam się przed skrzynką na listy i wyciągnęłam z niej nowy numer Proroka Codziennego. Odkąd sowy zostawiały pocztę w ten sposób, nie musiałam budzić się nagle i otwierać okna natrętnym ptakom. Otworzyłam gazetę i przebiegłam wzrokiem po pierwszej stronie. Jak zwykle nie znalazłam tam nic ciekawego, więc zwinęłam pismo i schowałam do kieszeni. W dłoni miałam jeszcze plik różnych reklam i ulotek. Ruszyłam do domu, czując jak pierwsze promienie słońca zaczynają ogrzewać mi plecy. Przystanęłam na ganku i oparłam się o drewnianą balustradę. Uwielbiałam to miejsce, mój własny azyl. Mogłam obserwować z tego punktu ogromny, zadbany ogród. Tuż przy schodkach na werandę rosła duża, rozłożysta magnolia z jasnymi kwiatami. Ich zapach roznosił się wokoło, wypełniał płuca i uspokajał. Drzewo dawało cień, którego nie raz potrzebowałam. Idealnie przystrzyżona trawa przyozdobiona była kropelkami rosy, lśniącymi w słońcu. Uśmiechnęłam się do tego kojącego, dającego energię krajobrazu, po czym weszłam do domu, zatrzaskując za sobą drzwi. W korytarzu wisiały ramki ze zdjęciami. Upychałam je cierpliwie na każdej wolnej przestrzeni. Nie było na nich żadnych postaci, moi znajomych, czy rodziny. Ruchome obrazy przedstawiały najczęściej piękne widoki miejsc, które odwiedziłam. Toskania, Francja, Hiszpania i wiele innych. Lubiłam otaczać się takimi wspomnieniami, tworzyć nową historię, zaprzestając jednocześnie myśleć o starej, niepotrzebnej przeszłości.
            Zawiesiłam wzrok na fotografiach tylko na chwilę. Później skierowałam kroki do kuchni, gdzie przygotowałam aromatyczną, mocną kawę. Wypiłam ją na stojąco, odstawiłam do zlewu i weszłam do łazienki. Zatrzymałam się przed lustrem i uśmiechnęłam do swojego odbicia. Te same, głębokie, brązowe oczy, pełne, malinowe usta, ich subtelnie uniesione kąciki. Przeczesałam dłonią krótkie, sięgające za uszy włosy w odcieniu płynnego miodu. Zmieniłam się nieco, chociaż zdążyłam się do tego przyzwyczaić niezwykle szybko. Znikły moje nie do końca wyjaśnione problemy, nieśmiałość, skrytość. Była tylko pewna siebie, odważna, szczęśliwa kobieta.
            Wyszłam z zaparowanej łazienki po godzinie, owinięta tylko puchowym ręcznikiem. Włożyłam na siebie czarną sukienkę bez rękawów, poprawiłam jej kołnierzyk, po czym wsunęłam na włosy opaskę. Przejrzałam się raz jeszcze w lustrze, zabrałam z biurka torebkę, włożyłam buty i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi zaklęciem i ruszyłam w stronę podjazdu. Wsiadłam do swojego pick-up'a i wyciągnęłam z kieszeni czerwoną szminkę. Umalowałam usta, patrząc w lusterko auta, po czym włączyłam silnik i wycofałam się z podjazdu. Radio grało moją ulubioną muzykę, gdy jechałam zalanymi słońcem ulicami Londynu.
***
            Są zdarzenia, które sprawiają, że dalsze życie człowieka nie ma już sensu. Przestajesz normalnie oddychać, serce bije ci wolniej, każdy krok sprawia ból. Patrzysz na wszystkich i wiesz, że są szczęśliwi, a ty nie możesz tego mieć. Już nie należysz do świata, jesteś wykluczony poza każdą dziedzinę życia. I właśnie mnie dotknęło coś takiego. Mimo że broniłem się na wszystkie możliwe sposoby, walczyłem i starałem się zmienić przeszłość i przyszłość, nie udało się. Trafiłem do piekła za życia. Sam dla siebie byłem martwy. Chciałem leżeć kilka metrów pod ziemią. Pragnąłem tego jak nigdy wcześniej. Przed skończeniem tej katorgi chroniło mnie tylko jedno - arystokratyczna, wpojona duma. Nie mogłem być tchórzem, który kończy ze sobą, gdy w życiu przestaje się układać. Nikt nie wiedział, jak silne pragnienie samobójstwa we mnie tkwiło. Nikt nie wiedział, że jestem zmęczony, że chcę się położyć i nigdy nie obudzić. Nie chciałem już być sam. Przez rok wytrzymała ze mną jedynie Astoria Greengrass. Starałem się ją szanować, nawet odrobinę polubić. Wiedziałem jednak, że nie ma w tym nic głębszego. Zostawiłem ją, nim do końca zdążyła się przywiązać. Nie zasługiwałem na miłość. Jak ktoś taki, jak ja mógłby doświadczyć czegoś dobrego?
            Od Wielkiej Bitwy o Hogwart minęło wiele długich, męczących dla mnie lat. Nie miałem już osiemnastki na karku, nie byłem królem całego świata, ani nawet władcą własnego losu. Od roku ukrywałem się, izolowałem i szczelnie zakrywałem problemy. Litość wzbudzała u mnie obrzydzenie. Codziennie próbowano mnie z tego wyciągnąć. Matka patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem, Blaise próbował zabierać alkohol. Na nic się to zdało. Byłem uparty, nie miałem ochoty wychodzić z względnie bezpiecznej kryjówki. Każdy dzień mijał mi tak samo. Ten również.
            Obudziłem się dopiero w południe, gdy słońce górowało wysoko na niebie. Nie szczędząc przekleństw, wstałem z łóżka i przetarłem oczy. Liczyłem na to, że nieporządek, który stworzyłem wczorajszego wieczora, zniknie sam. Niestety tak się nie stało. Nadal mieszkałem w drogim, lecz zaniedbanym i brudnym domu. Wystarczyłoby zaklęcie i wszystko wróciłoby na swoje miejsce, ale nie miałem sił, by wyciągnąć różdżkę. Za każdym razem, gdy miałem ją w dłoni, wracały straszne wspomnienia sprzed lat. Krew, zielone błyski, mroczne znaki. Ciemna część mojej przeszłości powracała ze zdwojoną siłą. Po pewnym czasie przestałem z tym walczyć. Dawałem się zabijać od środka, bo tak na prawdę uważałem, że na to zasługuję. Chciałem cierpienia i bólu, by chociaż przez chwilę nie czuć się winnym.
            Zacząłem brnąć przez sypialnię, odgarniając porozrzucane ubrania, butelki po piwie i innych alkoholach. Dotarłem w ten sposób do kuchni, gdzie  usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach. Potrafiłem tkwić w takiej pozycji całymi godzinami. Zazwyczaj dzień zaczynał się od walki z destrukcyjnymi myślami. Wspomnienia wojny nawiedzały mnie w coraz to nowszych obrazach. Nie miałem ochoty tego kontrolować. Pojawiało się i znikało samo. Gdy parzyłem kawę, zamiast aromatycznego napoju widziałem otchłań, w którą kilka lat temu spadł Dumbledore. Ochlapując twarz zimną wodą, wydawało mi się, że na rękach mam krew. I było tak już od długiego czasu. Czekałem tylko, aż coś do końca mnie pogrąży, a najlepiej po prostu zabije. Ja, właśnie ja, Draco Malfoy pragnąłem śmierci. Mogłaby zabrać mnie w najgorszych katuszach, ale chciałem zniknąć z tego świata. Raz na zawsze.
            Szkoda, że istniały jeszcze takie osoby, jak moja matka, czy Blaise. Walczyli o mnie, chociaż wcale o to nie prosiłem. Ze zrezygnowaniem otworzyłem kolejny list od przyjaciela. Pełno w nim było desperacji i gróźb. Miałem ochotę wyrzucić pergamin w ogień i odejść, zostawić to, zapomnieć. Jednak  było w tej wiadomości coś takiego, że nie potrafiłem. Trzymałem kopertę w dłoni i patrzyłem na pochyłe, nieco niedbałe pismo Zabiniego. Zakląłem głośno i położyłem kartkę tak, by dłużej nie przypatrywać się literom. Nie mogłem wyjść z domu, nie w takim stanie.

