Londyn, 2004 r.
Kiedyś zastanawiałam
się, czy istnieje życie po życiu, nowe istnienie, możliwość zaczęcia
wszystkiego od początku. Ta myśl otumaniała mnie, wodziła za nos, zaprowadzała
w ciemności. Pierwsze lata mojego życia po Wielkiej Bitwie o Hogwart były
walką, a nie spokojem, którego pragnęłam. Byłam jedną z osób, które tworzyły
dla czarodziei bezpieczny świat. Rok po odzyskaniu ukochanej szkoły pomogłam
zamknąć w Azkabanie ostatnich śmierciożerców. Uważano mnie za bohaterkę, tę
dziewczynę, która wykazała się odwagą, oddaniem. Mi jednak nie pomagały kolejne
artykuły w Proroku Codziennym. Chciałam znaleźć się w innym świecie, w
szczęśliwym odbiciu rzeczywistości, którą żyłam. Długo zajęło mi przekonywanie
się o własnej sile. Dokładnie cztery lata temu przemogłam się, odcięłam od
tego, co było dawniej. Samodzielność przyszła mi o wiele łatwiej, niż myślałam.
Znalazłam dom, znalazłam marzenia, znalazłam spokój. I w końcu miałam wszystko,
czego zawsze chciałam. Wyswobodziłam się z pęt i stałam się osobą, która była
uwięziona przez ponad dwadzieścia lat. Nie byłam już młoda, nie byłam
zakompleksiona i słaba. Byłam prawdziwą, szczęśliwą Hermioną Granger. Mimo że
byłam taka już od kilku lat, świat nadal nie potrafił się przyzwyczaić. I na
prawdę mało mnie to obchodziło. Można to nazwać egoizmem, ale ja wiem swoje.
Czasami przychodzi chwila, gdy trzeba poświęcić się samemu sobie. Dla mnie ten
moment nadszedł i miałam zamiar go wykorzystać. Każdego dnia budziłam się z
taką samą myślą - świat jest mój. Tak samo było tego ranka.
Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się do
samej siebie. Czekało na mnie to wszystko, co kochałam. Nie było tylko kogoś,
kogo mogłabym kochać. Wiele było już prób, wiele walk, ale na nic. Nie byłam
gotowa na związek, nie chciałam zobowiązań. Wolałam być sama i wiedziałam, że
jeśli miłość ma przyjść, przyjdzie nieproszona. Wstałam z łóżka mimo bardzo
wczesnej pory. Noc dopiero umierała za oknem, księżyc mętniał, gwiazdy
zasypiały. Stanęłam przy oknie i objęłam się ramionami. Był środek niezwykle
ciepłego, przyjemnego czerwca. Delikatny wiatr owiewał mnie od strony uchylonej
szyby. Patrzyłam jak słońce wschodzi
powoli nad miastem. Obrzeża Londynu miały w sobie jakiś czar, coś
przyciągającego. Mój dom stał w dzielnicy dla czarodziei, której nie widział
żaden mugol. Na ulicy pełno było pracowników Ministerstwa Magii, ich rodzin,
dzieci. Codziennie obserwowałam jak teleportują się spod mieszkań, trzymając w
dłoniach służbowe walizki. Ja wybrałam zupełnie inne źródło utrzymania, a
ludzie z okolicy uważali mnie z tego powodu za indywidualistkę.
Zarzuciłam na ramiona cienki
szlafrok i wyszłam przed dom. Szłam żwirową ścieżką pośród ogrodu, a kamyki
chrzęściły mi pod butami. Zatrzymałam się przed skrzynką na listy i wyciągnęłam
z niej nowy numer Proroka Codziennego. Odkąd sowy zostawiały pocztę w ten
sposób, nie musiałam budzić się nagle i otwierać okna natrętnym ptakom.
