Nigdy nie chciałam do tego doprowadzić. Nigdy nie chciałam doprowadzać do tego, co stało się ze mną. Wydaje mi się, że wiele rzeczy zaniedbałam, wiele pominęłam, wiele spraw po prostu pouciekało. Przez bloga? Przez to jak wiele serca i umysłu w to włożyłam? Nie wiem. Wiem tylko, że mój stan nie pozwala mi dłużej tutaj tkwić. Pomyślicie, że zmieniam się w ciągu jednej sekundy - nagle zmieniam zdanie, plączę się itd. Nie, po prostu długo musiałam walczyć ze sobą i nie mam już siły. Uwierzcie mi, że wcale nie chcę tego robić, ale to nieuniknione. Muszę wziąć się za siebie, za swoje życie, a raczej to, co z niego jeszcze pozostało, a są to tylko strzępy. Nie wiem, czy dalsze wyjaśnienia mają jakikolwiek sens. Mogę podsumować to tylko tak: wszystko to dzieje się przez stan mojego zdrowia.
Jestem w trakcie pisania ostatniej miniaturki. Pierwszej tegorocznej i miniaturki i zarazem ostatniej na tym blogu, ostatniej miniaturki Dramione, jaką kiedykolwiek napiszę. Będzie długa, zupełnie inna niż wszystkie. Pewnie połamie Was od środka, ale ja po prostu tak muszę. Nie wiem jak długi czas zajmie mi kończenie tekstu. Miesiąc? Może więcej? Nie mam pojęcia. Dlatego chcę przedstawić Wam bardzo krótki, wyrwany z kontekstu fragment. Mam nadzieję, że zechcecie czekać.
Po opublikowaniu całej miniaturki zniknę z bloga. Jakby nigdy mnie nie było. Nadal będę tu zaglądać, ale o wiele rzadziej. Niedługo na blogu zmieni się szablon, by był bardziej neutralny. Zastanawiałam się nad usunięciem strony, ale doszłam do wniosku, że nie mogę Wam tego zrobić. Będzie nadal czytać to, co stworzyłam do tej pory, a mnie po prostu nie będzie.
EDIT:
Jeśli macie do mnie jakąkolwiek sprawę, piszcie od razu na maila albo GG. Później będzie ciężko nawiązać ze mną kontakt. Po publikacji miniaturki usunę ASKA.
Jeśli macie do mnie jakąkolwiek sprawę, piszcie od razu na maila albo GG. Później będzie ciężko nawiązać ze mną kontakt. Po publikacji miniaturki usunę ASKA.
Fragment Miniaturki VI
Mogę przyznać się do wielu rzeczy ze względu
na swój barwny życiorys. Szydziłem i szydzę. Oszukiwałem i oszukuję.
Ironizowałem i ironizuję. Zabijałem i zapewne niektórych do tej pory
doprowadzam na skraj śmierci, lecz nie bezpośrednio, jak to było w latach mojej
młodości. Paliłem i palę - zapewne z każdym dniem coraz więcej, ale kto by to
zliczył. Piłem i piję. Nienawidziłem i nienawidzę. Więc sądzę, że jesteśmy tym,
czym jesteśmy i nie za cholerę nie znam powodu dlaczego tak jest. I pewnie
nigdy się nie dowiem, po co stworzono mnie takim. Nie pozostaje mi nic innego,
jak to zaakceptować.
Nie ;( dzis rano przeczytalam wszystkie twoje miniaturki... potrzebowalam natchnienia, bo nie wiedzialam ze kogo wybrac z chlopakow, ktorzy za mna sie "uganiaja". A dzieki "zabij albo pocaluj" nie wybralam zadnego, poniewaz zdalam sobie sprawe, ze nucnie czuje do tych facetow.
OdpowiedzUsuńWiem, ze dalas cala siebie w te miniaturki.. dlatego od zawsze je tak uwielbiam.
Szkoda, ze odchodzisz.. ale chociaz z wielkim przytupem niespodzianka ;)
Trzymaj sie, mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko sie ulozy.
Calusy!
Kochana Edge....
OdpowiedzUsuńCholera, jestem z Tobą praktycznie od początku.. Nawet nie wiesz jak bardzo związałam się z Twoim blogiem, ale też samą Twoją osobą.
UsuńTrudno mi się pisze takie słowa, bo w sumie nie wiem co napisać....
Pożegnanie?
Jeju, łzy mi lecą ciurkiem i nie chcą się zatrzymać.