 ---
Oto i prolog nowej historii o tytule ,,Ukryte demony". Mam nadzieję, że wam się spodoba i że stali czytelnicy pozostaną tu ze mną. Postaram się szybko dodać pierwszy rozdział. 

59 komentarzy:

  1. Interesujące i bardzo intrygujące. Zdecydowanie czekam na więcej.
    Aczkolwiek nadal mam fale emocji po zakończonej dopiero Twojej historii.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zaintrygowało :) Dzisiaj będę pracować nad pierwszym rozdziałem.

      Usuń
  2. cieszę się, że Hermiona stała się silną kobietą, choć nie lubię gdy ma krótkie włosy, to tak do niej nie pasuje...;>
    ciekawa jestem co takiego było napisane w liście, że zdołało wyrwać Dracona z domu...hmm, czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię Hermionę w takiej wersji, szczególnie po obejrzeniu filmu ,,Charlie" z jej udziałem :)

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że tak szybko dałaś nową notkę.
    Może do początku. :)
    Nazwa nowego opowiadania wydaje mi się taka... mroczna? Smutna? Zła? Bardzo by mi już pasowała do dramione o zmaganiu się z bólem i cierpieniem podczas wojny, a nie po niej. Jednak myślę, że pewnie nie bez przyczyny wybrałaś właśnie taką, więc tylko czekam, aż wyjaśnisz. (Tak jak było z Bez Definicji. :P)
    Zainteresował mnie prolog. Jest ciekawie napisany. Nie zawsze dobrze jest pisać w 1 os. Trzeba jeszcze umeić to robić. Jednak ty dajesz radę. :P Masz świetny styl. A twoja twórczość jest wprost obłędna. :D Tylko w jednym momencie nie jestem pewna, co masz na myśli... Hermiona już nie ma kontaktu z Ginny, Harrym i Ronem?
    Widzę, że dałaś nowy szablon. Dobrze zrobiłaś, bo tamten na pewno wszystkim się kojarzy z BD, zwłaszcza, że dopiero, co był epilog poprzedniej historii.
    Tylko w jednym miejscu miałaś powtórzenie: "Przejrzałam się raz jeszcze w lustrze, zabrałam z biurka torebkę, włożyłam buty i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi zaklęciem i ruszyłam w stronę podjazdu. Wsiadłam do swojego pick-up'a i wyciągnęłam z kieszeni czerwoną szminkę. Umalowałam usta, patrząc w lusterko auta, po czym włączyłam silnik i wycofałam się z podjazdu. " Aż w czterech zdaniach pod rząd użyłaś "i".
    Podziwiam Cię za chęci i wytrwałość. Uwielbiam twoją twórczość. Życzę weny i pozdrawiam.
    ~Ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * Bardziej. Nie bardzo by mi już pasowało. :D ~Ana

      Usuń
    2. Nazwa może się wydawać mroczna, zła itd. ale wyjaśni się podczas toku opowiadania :) Nie wybrałam jej bez przyczyny.
      Bardzo spodobało mi się pisanie w 1 os. Daje więcej możliwości :)
      Co do relacji Miony z Ronem, Harry i Ginny. W pierwszym rozdziale będzie odpowiedź na twoje pytanie.
      Postaram się poprawić to powtórzenie. Po prostu go nie zauważyłam :P

      Usuń
  4. Jakie tempo :*
    Prolog strasznie intrygujacy <3 kim jest Hermiona? Co z jej przyjaciolmi? Co sie dzieje dokladniej z Draco? Co napisal w liscie Blaise? Nie wiem jak dociagne do kolejnej notki :D
    Pozdrawiam
    Flo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na większość pytań będzie w pierwszym rozdziale :) Okaże się w nim gdzie pracuje Miona, co z Draco itd.

