poniedziałek, 25 listopada 2013

Miniaturka II - Wykończeni

       Po strasznym czasie kryzysu twórczego powoli wychodzę z przepaści.  Prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia. Tak, w końcu przyszła do mnie ta potrzeba. Jestem na nowym etapie swojego zafascynowania pisaniem. Nie skupiam się na długości. Nie skupiam się na niczym. Skupiam się na sobie. Może Was to zaboli, ale mi daje skrzydła. Nigdzie mi się nie spieszy. Nigdzie nie biegnę. Inspiruję się. Wszystkim. Staram się inspirować. Was. Seria inspirowanych piosenkami miniaturek już czeka. Nie bądźcie źli, jeśli będę nagle wszystko zmieniać. Taki czas w moim życiu. Wszystko do góry nogami. Ale może to i lepiej? 
***
          Wyszłam z łazienki, czując na swoim jeszcze niedawno rozgrzanym ciele wzrok Malfoya. Leżał na łóżku z dłońmi założonymi za głowę. Jego naga klatka piersiowa unosiła się nierównomiernie i szybko. Przygryzłam wargę, widząc jak się uśmiecha. Blond włosy opadały mu na czoło w kompletnym nieładzie. Tę fryzurę stworzyły moje własne palce, tak samo jak zadrapania na jego ramionach były moim dziełem. Spuściłam wzrok, po czym zaczęłam zapinać jeszcze niedawno odsłaniającą moje ciało koszulę. Westchnienie wyrwało się z ust Ślizgona, gdy skończyłam bawić się ostatnim guzikiem. Zatrzymałam się kilka metrów od łóżka, wiążąc włosy nad karkiem. 

- Zostań - powiedział zmysłowym, głębokim głosem. Coś mocno zacisnęło się w dole mojego brzucha.

- Za pół godziny zaczynają się zajęcia - odparłam, przekrzywiając głowę. Malfoy przeczesał włosy dłonią, po czym zaczął ostentacyjnie przesuwać palcami po zadrapaniach, sycząc przy tym.

- Pół godziny, mówisz? - uniósł brwi, unosząc się delikatnie z poduszek. 

- Nie spaliśmy przez całą noc - uśmiechnęłam się pobłażliwie, ale w rzeczywistości po moim kręgosłupie przeszedł wręcz nieludzko przyjemny dreszcz. Malfoy podniósł się z łóżka, owijając ciało prześcieradłem.

- Nie widać tego po tobie - zaczął mnie okrążać, jak myśliwy zwierzynę. Jego pożądliwy wzrok niemal mnie rozbierał.

- To był komplement? - zaczęłam przecierać dłonią obolały kark. Ślizgon zatrzymał się w pół kroku. Chwilę później jego chłodne, zwinne palce dotknęły mojej szyi. Masował mnie powoli i umiejętnie, czego mogłam się spodziewać po tym, czego dokonał z moim ciałem tej nocy. 

- Jak najbardziej - jego ciepłe usta zbliżyły się do mojej skóry. Odchyliłam głowę, gdy w końcu mnie pocałował.

- Eliksiry, Malfoy. Za dwadzieścia minut - wykrztusiłam, ale jak gdyby na przekór rozsądkowi ułożyłam dłoń na jego włosach, by się nie odsunął. 

- Granger, zapomnij o tym - objął mnie ramieniem w talii, a jego ciało przylgnęło do mojego.

- Przy tobie zapominam kim jestem - szepnęłam, a jego dźwięczny śmiech przyprawił mnie o dreszcze.

- Czyli jestem niezły w te klocki - przygryzł płatek mojego ucha. Westchnęłam przeciągle, pozwalając Malfoyowi na wsunięcie dłoni pod moją koszulę. 

- Jeśli się nie pojawimy, będą coś podejrzewać - powiedziałam, gdy Ślizgon obrócił mnie w swoją stronę jednym, pewnym ruchem.

- Będą podejrzewać, że cię ostatecznie wykończyłem - znów się roześmiał, układając palce na moich biodrach. 

- A nie zrobiłeś tego? - spojrzałam mu w oczy i delikatnie przesunęłam językiem po spierzchniętych ustach.

- Nie muszą wiedzieć, co takiego z tobą zrobiłem i robić będę - przyciągnął mnie do siebie, po czym nagle zaczął całować w szyję. Jęknęłam cicho, czując wzmacniający się uścisk na swoim ciele.

- Za mało czasu, Malfoy. Przecież nie powinniśmy się ograniczać - odsunęłam się od niego na kilka centymetrów.