Otworzyłam gazetę i przebiegłam wzrokiem po pierwszej stronie. Jak zwykle nie
znalazłam tam nic ciekawego, więc zwinęłam pismo i schowałam do kieszeni. W
dłoni miałam jeszcze plik różnych reklam i ulotek. Ruszyłam do domu, czując jak
pierwsze promienie słońca zaczynają ogrzewać mi plecy. Przystanęłam na ganku i
oparłam się o drewnianą balustradę. Uwielbiałam to miejsce, mój własny azyl. Mogłam
obserwować z tego punktu ogromny, zadbany ogród. Tuż przy schodkach na werandę
rosła duża, rozłożysta magnolia z jasnymi kwiatami. Ich zapach roznosił się
wokoło, wypełniał płuca i uspokajał. Drzewo dawało cień, którego nie raz
potrzebowałam. Idealnie przystrzyżona trawa przyozdobiona była kropelkami rosy,
lśniącymi w słońcu. Uśmiechnęłam się do tego kojącego, dającego energię
krajobrazu, po czym weszłam do domu, zatrzaskując za sobą drzwi. W korytarzu
wisiały ramki ze zdjęciami. Upychałam je cierpliwie na każdej wolnej
przestrzeni. Nie było na nich żadnych postaci, moi znajomych, czy rodziny.
Ruchome obrazy przedstawiały najczęściej piękne widoki miejsc, które
odwiedziłam. Toskania, Francja, Hiszpania i wiele innych. Lubiłam otaczać się
takimi wspomnieniami, tworzyć nową historię, zaprzestając jednocześnie myśleć o
starej, niepotrzebnej przeszłości.
Zawiesiłam wzrok na fotografiach
tylko na chwilę. Później skierowałam kroki do kuchni, gdzie przygotowałam
aromatyczną, mocną kawę. Wypiłam ją na stojąco, odstawiłam do zlewu i weszłam
do łazienki. Zatrzymałam się przed lustrem i uśmiechnęłam do swojego odbicia.
Te same, głębokie, brązowe oczy, pełne, malinowe usta, ich subtelnie uniesione
kąciki. Przeczesałam dłonią krótkie, sięgające za uszy włosy w odcieniu
płynnego miodu. Zmieniłam się nieco, chociaż zdążyłam się do tego przyzwyczaić
niezwykle szybko. Znikły moje nie do końca wyjaśnione problemy, nieśmiałość,
skrytość. Była tylko pewna siebie, odważna, szczęśliwa kobieta.
Wyszłam z zaparowanej łazienki po
godzinie, owinięta tylko puchowym ręcznikiem. Włożyłam na siebie czarną
sukienkę bez rękawów, poprawiłam jej kołnierzyk, po czym wsunęłam na włosy
opaskę. Przejrzałam się raz jeszcze w lustrze, zabrałam z biurka torebkę,
włożyłam buty i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi zaklęciem i ruszyłam w stronę
podjazdu. Wsiadłam do swojego pick-up'a i wyciągnęłam z kieszeni czerwoną
szminkę. Umalowałam usta, patrząc w lusterko auta, po czym włączyłam silnik i
wycofałam się z podjazdu. Radio grało moją ulubioną muzykę, gdy jechałam
zalanymi słońcem ulicami Londynu.
***
Są zdarzenia, które sprawiają, że
dalsze życie człowieka nie ma już sensu. Przestajesz normalnie oddychać, serce
bije ci wolniej, każdy krok sprawia ból. Patrzysz na wszystkich i wiesz, że są
szczęśliwi, a ty nie możesz tego mieć. Już nie należysz do świata, jesteś
wykluczony poza każdą dziedzinę życia. I właśnie mnie dotknęło coś takiego.
Mimo że broniłem się na wszystkie możliwe sposoby, walczyłem i starałem się
zmienić przeszłość i przyszłość, nie udało się. Trafiłem do piekła za życia.