      Usuń
  5. ooooo zaczyna sie naprawde ciekawie juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się go napisać jak najszybciej ;)

      Usuń
  6. kolejne wielkie ŁAŁ.
    jestem oczarowana tym prologiem. Myslałam, że nie może być nic lepszego od "bez definicji". Myliłam się. Czuje, że to opowiadanie będzie świetne i warte każdej minuty mojego życia.
    Hermiona. Co się z nią działo po wojnie? Dlaczego właśnie nie ma zdjec znajomych i rozdziny tylko miejsca w których była? Stracila z nimi kontakt? I znowu nie będe mogła zasnąć, bo będe rozmyślała co się działo z ową Hermioną Granger po wojnie.
    Draco. Chyba jest w głębokiej depresji. No ale ma dla kogo żyć. Dla Blaisa czy matki. No i co skłania Draco do wyjścia z domu, po otrzymania listu od Zabiniego?
    Blaise znowu okazuje się wspaniałym przyjacielem. Martwi się o Malfoy'a co jest napraawdę wzruszające. Nie znam dużo takich osób.
    No i piszesz w pierwszej osobie za co dostajesz ode mnie szczególne "ŁAŁ"
    Pięknie.
    szablon jest bajeczny i mega tajemniczy. W ogóle cała ta historia (a przynajmniej narazie prolog), wraz z tytułem jest przesiąknięta tajemniczością.
    czekam na pierwszy rozdział.

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że prolog się spodobał, szczególnie, że bardzo się bałam krytyki. Odpowiedzi na większość pytań zawrę w pierwszym rozdziale.
      Pisanie w pierwszej osobie sprawia mi przyjemność :) I jakoś łatwiej mi się tak pisze.
      Tytuł ma zupełnie inne znaczenie niż pewnie wszyscy się spodziewają :)
      Postaram isę jak najszybciej napisać pierwszy rozdział.

      Usuń
  7. Ja zostanę na pewno :D Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawy, intrygujący początek, już nie mogę doczekać się co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa jak wam się spodoba pierwszy rozdział :) Pewnie będzie trochę krytyki, bo wymyśliłam coś, czego chyba jeszcze nie było.

      Usuń
    2. Chyba zacznę się bać... xD ~Ana

      Usuń
    3. Będzie po prostu coś zupełnie innego niż w innych opowiadaniach. Tak mi się przynajmniej wydaje :)

      Usuń
    4. Kobieto, no! Jadę na wycieczkę 3-dniową i wrócę dopiero w środę. Nie będę mogła przeczytać nowego rozdziału, a ty mi tu jeszcze podsycasz moją ciekawość. Jak ja tam wytrzymam?! Będę tylko cały czas myślała o twoim blogu. xD ~Ana

      Usuń
    5. Ahaha :) Właśnie piszę rozdział. Jeśli dobrze pójdzie to może wstawię go dziś lub jutro.

      Usuń
  9. Początek intrygujący, jak dla mnie to za dużo tekstu, ale to w końcu prolog, więc czego się innego spodziewać. Narracja pierwszoosobowa jest interesująca i z punktu widzenia Draco i Hermiony, ciekawi mnie jaki zawód wykonuje Hermiona. Czekam na 1 rozdział, zdecydowanie zostanę i będę trwać przy Twoim blogu. Pozdrawiam A.
    P.S Nowy wygląd bloga jest naprawdę super. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W prologu chciałam pokazać bardziej teraźniejszość bohaterów, to co dzieje się w ich głowach. Nie chciałam zbędnych dialogów itd. W pierwszym rozdziale postaram się zaciekawić :)

      Usuń
  10. omg, mam pewne podejrzenia gdzie też pracuje Hermiona xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie to podejrzenie? Chętnie się dowiem i sprawdzę, czy się zgadza :)