- Masz rację, Granger - ujął moją twarz w dłonie, po czym złączył nasze usta. Rozchyliłam wargi, pozwalając mu pogłębić pocałunek. Przesunął językiem po moim podniebieniu. Jęknęłam, gdy przygryzł moją dolną wargę.

- Robisz to specjalnie. Torturujesz mnie. Zmuszasz, bym została - syknęłam, czując wzbierające w swoim ciele pożądanie.

- Przecież tego właśnie chcesz. Chcemy oboje. Zostać tu ze sobą - zajrzał mi w oczy. Miał rację i to tak bardzo, że miałam ochotę mu się poddać.

- Nawet nie wiesz jak bardzo chcę tu zostać, ale ominęliśmy zbyt wiele zajęć - spojrzałam na zegar. Do lekcji eliksirów pozostało dziesięć minut.

- Myślisz, że McGonagall wezwie nas na dywanik, bo zamiast się uczyć, uprawiamy seks? - uniósł brwi i uśmiechnął się lekko. 

- Lepiej żeby nie wiedziała, co się dzieje za tymi drzwiami - krótko pocałowałam Malfoya w usta i odsunęłam się od niego. 

- Może powinniśmy skończyć z tymi tajemnicami? - odezwał się Ślizgon, gdy byłam w połowie nakładania makijażu przy pomocy magii. Przerwałam, odwracając się do chłopaka, który stał przede mną w czarnej, niezapiętej koszuli i jeansach.

- Chcesz zrobić to ze mną na stole w Wielkiej Sali? - zakpiłam, powracając do makijażu. Po chwili Malfoy stanął za mną, a jego twarz odbiła się w lustrze.

- Masz wyobraźnię, Granger. Chodzi mi raczej o małe przedstawienie - odgarnął mi włosy z ramienia i pocałował odsłonięty kawałek skóry. Niewzruszenie zajmowałam się swoją twarzą, starając się zamaskować oznaki nieprzespanej nocy.

- Jakie dokładnie? - przybrałam obojętny ton, kryjąc zaciekawienie.

- Improwizacja - wzruszył ramionami, sięgając po swoją wodę kolońską, stojącą obok moich kosmetyków, które już na stałe zadomowiły się w jego dormitorium.

- Jesteś pewien? - skończyłam się przygotowywać i wstałam z krzesła. Malfoy oplótł mnie ramionami, lecz nie był to ten gest z podtekstem. Spojrzał na mnie z... czułością. 

- Nie chcę się już kryć. Chcę, by wszyscy wiedzieli, że cię mam - powiedział, dotykając mojego policzka.

- Skandal na cały Hogwart - westchnęłam, patrząc w stalowe tęczówki blondyna.

- Jesteśmy tego warci, Granger. Zróbmy to - uśmiechnął się, uspokajając mnie i dodając odwagi.

- Zgoda, ale musisz mi obiecać, że to niczego nie zmieni - przysunęłam się do niego odrobinę.

- Będę się z tobą kochał do upadłego, Granger. I do upadłego będę cię kochał - słowa, które padły z jego ust wzbudziły we mnie jeszcze gorętsze uczucia niż wcześniejszy dotyk Malfoya.

- Też cię kocham - szepnęłam, zanim mnie pocałował. Namiętniej niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, zabrałam spod łóżka skórzaną torbę. Blondyn włożył pomięty krawat, który zerwałam mu z szyi wczorajszego wieczora. Poprawiłam koszulę, po czym chwyciłam dłoń Malfoya. 

        Wyszliśmy z dormitorium, nie przerywając ciszy. W pokoju wspólnym było pusto. Uczniowie Slytherinu byli cholernie punktualni. Oczywiście z wyjątkiem Dracona Malfoya, który szedł nonszalanckim krokiem nawet, gdy do lekcji pozostawały dwie minuty. Przedostaliśmy się przez portret i trafiliśmy w sam środek cyklonu. Na korytarzu zebrały się spore tłumy, a niskie sklepienie lochu jeszcze bardziej wzmagało wrażenie czyhających na nas nieprzyjaciół. Wzrok wszystkich padł na nasze twarze kilka sekund później. Mocno ścisnęłam dłoń Ślizgona.

- I co teraz, Malfoy? - szepnęłam dyskretnie, a blondyn odwrócił się do mnie z uśmiechem na ustach. Zadźwięczał dzwonek, rozpoczynający lekcję eliksirów. 