Sam dla siebie byłem martwy. Chciałem leżeć kilka metrów pod ziemią. Pragnąłem
tego jak nigdy wcześniej. Przed skończeniem tej katorgi chroniło mnie tylko
jedno - arystokratyczna, wpojona duma. Nie mogłem być tchórzem, który kończy ze
sobą, gdy w życiu przestaje się układać. Nikt nie wiedział, jak silne
pragnienie samobójstwa we mnie tkwiło. Nikt nie wiedział, że jestem zmęczony,
że chcę się położyć i nigdy nie obudzić. Nie chciałem już być sam. Przez rok
wytrzymała ze mną jedynie Astoria Greengrass. Starałem się ją szanować, nawet
odrobinę polubić. Wiedziałem jednak, że nie ma w tym nic głębszego. Zostawiłem
ją, nim do końca zdążyła się przywiązać. Nie zasługiwałem na miłość. Jak ktoś
taki, jak ja mógłby doświadczyć czegoś dobrego?
Od Wielkiej Bitwy o Hogwart minęło
wiele długich, męczących dla mnie lat. Nie miałem już osiemnastki na karku, nie
byłem królem całego świata, ani nawet władcą własnego losu. Od roku ukrywałem
się, izolowałem i szczelnie zakrywałem problemy. Litość wzbudzała u mnie
obrzydzenie. Codziennie próbowano mnie z tego wyciągnąć. Matka patrzyła na mnie
błagalnym wzrokiem, Blaise próbował zabierać alkohol. Na nic się to zdało.
Byłem uparty, nie miałem ochoty wychodzić z względnie bezpiecznej kryjówki.
Każdy dzień mijał mi tak samo. Ten również.
Obudziłem się dopiero w południe,
gdy słońce górowało wysoko na niebie. Nie szczędząc przekleństw, wstałem z
łóżka i przetarłem oczy. Liczyłem na to, że nieporządek, który stworzyłem
wczorajszego wieczora, zniknie sam. Niestety tak się nie stało. Nadal
mieszkałem w drogim, lecz zaniedbanym i brudnym domu. Wystarczyłoby zaklęcie i
wszystko wróciłoby na swoje miejsce, ale nie miałem sił, by wyciągnąć różdżkę.
Za każdym razem, gdy miałem ją w dłoni, wracały straszne wspomnienia sprzed
lat. Krew, zielone błyski, mroczne znaki. Ciemna część mojej przeszłości
powracała ze zdwojoną siłą. Po pewnym czasie przestałem z tym walczyć. Dawałem
się zabijać od środka, bo tak na prawdę uważałem, że na to zasługuję. Chciałem
cierpienia i bólu, by chociaż przez chwilę nie czuć się winnym.
Zacząłem brnąć przez sypialnię,
odgarniając porozrzucane ubrania, butelki po piwie i innych alkoholach. Dotarłem
w ten sposób do kuchni, gdzie usiadłem
na krześle i schowałem twarz w dłoniach. Potrafiłem tkwić w takiej pozycji
całymi godzinami. Zazwyczaj dzień zaczynał się od walki z destrukcyjnymi
myślami. Wspomnienia wojny nawiedzały mnie w coraz to nowszych obrazach. Nie
miałem ochoty tego kontrolować. Pojawiało się i znikało samo. Gdy parzyłem
kawę, zamiast aromatycznego napoju widziałem otchłań, w którą kilka lat temu
spadł Dumbledore. Ochlapując twarz zimną wodą, wydawało mi się, że na rękach
mam krew. I było tak już od długiego czasu. Czekałem tylko, aż coś do końca
mnie pogrąży, a najlepiej po prostu zabije. Ja, właśnie ja, Draco Malfoy
pragnąłem śmierci. Mogłaby zabrać mnie w najgorszych katuszach, ale chciałem
zniknąć z tego świata. Raz na zawsze.