      Usuń
  11. Uuu.. Zapowiada się ciekawie. Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczuwam, że tutaj będzie się toczyć walka o dusze. Prolog jest niezmiernie intrygujący. Widoczny jest w nim kontrast pomiędzy bohaterami, ich życiem. Hermiona szczęśliwa, a Draco zrozpaczony, pogrążony w depresji. Jednakże ma wsparcie w Narcyzie i w Diable. Oni walczą o niego, chociaż on się chyba już poddał. Nie mogę doczekać się I rozdziału! Po przeczytaniu pierwszego rozdziału postaram się napisać coś więcej. :D

    Pozdrawiam Lily ;*
    P.S Życzę Ci weny i jeszcze raz weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten kontrast chciałam pokazać :) W opowiadaniu na pewno nie będzie cukierkowo. Będzie po prostu jak w życiu - walka, gniew, złość, problemy, ucieczka. Takie różne :) Właśnie pracuję nad pierwszym rozdziałem.

      Usuń
  13. hej ;) Nawet nie wiesz jak mi głupio, bo jak mam być szczera, czytam twojego bloga od początku a ani razu nie skomentowałam, z jednego powodu. Zazwyczaj się za bardzo rozpisuję i dramatyzuję, ale teraz zebrałam się w sobie, i postanowiłam, że po prostu muszę napisać kilka zdań od siebie.
    Twoje poprzednie opowiadanie było wręcz genialne - jak je czytałam, zazwyczaj nie mogłam oderwać się od rozdziału, i czasami nawet czytałam go po kilka razy. Miłość Dracona i Hermiony była przedstawiona w bardzo ciekawym świetle, lecz najbardziej podobał mi się wątek z Syriuszem. Mam słabość do Blacka :)
    A co do nowego (zapewne tak samo dobrego ) opowiadania - powiem, szczerze zafascynowałaś mnie. Zazwyczaj to Hermiona jest podłamana psychicznie a nie Malfoy, co niemiłosiernie mnie wkurza. A tutaj? Zupełna odmiana i to jaka! Sam Draco załamany mające myśli samobójcze? To jest coś co lubię! :)Uwielbiam komplikacje i problemy, więc kolejne rozdziały będę na pewno czytała z wielką przyjemnością. Zapewne akcja rozwinie się niezmiernie ciekawie, więc czekam na pierwszy rozdział.
    Jeżeli mogę prosić, informuj mnie na bierząco na moim blogu (również Dramione) http://for-hate-to-love.blogspot.com
    Pozdrawiam ,całuję:)
    Ach no i oczywiście weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdecydowałaś się skomentować :) Szkoda, że robiłaś tego wcześniej. Nie przeszkadzają mi komentarze długie, pełne dramatyzmu itd. A wręcz przeciwnie - bardzo je lubię.
      Postara się i mam nadzieję, że nie zawiodę nowym opowiadaniem. Będzie w nim zdecydowanie więcej problemów niż w Bez Definicji :) Chciałam stworzyć oryginalną historię, gdzie Draco wcale nie ma łatwo, a Hermiona żyje pełnią życia.

      Usuń
  14. No kochana zaskoczyłaś mnie i to bardzo pozytywnie prologiem.
    Takich efektów się nie spodziewałam.
    podoba mi się głównie świat widziany oczami Draco i Hermiony.
    Jestem ciekawa co pchnęlo chłopaka do takiego odcięcia sie od świata.
    Zauwazyłam też że to opowiadanie jest coraz poważniejsze i bardziej uczuciowe.
    jestem pod wielkim wrażeniem i czekam osobiście na ciąg dalszy.

    pozdrawiam Twoja wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście to opowiadanie jest nieco poważniejsze :) Nie będzie jednak nudno. Dojrzałość w wykonaniu Miony i Draco będzie ciekawa.