- Teraz mnie kochaj, Granger - przyciągnął mnie do siebie i zaczął całować. Nie widziałam już uczniów, którzy wchodzili do sali, wskazując na nas palcami. Malfoy oparł mnie o ścianę lochu. Jęknęłam, gdy jego język zaczął wyprawiać te same cuda, co tej nocy. Nie wiedziałam ile czasu minęło, gdy usłyszałam kopnięcie i drzwi sali otworzyły się przed nami. Wpadliśmy do środka, nie odrywając się od siebie. Palce Malfoya mięły moją koszulę.

- Panie Malfoy! Panno Granger! - wrzask nowego nauczyciela eliksirów przerwał nam, gdy dłoń Ślizgona spoczęła na moim udzie. Otworzyłam oczy, zdając sobie sprawę, że siedzę na blacie jednego z biurek, oplatając Malfoya nogami. Cała klasa siedziała wpatrzona w naszą dwójkę, a kilka osób niemal się dusiło ze wzbudzonego przez nas szoku.

- Przepraszam, panie psorze - powiedział Ślizgon, uśmiechając się łobuzersko - Nie mogłem się oprzeć - mrugnął do mnie, po czym pocałował mnie w szyję.

- Usiądźcie na swoich miejscach - syknął nauczyciel, nerwowo poprawiając okulary na krzywym nosie.

- Nie dam im pan szlabanu?! - pisnął Ronald, którego rudą czuprynę dostrzegłam dopiero wtedy. Twarz mojego byłego była ogniście czerwona, a jego dłonie zaciskały się na krańcu blatu.

- Żeby zamknęli się w sali i zrobili to na moim biurku?! - fala rozbawienia przeszła po sali. Zeskoczyłam z biurka, poprawiając spódnicę i powstrzymując się od histerycznego śmiechu. Malfoy podtrzymywał mnie ramieniem.

- Panie profesorze, może opuścimy salę, by nie wzbudzać gniewu kolegi? - przerwał blondyn, patrząc raz na nauczyciela a raz na Rona, który był na skraju wytrzymałości.

- Wyjdźcie. Powiem profesor McGonagall, że panna Granger źle się poczuła - machnął na nas ręką, jakby to, co robimy było mu obojętne. 

- Zaraz sprawię, że poczuje się lepiej. Proszę się nie martwić - Malfoy uśmiechnął się zawadiacko, złapał mnie w talii i ruszył do wyjścia.

- Wykończę cię, ty przebrzydła fretko! - wrzasnął Ron, rzucając się w pogoń.

- Za późno, Weasley. Od jakiegoś czasu każdej nocy wykańcza mnie panna Granger. Zgłoś się do kogoś innego - blondyn zatrzasnął drzwi przed wściekłym Gryfonem. Zaniosłam się śmiechem, który po chwili został przerwany długim, namiętnym pocałunkiem.

45 komentarzy:

  1. WOW.
    Genialne! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale, że wróciłaś na tego bloga!
    Fajna miniaturka ;) Oby takich więcej ;)
    Weny!
    F.

    OdpowiedzUsuń
  3. milo bylo zajrzec tu ponownie :)
    jak zawsze cudowny pomysl, dobrze napisane, zabawne, doskonale wyrazone uczucia - piekne, chcialoby sie wiecej :)
    inspiracji!
    Florence

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko i córko, to jest BOSKIE!
    Naprawdę dobra, lekka miniaturka - z humorem i z miłością :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna to mało powiedziane, genialna.. o tak już lepiej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. 'Będę się z tobą kochał do upadłego. I do upadłego będę cię kochać.' Jakie piękne.
    Tak bardzo tęskniłam za tobą na tym blogu. Zawsze byłaś jedną z tych najlepszych i teraz już tylko to udowadniasz każdym nowym rozdziałem, miniaturką, wszystkim ! Nie piszesz banalnie, ale zakręcasz to wszystko tak aby było jeszcze ciekawiej. Fajne jest to, że nie zaczynasz wszystkiego od początku od nienawiści po przyjaźń itp. to takie inne, takie chyba lepsze.

    ~Patka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tęskniłam za tym blogiem. Za tym, jak wiele mi dawał. Nowy już nie jest dla mnie czymś takim. Cieszę się, że mogę wam coś udowodnić. Udowodnić samej sobie.