Szkoda, że istniały jeszcze takie
osoby, jak moja matka, czy Blaise. Walczyli o mnie, chociaż wcale o to nie
prosiłem. Ze zrezygnowaniem otworzyłem kolejny list od przyjaciela. Pełno w nim
było desperacji i gróźb. Miałem ochotę wyrzucić pergamin w ogień i odejść,
zostawić to, zapomnieć. Jednak było w
tej wiadomości coś takiego, że nie potrafiłem. Trzymałem kopertę w dłoni i
patrzyłem na pochyłe, nieco niedbałe pismo Zabiniego. Zakląłem głośno i
położyłem kartkę tak, by dłużej nie przypatrywać się literom. Nie mogłem wyjść
z domu, nie w takim stanie.
---
Oto i prolog nowej historii o tytule ,,Ukryte demony". Mam nadzieję, że wam się spodoba i że stali czytelnicy pozostaną tu ze mną. Postaram się szybko dodać pierwszy rozdział.
Interesujące i bardzo intrygujące. Zdecydowanie czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek nadal mam fale emocji po zakończonej dopiero Twojej historii.
Pozdrawiam:)
Cieszę się, że zaintrygowało :) Dzisiaj będę pracować nad pierwszym rozdziałem.
Usuńcieszę się, że Hermiona stała się silną kobietą, choć nie lubię gdy ma krótkie włosy, to tak do niej nie pasuje...;>
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co takiego było napisane w liście, że zdołało wyrwać Dracona z domu...hmm, czekam na więcej. :)
Ja lubię Hermionę w takiej wersji, szczególnie po obejrzeniu filmu ,,Charlie" z jej udziałem :)
UsuńBardzo się cieszę, że tak szybko dałaś nową notkę.
OdpowiedzUsuńMoże do początku. :)
Nazwa nowego opowiadania wydaje mi się taka... mroczna? Smutna? Zła? Bardzo by mi już pasowała do dramione o zmaganiu się z bólem i cierpieniem podczas wojny, a nie po niej. Jednak myślę, że pewnie nie bez przyczyny wybrałaś właśnie taką, więc tylko czekam, aż wyjaśnisz. (Tak jak było z Bez Definicji. :P)
Zainteresował mnie prolog. Jest ciekawie napisany. Nie zawsze dobrze jest pisać w 1 os. Trzeba jeszcze umeić to robić. Jednak ty dajesz radę. :P Masz świetny styl. A twoja twórczość jest wprost obłędna. :D Tylko w jednym momencie nie jestem pewna, co masz na myśli... Hermiona już nie ma kontaktu z Ginny, Harrym i Ronem?
Widzę, że dałaś nowy szablon. Dobrze zrobiłaś, bo tamten na pewno wszystkim się kojarzy z BD, zwłaszcza, że dopiero, co był epilog poprzedniej historii.
Tylko w jednym miejscu miałaś powtórzenie: "Przejrzałam się raz jeszcze w lustrze, zabrałam z biurka torebkę, włożyłam buty i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi zaklęciem i ruszyłam w stronę podjazdu. Wsiadłam do swojego pick-up'a i wyciągnęłam z kieszeni czerwoną szminkę. Umalowałam usta, patrząc w lusterko auta, po czym włączyłam silnik i wycofałam się z podjazdu. " Aż w czterech zdaniach pod rząd użyłaś "i".
Podziwiam Cię za chęci i wytrwałość. Uwielbiam twoją twórczość. Życzę weny i pozdrawiam.
~Ana
* Bardziej. Nie bardzo by mi już pasowało. :D ~Ana
UsuńNazwa może się wydawać mroczna, zła itd. ale wyjaśni się podczas toku opowiadania :) Nie wybrałam jej bez przyczyny.
UsuńBardzo spodobało mi się pisanie w 1 os. Daje więcej możliwości :)
Co do relacji Miony z Ronem, Harry i Ginny. W pierwszym rozdziale będzie odpowiedź na twoje pytanie.
Postaram się poprawić to powtórzenie. Po prostu go nie zauważyłam :P
Jakie tempo :*
OdpowiedzUsuńProlog strasznie intrygujacy <3 kim jest Hermiona? Co z jej przyjaciolmi? Co sie dzieje dokladniej z Draco? Co napisal w liscie Blaise? Nie wiem jak dociagne do kolejnej notki :D
Pozdrawiam
Flo
Odpowiedź na większość pytań będzie w pierwszym rozdziale :) Okaże się w nim gdzie pracuje Miona, co z Draco itd.