      Usuń
  15. Dopiero dzisiaj trafiłam na Twojego bloga, ale powiem, że historia zaczyna się ciekawie. A nawet bardzo. Ciekawa jestem, co się z nimi stało, a szczególnie z Draco - alkoholikiem. Merlinie, to brzmi prawie jak oksymoron! :) Mam nadzieję, że dzięki Hermionie Draco wyjdzie z nałogu i na powrót zacznie żyć pełnią życia, bez względu na to, jak to brzmi. :)
    Czekam z niecierpliwością na rozdział pierwszy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że prolog jest zachęcający. Zapraszam do zapoznania się z poprzednią historią na tym blogu :)

      Usuń
  16. HM..To prawdziwa historia w której zostały zmienione postacie, uczicia zostały na papier przeklane... Tak mi się wydaje.. hehe.. Az mnie ciarki przeszły.. :)_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to część opisu życia Hermiony jest bardzo... moja :) Włożyłam tam wiele swoich własnych uczuć.

      Usuń
    2. Wiesz.. jak to czytam, te twoje wszystkie Twoje "weny" to przypomina mi sie moja hitoria, bardzo podobna, ostatnie 8 lat mojego życia... Tylko ze ja jestem nieszczęśliwa i moj "draco" tez.. Widuje go bardzo rzadko i widze to w jego oczach i to jak sie na mnie patrzy.. DZIEKUJE CI ZA TO BO PRZYPOMNIAŁAM SOBIE TO JAK BOLIII PRAWDZIWA MIŁOŚĆ..

      Usuń
    3. Nigdy nie myślałam, że moje opowiadanie będzie wzbudzać takie emocje :) Mam nadzieję, że to moje nowe opowiadanie w pewien sposób ci pomoże, bo będzie o pokonywaniu różnych słabości, problemów.

      Usuń
    4. Napewno bede czytac.. A problemy i moje słabości jake mam to nie życze nawet wrogowi.. POzdrawiam :) dziekuje Ci raz jeszcze.

      Usuń
  17. Zacznę od pierwszej historii. Cudowna. Czytałam ją przez osiem godzin. xd Z przerwą na sen. Kurde miałam taki fajny komentarz i mi się usunął -_-

    Dobra przejdę do tego prologu. Fajny, ciekawy, przeczytam oczywiście dalej. Tylko to początek, a ja nie lubię początek. Lubię gdy Miona i Draco są razem. Ale trzeba przez to przejść. Twój blog jest już w moich ulubionych na moim blogu. http://dramione-spotkanie-po-latach.blogspot.com/ haha xd darmowa reklama zawsze spoko. Uuu ale się rozpisałam.

    Czekam na kolejny rozdział i na rozwój zdarzeń. Dramione Forever ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 godzin?! Czasami nie mogę uwierzyć, że ktoś jest w stanie tak się poświęcić dla mojej twórczości. Dziękuję :*

      Wiem, że początki opowiadań zawsze są trudne do czytania. Postaram się wam jakoś umilić te wstępne rozdziały. Powiem jednak, że Draco i Miona będą mieli przez całe opowiadanie mnóstwo wspólnych scen. Wykluczam jakieś tam rozstania itd. :)

      Usuń
    2. O.O Uwielbiam jak w jest dużo o głównych bohaterach. Cieszę się, że nie będą się rozstawać. Ale z drugiej strony ktoś kiedyś powiedział, że rozstanie jest jak wiatr - wznieca ogień. Czy jakoś tak... Wiadomo o co chodzi. ;P ~Ana

      Usuń
    3. O rozstaniu było już w Bez Definicji. Nie chcę powtarzać wątku :P W tym opowiadaniu będzie na początku trochę wszystko rozciągnięte w czasie, później bohaterowie będą ciągle niedaleko siebie.

      Usuń
    4. Kocham cię za wykluczenie rozstania. No rozdziały trochę długo czytałam xd ale warto było. Mam nadzieje, że na końcu tego opowiadania też będzie happy end :)

      Usuń
    5. Och, super! Zapowaida się ciekawie. Ty to robisz specjalnie, czy jak? Nie wytrzymam do środy! xD A co masz na myśli, mówiąc rozciągnięcie w czasie? ;P ~Ana

      Usuń
    6. Zgadzam się z Effty! Nie ma szans na coś innego niż Happy End! xD ~Ana

      Usuń
    7. Oczywiście, że będzie happy end. Nienawidzę poświęcać czasu na coś, co później kończy się źle :)