      Usuń
  7. Kobietko, poprawiłaś mi humor! :)
    Po pierwsze szablonem, który jest świetny :D Hah, jeszcze ten Draco w okularach :D
    Po drugie, oczywiście miniaturką!
    Wyszła Ci świetnie, i cieszę się ogromnie, że ją napisałaś :)
    I wydaje mi się taka w stylu Bez Definicji :D
    Jest po prostu genialna :> Czytam ją już 4 raz, serio xd
    Draco i Hermiona kdcbhsbdciaewbdawbcwlecn <3
    No i chyba tyle kochana. Za bardzo nie wiem o czym pisać, bo tego nie da się opisać :D
    Więc idę przeczytać miniaturkę po raz 5 :> No i czekam na jakąś nowość! :)
    droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja czytam to któryś (6?) raz z rzędu :D

      Usuń
    2. Szablon to totalnie mój klimat :) Nowość jest już gotowa :P Czeka na publikację :P Pewnie w weekend. Cieszę się, że czytacie to po parę razy.

      Usuń
  8. Aj cieszę się kochana że znów coś tu dodałaś.
    Stęskniłam się za tym blogiem i to bardzo.
    I jak wspaniale pokazana miniaturka.
    Ta ich miłość aj powiedz sama jak ich nie kochać?
    No nie da się po prostu ta dwójka ma coś w sobie co sprawia że czyta się z wypiekami na twarzy.
    Cieszę się też że nie straciłaś swojego cudownego talentu.
    I również wspaniały nagłówek!
    Uwielbiam wchodzic na bloga i widzieć takie zmiany
    I mam nadzieję że będzie im więcej.
    Pozostaje mi tylko czekać na coś kolejnego i pozdrawiam serdecznie!

    Twoja wierna fanka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała miniaturka :)
    Zakochałam się w niej :)
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahahahaha to bylo genialne!
    Nawet nie wiesz jak poprawilas mi humor ;*
    Jestes cudotworczynia !

    OdpowiedzUsuń
  11. O boże jakie to świetne!!!!!
    Najlepsza miniaturka jaką kiedykolwiek czytałam. Co z tego że krótka ale mocna.
    Zakochałam się w niej <333
    A scena w klasie rozbawiła mnie co zdarza się rzadko.
    Dziękuję ci za poprawienie mi humoru szczególnie, że teraz wszystko się pieprzy. Dziękuję za to że po raz pierwszy od kilku miesięcy szczerze się zaśmiałam.
    Dziękuję ci za wszystko co robisz dla swoich czytelników i za to że piszesz tak wspaniale. Dziękuję ci. Podziwiam cię, uwielbiam i nie wiem jeszcze co.
    Życzę weny a raczej więcej czasu na pisanie. No i żeby w życiu ci się ułożyło jak najlepiej.
    Pozdrawiam,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że tyle wam daję. Dzięki wam ja mam nieco bardziej kolorową rzeczywistość.

      Usuń
  12. Wow, niesamowita!! Życzę weny i czekam na więcej.
    Pozdrawiam,
    Hermiona Hasting

    OdpowiedzUsuń
  13. OOOo jeju niesamowita i tak bardzo słodka.Uwielbiam miniaturki twojego wykonania ;) Co tam miniaturki UWIELBIAM CIEBIE ;3Podziam cię,że potrafisz pisać tak dojrzale i magicznie,że kończąc czytać rozdział/miniaturkę jest mi smutno że to nie prawda ;/ Dziękuję ci za wszystlp i więcej czasu i weny i optymizmu ! /Sandraaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne <3 Ahhhhh kocham kocham kocham <3 Możesz swoje życie przeorganizować milion razy tylko nas nie zostawiaj :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooooooooo<3
    Genialne, cudowne, wspaniałe <3
    Jak to fajnie przeczytać coś takiego :) mała odskocznia od matur, które zaczęłam dzisiaj a kończę dopiero w piątek :)
    Uwielbiam Cię <3
    Edge- jedna z najlepszych autorek opowiadań z cyklu Dramione i nie tylko :) kocham "Ukochaną ciemność" <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh :) Dziękuję. Dla mnie pisanie jest odskocznią :P Uczę się czerpać z pisania jak najwięcej.