UsuńHM..:)
OdpowiedzUsuńooooo zaczyna sie naprawde ciekawie juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się go napisać jak najszybciej ;)
Usuńkolejne wielkie ŁAŁ.
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana tym prologiem. Myslałam, że nie może być nic lepszego od "bez definicji". Myliłam się. Czuje, że to opowiadanie będzie świetne i warte każdej minuty mojego życia.
Hermiona. Co się z nią działo po wojnie? Dlaczego właśnie nie ma zdjec znajomych i rozdziny tylko miejsca w których była? Stracila z nimi kontakt? I znowu nie będe mogła zasnąć, bo będe rozmyślała co się działo z ową Hermioną Granger po wojnie.
Draco. Chyba jest w głębokiej depresji. No ale ma dla kogo żyć. Dla Blaisa czy matki. No i co skłania Draco do wyjścia z domu, po otrzymania listu od Zabiniego?
Blaise znowu okazuje się wspaniałym przyjacielem. Martwi się o Malfoy'a co jest napraawdę wzruszające. Nie znam dużo takich osób.
No i piszesz w pierwszej osobie za co dostajesz ode mnie szczególne "ŁAŁ"
Pięknie.
szablon jest bajeczny i mega tajemniczy. W ogóle cała ta historia (a przynajmniej narazie prolog), wraz z tytułem jest przesiąknięta tajemniczością.
czekam na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam M.
Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że prolog się spodobał, szczególnie, że bardzo się bałam krytyki. Odpowiedzi na większość pytań zawrę w pierwszym rozdziale.
UsuńPisanie w pierwszej osobie sprawia mi przyjemność :) I jakoś łatwiej mi się tak pisze.
Tytuł ma zupełnie inne znaczenie niż pewnie wszyscy się spodziewają :)
Postaram isę jak najszybciej napisać pierwszy rozdział.
Ja zostanę na pewno :D Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na pewno nie zawiodę.
Usuńciekawy, intrygujący początek, już nie mogę doczekać się co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak wam się spodoba pierwszy rozdział :) Pewnie będzie trochę krytyki, bo wymyśliłam coś, czego chyba jeszcze nie było.
UsuńChyba zacznę się bać... xD ~Ana
UsuńBędzie po prostu coś zupełnie innego niż w innych opowiadaniach. Tak mi się przynajmniej wydaje :)
UsuńKobieto, no! Jadę na wycieczkę 3-dniową i wrócę dopiero w środę. Nie będę mogła przeczytać nowego rozdziału, a ty mi tu jeszcze podsycasz moją ciekawość. Jak ja tam wytrzymam?! Będę tylko cały czas myślała o twoim blogu. xD ~Ana
UsuńAhaha :) Właśnie piszę rozdział. Jeśli dobrze pójdzie to może wstawię go dziś lub jutro.