      Rozciągnięcie w czasie. Mam tu na myśli to, że na początku opowiadania główni bohaterowie będą się niby widzieć, ale ich spotkania będą miały miejsce np. co miesiąc, kilka miesięcy. Dopiero później akcja stanie w jednym z miesięcy i wtedy Draco i Miona będą jakby bliżej siebie :P

      Usuń
    8. Matko kochana! Te 3 dni to będzie tortura. xD Cieszę się, że tak myślisz. Ja tak samo uważam. Po co pisać Dramione i kończyć je źle? (Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam, ale takie jest moje zdanie.)
      Czy Tobie też zawsze chce się ryczeć jak koniec jest smutny lub tragiczny? ~Ana

      Usuń
    9. Ja raczej jestem wściekła :) Lubię, jak coś kończy się dobrze. Wtedy nie żałuję czytania wszystkiego ,tych nadziei itd.
      Właśnie skończyłam pisać rozdział. Jeśli uda mi się go jeszcze sprawdzić, to może go dziś wstawię.

      Usuń
  18. Zostałaś nominowana do The Versalite Blogger!

    Zasady:
    1. Podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu.
    2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
    3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
    4. Nominować 10 blogów, które Twoim zdaniem na to zasługują.
    5. Poinformować o tym fakcie autorów tych blogów.

    Gratulacje!
    wanilijowa [granger-again.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  19. Ile rozdziałów można się spodziewać?
    Wolisz Happy End, czy Sad End? (xD)
    Będą sceny krwawe lub łóżkowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie wiem ile rozdziałów :) Wszystko robię spontanicznie i jak wyjdzie, tak wyjdzie.
      Wolę zdecydowanie Happy End :)
      Jakiś krwawych scen raczej nie planuję, chociaż jeszcze wszystko może się zmienić. Sceny łóżkowe chyba się pojawią,ale nie wiem kiedy i jak będą pokazane.

      Usuń
  20. Wybacz... I wiem... Kobiet o wiek się nie pyta, ale aż mnie zżera ciekawość. Ktoś napisał wcześniej, ze gratuluje ci wrażliwości w tak młodym wieku. To ile ty masz lat? ;P
    LoveSlyth.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 16 lat :) Chodzę do 3 klasy gimnazjum. Pod rozdziałami poprzedniej historii pisałam, że zdaję egzaminy gimnazjalne.

      Usuń
  21. Prolog intrygujący... Draco w wersji pijaka i odludka jest taki inny niż w poprzednim opowiadaniu... Super! Takie coś innego, nowego. Bardzo się cieszę, że nie skończyłaś pisać!

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie przeczytałam Twój prolog. Jest zupełnie inny niż wszystko, co dotychczas czytałam, a trochę tego było. Ale to dobrze. Jak to mówią - masz moją uwagę, teraz zdobądź moje zainteresowanie. Po tym prologu wcale nie będzie Ci trudno ;) Ale nie chcę zapeszać, bo wiele blogów świetnie zaczynało, a później...cóż. Fabuła robiła się nudna lub aż tak odbiegająca od świata stworzonego przez J.K.Rowling, że aż krzywiłam się, próbując przebrnąć do końca. Nie zawsze mi się to udawało. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie inaczej.
    Pozdrowienia, Dracarys.

    OdpowiedzUsuń
  23. Znowu opowiadanie,które kocham całym sercem! Szukałam go ostatnio, bo przypominałam sobie 'starsze' opowiadania. Trafiłam na nie po długich poszukiwaniach i przeczytałam je. Teraz wracam do niego 3 raz. Uważam,że to za mało. Twoja twórczość jest niesamowita.
    Pozdrawiam i życzę weny na kolejne opowiadania, Lily.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie niesamowitą motywacją do pisania. Nawet ten najkrótszy!
Komentarze pod zakończonymi opowiadaniami również są czytane :)
Dziękuję za każdą minutę poświęconą na wyrażenie własnej opinii.

Zapraszam do kontaktowania się ze mną na Ask'u ( http://ask.fm/edgeblue ) oraz drogą mailową ( edge.blue@onet.pl )