Wiem, jak trudna była ta decyzja dla Ciebie do podjęcia... Ale musisz o siebie zadbać, o swoje zdrowie.. Pamiętaj proszę, żebyś była silna. Zadbaj o siebie porządnie. Musisz.
Twoje miniaturki, Twoje historie, wszystko co napisałaś... Wszystko zapadło mi w pamięci i zostanie na zawsze.
Cieszę się, że postanowiłaś nie usuwać Bez Definicji. Teraz będę mogła tu wracać. I myślę, że nie tylko ja będę wracać, ale także wiele innych osób. Wiem, że warto.
Trzymaj się, Edge.
Zadbaj o siebie, proszę.
Całuję.
M.
O matko, nie :(
OdpowiedzUsuńCo się stało, że odchodzisz? Czemu? :( Przepraszam, może jestem zbyt wścibska, ale... jesteś wspaniałą autorką, której niedługo zabraknie.
Wstęp do miniaturki jest naprawdę dobry i czekam na publikację dalszej części.
Pozdrawiam!
~Salvio
Wszystko napisane jest właściwie w poście. Odchodzę ze względu na stan zdrowia.
Usuńa właśnie sobie czytam kolejny raz ukryte demony i patrzę a tu jakiś inny szablon nagle :P
OdpowiedzUsuńszkoda, że się z nami żegnasz :( najgorsza wiadomość dzisiaj jaką usłyszałam ...
mam nadzieję, że wrócisz do nas kiedyś i że na razie nie usuniesz bloga bo sobie często wracam do Twoich poprzednich dzieł :)
Najważniejsze jest Twoje zdrowie. Włożyłaś całą siebie w te opowiadania, miniaturki... Nie powiem, trudno jest mi pogodzić się z myślą, że to będzie ostatnia miniaturka, ostatni tekst o Dramione, jaki napiszesz. Łzy cisną mi się teraz do oczu, coś za dużo płaczę, za dużo mam powodów do zmartwień. Sama znalazłam się w psychicznym dołku (egzaminy, dołujący nauczyciele, mało czasu, pewien chłopak, który daje nadzieje, by później ją zmiażdżyć) - jednym słowem : dno.
OdpowiedzUsuńMusisz wyzdrowieć, wierzę w Ciebie, jak pewnie wszyscy inny czytelnicy.
Pozdrawiam magicznie i ściskam cieplutko
~hope~
Popłakałam się.
OdpowiedzUsuńNie płaczę za często.
Cieszę się, że nie usuniesz bloga.
Nie zapomnę.
Bo jakbym mogła zapomnieć o całej serii HP i o jednym z najlepszych blogów, o BD i UD oraz miniaturkach?
Jak to dobrze, że nikt nie może rzucić na mnie Obliviate.
Będę czekać na miniaturkę, i na to, że któregoś dnia(nie wiem, może w wakacje, może za miesiąc, rok) wrócisz do nas.
Życzę Ci, żebyś powróciła do zdrowia.
Dbaj o siebie, a ja będę czekała.
Może, nigdy się nie doczekam, nie wiem, ale będę miała nadzieję.
P. ;*
Kochana, nawet nie wiem, co powiedzieć.
OdpowiedzUsuńMyślę, że byłaby to niepowetowana strata dla przyszłych czytelników, gdybyś usunęła bloga, ale dla mnie Twoje odejście z blogsfery jest czymś osobistym. Nie wiem, jak bardzo poważne masz problemy zdrowotne, ale wierzę, że uda Ci się wywalczyć to, co zawsze chciałaś, nawet jeśli chodzi o tak trudną do wygrania sprawę, jaką jest zdrowie.
Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że jestem z Tobą.
Pozdrawiam,
Fioletoowa
Bardzo zasmuciła mnie Twoja decyzja.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby udało Ci się poukładać wszystko w życiu, zregenerować siły i odzyskać zdrowie.
Wiem, że zdrowie jest ważniejsze od bloga, mam jednak nadzieję, że kiedyś tam w przyszłości znajdziesz jeszcze w sobie chęć i siłę do pisania. Teraz skup się na sobie
Rozumiem i szanuję Twoją decyzję.
OdpowiedzUsuńJednak cieszę się, że chcesz się z nami pożegnać miniaturką, która zapowiada się intrygująco.
Dziękuję za to, że mimo wszystko nie usuniesz bloga.