UsuńPoczątek intrygujący, jak dla mnie to za dużo tekstu, ale to w końcu prolog, więc czego się innego spodziewać. Narracja pierwszoosobowa jest interesująca i z punktu widzenia Draco i Hermiony, ciekawi mnie jaki zawód wykonuje Hermiona. Czekam na 1 rozdział, zdecydowanie zostanę i będę trwać przy Twoim blogu. Pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńP.S Nowy wygląd bloga jest naprawdę super. :)
W prologu chciałam pokazać bardziej teraźniejszość bohaterów, to co dzieje się w ich głowach. Nie chciałam zbędnych dialogów itd. W pierwszym rozdziale postaram się zaciekawić :)
Usuńomg, mam pewne podejrzenia gdzie też pracuje Hermiona xd
OdpowiedzUsuńJakie to podejrzenie? Chętnie się dowiem i sprawdzę, czy się zgadza :)
UsuńUuu.. Zapowiada się ciekawie. Czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńWłaśnie pracuję nad rozdziałem :)
UsuńPrzeczuwam, że tutaj będzie się toczyć walka o dusze. Prolog jest niezmiernie intrygujący. Widoczny jest w nim kontrast pomiędzy bohaterami, ich życiem. Hermiona szczęśliwa, a Draco zrozpaczony, pogrążony w depresji. Jednakże ma wsparcie w Narcyzie i w Diable. Oni walczą o niego, chociaż on się chyba już poddał. Nie mogę doczekać się I rozdziału! Po przeczytaniu pierwszego rozdziału postaram się napisać coś więcej. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lily ;*
P.S Życzę Ci weny i jeszcze raz weny! ;*
Właśnie ten kontrast chciałam pokazać :) W opowiadaniu na pewno nie będzie cukierkowo. Będzie po prostu jak w życiu - walka, gniew, złość, problemy, ucieczka. Takie różne :) Właśnie pracuję nad pierwszym rozdziałem.
Usuńhej ;) Nawet nie wiesz jak mi głupio, bo jak mam być szczera, czytam twojego bloga od początku a ani razu nie skomentowałam, z jednego powodu. Zazwyczaj się za bardzo rozpisuję i dramatyzuję, ale teraz zebrałam się w sobie, i postanowiłam, że po prostu muszę napisać kilka zdań od siebie.
OdpowiedzUsuńTwoje poprzednie opowiadanie było wręcz genialne - jak je czytałam, zazwyczaj nie mogłam oderwać się od rozdziału, i czasami nawet czytałam go po kilka razy. Miłość Dracona i Hermiony była przedstawiona w bardzo ciekawym świetle, lecz najbardziej podobał mi się wątek z Syriuszem. Mam słabość do Blacka :)
A co do nowego (zapewne tak samo dobrego ) opowiadania - powiem, szczerze zafascynowałaś mnie. Zazwyczaj to Hermiona jest podłamana psychicznie a nie Malfoy, co niemiłosiernie mnie wkurza. A tutaj? Zupełna odmiana i to jaka! Sam Draco załamany mające myśli samobójcze? To jest coś co lubię! :)Uwielbiam komplikacje i problemy, więc kolejne rozdziały będę na pewno czytała z wielką przyjemnością. Zapewne akcja rozwinie się niezmiernie ciekawie, więc czekam na pierwszy rozdział.
Jeżeli mogę prosić, informuj mnie na bierząco na moim blogu (również Dramione) http://for-hate-to-love.blogspot.com
Pozdrawiam ,całuję:)
Ach no i oczywiście weny! :)
Cieszę się, że zdecydowałaś się skomentować :) Szkoda, że robiłaś tego wcześniej. Nie przeszkadzają mi komentarze długie, pełne dramatyzmu itd. A wręcz przeciwnie - bardzo je lubię.
UsuńPostara się i mam nadzieję, że nie zawiodę nowym opowiadaniem. Będzie w nim zdecydowanie więcej problemów niż w Bez Definicji :) Chciałam stworzyć oryginalną historię, gdzie Draco wcale nie ma łatwo, a Hermiona żyje pełnią życia.
No kochana zaskoczyłaś mnie i to bardzo pozytywnie prologiem.
OdpowiedzUsuńTakich efektów się nie spodziewałam.
podoba mi się głównie świat widziany oczami Draco i Hermiony.
Jestem ciekawa co pchnęlo chłopaka do takiego odcięcia sie od świata.
Zauwazyłam też że to opowiadanie jest coraz poważniejsze i bardziej uczuciowe.
jestem pod wielkim wrażeniem i czekam osobiście na ciąg dalszy.
pozdrawiam Twoja wierna czytelniczka.
Rzeczywiście to opowiadanie jest nieco poważniejsze :) Nie będzie jednak nudno. Dojrzałość w wykonaniu Miony i Draco będzie ciekawa.