Zauważyłam, że masz nowy szablon. Śliczny.:)
Bardzo mi przykro, że będzie to Twoja ostatnia miniaturka.
OdpowiedzUsuńRozumiem też, że są rzeczy ważniejsze niż blog.
Mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży.
Bardzo się cieszę, że nie usuniesz tego bloga z internetu.
Dzięki temu nadal będę mogła czytać Twoją twórczość.
Pozdrawiam
Hermione Granger
To smutne..
OdpowiedzUsuńbędę za tobą tęsknić.. ;(
twoje miniaturki są ekstra.. teraz na pewno nie będzie inaczej. Fragment który tu dołączyłaś był cudny.. ja czytałam i będę czytać bo ten blog na to zasługuje.. Życzę weny ten ostatni raz..
Ann
Dziękuję za to że dałaś mi możliwość zapoznania się z Twoimi pracami, że mogłam dzięki tobie przeczytać takie dramione jakie chciałam, na najwyższym poziomie, docierające do wszystkich moich uczuć i nie rzadko doprowadzające mnie do płaczu. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńNie będę pisać, ze przykro mi że opuszczasz bloga, bo tobie zapewne jest z tym jeszcze ciężej. Szanuje twoją decyzję, ale wiedz że będę czekać na twój powrót, może się nie doczekam, ale będę czekać ;)
Fragment miniaturki mnie zachwycił, zresztą tak samo jak nowy szablon! ;D
Życzę Ci mnóstwo zdrowia i siły w pokonywaniu wszelkich przeciwności. Trzymaj się cieplutko i nigdy nie poddawaj! :)
Z gorącymi pozdrowieniami oddana czytelniczka! <3
W pełni rozumiem twoją decyzję, jednak nie umniejsza to mojego żalu. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie.
OdpowiedzUsuńGdzieś tam w głębi mojego serca wciąż tli się płomyk nadziei, że wrócisz kiedyś do pisania... Może nie Dramione, ale czegoś swojego. Jak każdy twój czytelnik będę tęskinić
Narcyza
Natknęłam się na tego bloga jakiś tydzień temu. Przeczytałam prawie wszystko, zostawiałam sobie na deser miniaturki. Byłam powiem szczerze dość sceptycznie nastawiano do twórczości na blogach, ponieważ nie czarujmy się, ale styl co poniektórych osób pozostawia wiele do życzenia. Jednak Ty i Twoja twórczość zupełnie odbiega od wszelkich innych opowiadań, które do tej pory czytałam, a było tego oj było.
OdpowiedzUsuńChcę ci podziękować, że stworzyłaś blog, dzięki czemu mogłam poczytać wspaniałe opowiadania.
Z drugiej jednak strony jest mi smutno po tym co przeczytałam dzisiaj. Błagam nie kasuj tego bloga, daj szanse ludziom by mogli sobie przeczytać te Dramione, które stworzyłaś, bo są one naprawdę dobre.
Poniekąd rozumiem Twoja decyzje zdrowie jest tylko jedno trzeba je szanować i dbać o nie póki jest, a jak się go nie ma to trzeba robić wszystko by je odzyskać.
Mam jednak nadzieję, że nie opuścisz na zawsze tego bloga, że kiedyś w przyszłości poczujesz chęć by coś jeszcze napisać. Sądzę, że wiele Twoich czytelników by się bardzo ucieszyło ja z resztą również.
Życzę powodzenia oraz dużo zdrówka oraz mam nadzieję do zobaczenia w przyszłości...
Pozdrawiam Taloa
Miejmy nadzieje,że Twoje zdrowie się polepszy;]
OdpowiedzUsuńtrzymam za Ciebie kciuki a co do bloga to juz Twoja indywidualna decyzja .
uwielbiam Twoje opowiadania ,ale nie bedę Cię na siłę zatrzymywała.
Rób jak uważasz i tak odwaliłaś kawał dobrej roboty pisząc takie cudowne Dramione ;)
Chciałabym Ci za to gorąco podziekowac;]
Czasami wydaje mi sie ,ze postac Dracona odzwierciedla Ciebie.
Dlaczego tak mi się wydaje?nie mam pojecia;p
pozdrawiam.
Bedę tęskniła za Twoją twórczością.
Właściwie można powiedzieć, że Draco to ja. Rzeczywiście wiele wkładam siebie w tę postać. Zobaczycie to także w ostatniej miniaturce :) Jestem... złośliwa, nie wszyscy mnie lubią... Taki ze mnie czarny charakter.