UsuńDopiero dzisiaj trafiłam na Twojego bloga, ale powiem, że historia zaczyna się ciekawie. A nawet bardzo. Ciekawa jestem, co się z nimi stało, a szczególnie z Draco - alkoholikiem. Merlinie, to brzmi prawie jak oksymoron! :) Mam nadzieję, że dzięki Hermionie Draco wyjdzie z nałogu i na powrót zacznie żyć pełnią życia, bez względu na to, jak to brzmi. :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na rozdział pierwszy. :)
Dziękuję :) Bardzo się cieszę, że prolog jest zachęcający. Zapraszam do zapoznania się z poprzednią historią na tym blogu :)
UsuńHM..To prawdziwa historia w której zostały zmienione postacie, uczicia zostały na papier przeklane... Tak mi się wydaje.. hehe.. Az mnie ciarki przeszły.. :)_
OdpowiedzUsuńWłaściwie to część opisu życia Hermiony jest bardzo... moja :) Włożyłam tam wiele swoich własnych uczuć.
UsuńWiesz.. jak to czytam, te twoje wszystkie Twoje "weny" to przypomina mi sie moja hitoria, bardzo podobna, ostatnie 8 lat mojego życia... Tylko ze ja jestem nieszczęśliwa i moj "draco" tez.. Widuje go bardzo rzadko i widze to w jego oczach i to jak sie na mnie patrzy.. DZIEKUJE CI ZA TO BO PRZYPOMNIAŁAM SOBIE TO JAK BOLIII PRAWDZIWA MIŁOŚĆ..
UsuńNigdy nie myślałam, że moje opowiadanie będzie wzbudzać takie emocje :) Mam nadzieję, że to moje nowe opowiadanie w pewien sposób ci pomoże, bo będzie o pokonywaniu różnych słabości, problemów.
UsuńNapewno bede czytac.. A problemy i moje słabości jake mam to nie życze nawet wrogowi.. POzdrawiam :) dziekuje Ci raz jeszcze.
UsuńZacznę od pierwszej historii. Cudowna. Czytałam ją przez osiem godzin. xd Z przerwą na sen. Kurde miałam taki fajny komentarz i mi się usunął -_-
OdpowiedzUsuńDobra przejdę do tego prologu. Fajny, ciekawy, przeczytam oczywiście dalej. Tylko to początek, a ja nie lubię początek. Lubię gdy Miona i Draco są razem. Ale trzeba przez to przejść. Twój blog jest już w moich ulubionych na moim blogu. http://dramione-spotkanie-po-latach.blogspot.com/ haha xd darmowa reklama zawsze spoko. Uuu ale się rozpisałam.
Czekam na kolejny rozdział i na rozwój zdarzeń. Dramione Forever ♥
8 godzin?! Czasami nie mogę uwierzyć, że ktoś jest w stanie tak się poświęcić dla mojej twórczości. Dziękuję :*
UsuńWiem, że początki opowiadań zawsze są trudne do czytania. Postaram się wam jakoś umilić te wstępne rozdziały. Powiem jednak, że Draco i Miona będą mieli przez całe opowiadanie mnóstwo wspólnych scen. Wykluczam jakieś tam rozstania itd. :)
O.O Uwielbiam jak w jest dużo o głównych bohaterach. Cieszę się, że nie będą się rozstawać. Ale z drugiej strony ktoś kiedyś powiedział, że rozstanie jest jak wiatr - wznieca ogień. Czy jakoś tak... Wiadomo o co chodzi. ;P ~Ana
UsuńO rozstaniu było już w Bez Definicji. Nie chcę powtarzać wątku :P W tym opowiadaniu będzie na początku trochę wszystko rozciągnięte w czasie, później bohaterowie będą ciągle niedaleko siebie.