UsuńDroga Edge,
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, z tego co pamietam to zaczełaś liceum, wiec jestes jeszcze bardzo młodą osobą. Myśle, że to co nas wszystkich w Tobie "uwiodło", to niezwykła dojrzałosc wypływająca z każdego zdania. Ze swojej strony chciałabym Ci tylko powiedziec, że czesto wydaje nam sie że dochodzimy w życiu do jakiegoś momentu granicznego i że dalej już nie ma sensu, nie mamy siły, et cetera. Tutaj trzeba sobie powiedziec: OK, teraz nie mam siły, musze odpoczac, zając sie sobą, swoim życiem, zdrowiem, ALE DAM RADE I WYJDE Z TEGO SILNIEJSZA, POTZREBUJE PO PROSTU ODMIANY. Pisanie Dramione to Twój sukces i zawsze o tym pamietaj, nie pozwalając sobie jednoczesnie na jakieś negatywne podejście w tej kwestii, to do niczego nie prowadzi. Podejdz do tego od troszeczke innej strony, a jestem przekonana, że od razu poprawi Ci sie humor.
Poza tym masz niesamowitego farta, mianowicie wiesz, że bedziemy czekac tyle ile trzeba. Przecież dla każdego z nas to forma rozrywki, dla Ciebie forma twórczego sprawdzenia samej siebie. Połączył nas Harry Potter :)
Najlepsze życzenia powrotu do pełnego zdrowia.
sunny_honey
W pełni rozumiem Twoją decyzję. Zdrowie jest najważniejsze. Bez niego nie ma nic.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że stworzyłaś dla nas te wszystkie cudowne opowiadania, za to, że zawsze odpowiadałaś na komentarze, że szykujesz dla nas ostatnią miniaturkę. A przede wszystkim za to, że założyłaś tego bloga i byłaś z nami przez cały ten czas.
Będę za Tobą tęsknić i mieć cichą nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócisz.
Życzę Ci jak najwięcej zdrowia i żeby wszystko się ułożyło :)
Pozdrawiam,
Kropka•
Wszyscy wiemy, że zdrowie jest najważniejsze. Związałam się z tobą, twoim blogiem, ale przecież zawsze nadchodzi koniec. Ta informacja jest smutna dla mnie jak i zapewne innych, ale musimy się z nią pogodzić.
OdpowiedzUsuńChciałabym ci podziękować. Za twoje opowiadania, miniaturki, oddanie temu blogowi. Za to, że nigdy nie zostawiłaś nas w trakcie pisania. Cieszę się, że nie usuwasz bloga. Gdybyś go usuneła prawdopodobnie jakaś cząstka mnie by zniknęła... Nie będę już przynudzać. Dobrze wiesz jak kocham tego bloga więc nie muszę pisać tego po raz kolejny.
Życzę ci duuuuużo zdrowia i wytrwania. W końcu po każdej burzy wychodzi słońce. Mam nadzieję, że ta u ciebie szybko zniknie.
Całuję Alison
Ps. Będę tęsknić
UsuńPrzykro, bo Twój blog jest jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek czytałam. Jednak zdrowie jest najważniejsze i każda decyzja, nawet bolesna (dla nas) będzie słuszna. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dane mi będzie ujrzeć jakieś Twoje dzieło. Życzę dużo zdrowia, siły i powodzenia.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej informacji było mi bardzo smutno :( czytam bloga praktycznie od początku i uwielbiam Twój styl :) tajemnice, niespodzianki, dreszcze na ciele kiedy zaczynam czytać rozdział :)
OdpowiedzUsuńDlatego zaczęłam słuchać piosenek, które kojarzą mi się z Tobą :) długo nad tym myślałam i mi trochę przeszło :) mogłabym stworzyć całą historię o tym jak zmieniałam się pod wpływem Twoich tekstów :)
Dużo Ci zawdzięczam :) wiem, że to wszytko brzmi banalnie i słodko, ale piszę to co czuję :)
Uważam, ze nikt nie może mieć do Ciebie pretensji o to, ze się z nami żegnasz, bo dałaś nam, czytelnikom bardzo dużo, dałaś nam siebie :*
Cieszę się, że na pożegnanie dodasz jeszcze jedno swoje cudeńko :*:) no i że nie usuwasz bloga, bo zawsze będę mogła tu wejść i po raz kolejny czytać te wspaniałe historię :))
Mam nadzieję, że wszystko w życiu Ci się uda, bo zasługujesz na same dobre rzeczy. Jesteś cudowną osobą, z którą bez problemów znalazłabym nić porozumienia :)
Duuuużo zdrowia :*
Obiecuję, że pod ostatnią Miniaturką mój komentarz będzie bardziej składny :)
Pozdrawiam :*
Buziaki:*:*
Smutno mi :C Uwielbiałam twojego bloga :ccc Ale życie czasami potrafi być okrutne, rozumiem. Mam cichą nadzieje, że wrócisz i będzie dalej dobrze. Na pożegnanie życzę Ci:
OdpowiedzUsuńDużo miłości
Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia
Spełnienia marzeń i
Niech się wszystko ułoży : *
Mam tylko jedną prośbę.... Miniaturka może skończyć się dobrze? Po przeczytaniu smutnego zakończenia będzie mi jeszcze gorzej, a tak to dowiedziesz, że nie wszystko jest złe. "Życie ma tle samo wad ile zalet". Wydaje mi się, że jak napiszesz coś ze szczęśliwym zakończeniem poczujesz się lepiej :d (ja mam tak zawsze) Ta decyzja należy do ciebie.