UsuńKocham cię za wykluczenie rozstania. No rozdziały trochę długo czytałam xd ale warto było. Mam nadzieje, że na końcu tego opowiadania też będzie happy end :)
UsuńOch, super! Zapowaida się ciekawie. Ty to robisz specjalnie, czy jak? Nie wytrzymam do środy! xD A co masz na myśli, mówiąc rozciągnięcie w czasie? ;P ~Ana
UsuńZgadzam się z Effty! Nie ma szans na coś innego niż Happy End! xD ~Ana
UsuńOczywiście, że będzie happy end. Nienawidzę poświęcać czasu na coś, co później kończy się źle :)
UsuńRozciągnięcie w czasie. Mam tu na myśli to, że na początku opowiadania główni bohaterowie będą się niby widzieć, ale ich spotkania będą miały miejsce np. co miesiąc, kilka miesięcy. Dopiero później akcja stanie w jednym z miesięcy i wtedy Draco i Miona będą jakby bliżej siebie :P
Matko kochana! Te 3 dni to będzie tortura. xD Cieszę się, że tak myślisz. Ja tak samo uważam. Po co pisać Dramione i kończyć je źle? (Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam, ale takie jest moje zdanie.)
UsuńCzy Tobie też zawsze chce się ryczeć jak koniec jest smutny lub tragiczny? ~Ana
Ja raczej jestem wściekła :) Lubię, jak coś kończy się dobrze. Wtedy nie żałuję czytania wszystkiego ,tych nadziei itd.
UsuńWłaśnie skończyłam pisać rozdział. Jeśli uda mi się go jeszcze sprawdzić, to może go dziś wstawię.
Zostałaś nominowana do The Versalite Blogger!
OdpowiedzUsuńZasady:
1. Podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu.
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
4. Nominować 10 blogów, które Twoim zdaniem na to zasługują.
5. Poinformować o tym fakcie autorów tych blogów.
Gratulacje!
wanilijowa [granger-again.blogspot.com]
Ile rozdziałów można się spodziewać?
OdpowiedzUsuńWolisz Happy End, czy Sad End? (xD)
Będą sceny krwawe lub łóżkowe?
Jeszcze nie wiem ile rozdziałów :) Wszystko robię spontanicznie i jak wyjdzie, tak wyjdzie.
UsuńWolę zdecydowanie Happy End :)
Jakiś krwawych scen raczej nie planuję, chociaż jeszcze wszystko może się zmienić. Sceny łóżkowe chyba się pojawią,ale nie wiem kiedy i jak będą pokazane.
Wybacz... I wiem... Kobiet o wiek się nie pyta, ale aż mnie zżera ciekawość. Ktoś napisał wcześniej, ze gratuluje ci wrażliwości w tak młodym wieku. To ile ty masz lat? ;P
OdpowiedzUsuńLoveSlyth.
Mam 16 lat :) Chodzę do 3 klasy gimnazjum. Pod rozdziałami poprzedniej historii pisałam, że zdaję egzaminy gimnazjalne.
UsuńProlog intrygujący... Draco w wersji pijaka i odludka jest taki inny niż w poprzednim opowiadaniu... Super! Takie coś innego, nowego. Bardzo się cieszę, że nie skończyłaś pisać!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam Twój prolog. Jest zupełnie inny niż wszystko, co dotychczas czytałam, a trochę tego było. Ale to dobrze. Jak to mówią - masz moją uwagę, teraz zdobądź moje zainteresowanie. Po tym prologu wcale nie będzie Ci trudno ;) Ale nie chcę zapeszać, bo wiele blogów świetnie zaczynało, a później...cóż. Fabuła robiła się nudna lub aż tak odbiegająca od świata stworzonego przez J.K.Rowling, że aż krzywiłam się, próbując przebrnąć do końca. Nie zawsze mi się to udawało. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie inaczej.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Dracarys.
Znowu opowiadanie,które kocham całym sercem! Szukałam go ostatnio, bo przypominałam sobie 'starsze' opowiadania. Trafiłam na nie po długich poszukiwaniach i przeczytałam je. Teraz wracam do niego 3 raz. Uważam,że to za mało. Twoja twórczość jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny na kolejne opowiadania, Lily.