Pozdrawiam i (mam nadzieje) do szybkiego usłyszenia!
JulkaKulka : *
Planowałam smutne zakończenie miniaturki. Właściwie ciężko jest tu mówić o jakimkolwiek zakończeniu. Ten tekst będzie zupełnie inny niż wszystko. Chcę połamać, zdeptać wasze schematy. Tak na sam koniec pokazać wam prawdę. Powiem tylko tyle. Reszty dowiecie się już czytają.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEdge...
OdpowiedzUsuńPrawie się popłakałam, gdy to czytałam. Ty, odchodzisz? Nie będzie mi już dane czytać Twojej twórczości? :(
Ale myślę, że rozumiem... czasem tak jest, że los stawia przeszkody i trzeba z czegoś zrezygnować. Może tak miało być? Może bez bloga będzie Ci lepiej, staniesz na powrót na nogi, będziesz szczęśliwsza? (: Życzę Ci tego z całego serca :)
Chciałam Ci podziękować, za to, że byłaś z nami i pisałaś dla nas takie cudowne opowiadania.
Dziękuję też za to, że dzięki nim nauczyłam się paru rzeczy :)
Chciałam przeprosić za to, że nie zawsze komentowałam. Ale czasem nie znajdzie się słów, wiesz? albo sił... Twoje rozdziały często wpędzały mnie w dziwne, refleksyjne myśli...
Chciałam też Cię prosić, abyć to przemyślała. Wiem, że dużo nad tym myślałaś, jesteś pewna swojej decyzji - inaczej byś z bloga nie zrezygnowała. Mam tylko nadzieję, że nie porzucisz pisania.
Kto wie? Może za rok, dwa, pięc najdzie Cię chęć podzielenia się z nami miniaturką :) Mam taką nadzieję.
Zdrowia i zadowolenia z życia!
Akneri
Kurcze, gdzieś tam łezka w oku się zakręciła...
OdpowiedzUsuńRozumiem twoją decyzję i w zupełności ją szanuję. Ech, blogosfera straci naprawdę jedną z bardziej uzdolnionych osób... Dziękuję Ci za twoje niebanalne, emanujące emocjami i przesłaniami opowiadania i miniaturki! To co zrobiłaś z bohaterami, którzy mają już utarte pewne schematy, a Ty po prostu stworzyłaś im nowe historie, który są inne od wszystkich. Jesteś niesamowita!
Z pewnością niejednokrotnie będę powracać do twych dzieł, ponieważ warto im poświęcić chwilkę :)
Nie mogę się doczekać miniaturki i gdzieś tam cichutko w sercu mam nadzieję, że zmienisz zdanie...
pozdrawiam!
NO nie proszę cię nie ;c Mimo,że cię rozumiem to jest ciężkie...Byłaś jedną z najlepszych na świecie autoreki szczególnie uzdolnioną.Dziękuję za wszystkie opowiadania,miniaturki i emocje z którymi były powiązane.Zrobiłaś takiego bloga na którego nie potrafiłam nie wejść chociaż raz na dzień.Pamiętaj,że mam nadal nadzieję,że przeczytam cokolwiek twojego autorstwa.Eh tracimy część blogosfery ;/ mimo to powodzenia w życiu i pamitaj o nas kochana !
OdpowiedzUsuń