      Usuń
  16. Wspaniała miniaturka,
    Cudowny pomysł. Bardzo fajne było podejście nauczyciela eliksirów do ich relacji.
    Świetnie przedstawiłaś to jaki bohaterowie mają do siebie stosunek.
    Uwielbiam Dracona i Hermionę.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  17. Nic dodać, nic ująć. Ta miniaturka jest wspaniała i zaskakująca. Z niecierpliwością czekam na następną.
    A.S.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej.:)
    Cieszę się, że pokonałaś kryzys twórczy.:)
    Ta miniaturka jest troszkę odmienna od innych Twoich prac.
    Ale za to ją polubiłam.
    Jest taka zaskakująca i troszkę nierealna - wątpię, żeby nauczyciel tak reagował, ale to sprawia, że czyta się ją z uśmiechem na twarzy.
    Fajnie, że Draco, choć cukierkowy nadal nie zatracił swojego ironicznego poczucia humorku, a Hermiona pomimo uczuć, nadal jest tą samą punktualną kujonką.
    Ogólnie rzecz biorąc - miniaturka jest świetna.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten tekst jest inny niż wszystkie poprzednie. Wchodzę na nowy etap pisania. Uczę się nowych rzeczy :)

      Usuń
    2. Moim skromym zdaniem bardzo dobrze Ci idzie ta nauka :) Chętnie przeczytam więcej takich tekstów!
      AnnMari

      Usuń
  19. Awwwww! Jakie to słodkie!
    Bardzo fajna miniatrurka. Miło sie to czytało. Lekkia i przyjemna. Po prostu genialna!
    Pozdrawiam
    AnnMari

    OdpowiedzUsuń
  20. nawet nie pomyślałabym, że jakby mogło się wydawać tak banalnego wątku, można napisać tak dobrą miniaturkę !!
    opisałaś tylko jeden dzień Dramione a i tak genialna jest :)
    czekam na resztę :)
    btw. uszczęśliwiaj siebie nie innych na siłę !!!
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hahahaaahahahaha!
    Padłam. Normalnie powerade (?) nie pomoże xd
    I.

    OdpowiedzUsuń
  22. I to właśnie pokazuje, że stać cię na napisanie wszystkiego - od smutnych opowiadań, wyciskających łzy, do opowiadań, które wyciskają łzy, ale od śmiechu ;)
    Tylko tak dalej Edge, a zajdziesz naprawdę daleko :)
    Genialna miniaturka.

    OdpowiedzUsuń
  23. Hahaha, genialna miniaturka!! O wiele bardziej lubię te wesołe, z humorem od tych smutnych, także nie dziw się, że ta o wiele bardziej przypadła mi do gustu. :) Szczerze mówiąc jestem nią zachwycona!! Pozdrawiam i życzę weny!

    Blumelinda

    OdpowiedzUsuń
  24. NIeziemska. Dawno nie czytałam miniaturki, która by mnie aż tak powaliła. " Będę się z Tobą kochał do upadłego, Granger. I do upadłego będę Cię kochał ", najlepszy cytat jaki ostatnio czytałam. Kocham Twój styl pisania i kocham wesołe miniaturki, a to połączenie daje mieszankę wybuchową. Jesteś wspaniała:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Niesamowicie poprawilas mi humor ta miniaturka :D
    Jest świetna.
    Naprawdę.
    Genialne.
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  27. już od dłuższego czasu czytam Twoją twórczość. czytam też wiele innych. Myślałam, że wysoki poziom opowiadań został już osiągnięty. Ty jednak jesteś nieosiągalna. Piszesz genialnie, z każdym kolejnym opowiadaniem podwyższasz sobie poprzeczkę i osiągasz ją. Gratuluję talentu! :* Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  28. Fantastyczna miniaturka :)
    Bardzo się cieszę, że wróciłaś na tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  29. Zajebiste !
    Co tu dużo mówić i tak wiesz,ze uważam ,ze to co piszesz jest genialne !
    Miniaturka powaliła mnie na kolana .
    Najlepsza akcja to ta gdzie wpadli do klasy ;]
    To było mega.
    W naszym kraju to by nie przeszło ;p
    Wściekły Ron to coś wspaniałego i dodatkowo ostatnie słowa Malfoya zwaliły mnie z nóg.
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  30. Ach, Twoje miniaturki są cudowne i wcale nie mówię o tym dlatego, że maja w sobie dużo... hm, namiętności ;) Potrafisz tak wykreować Dracona, jak zawsze go sobie wyobrażałam... Aż się rozpływam :D Jedna z lepszych, moim skromnym zdaniem, miniaturek, chociaż ta przedostatnia, ta smutna, była chyba najpiękniejsza. Tak, zdecydowanie tamta miała w sobie mnóstwo stłumionych, ale jakich pięknych emocji i uczuć. Jednak tej niczego nie brakuje :)
    Pozdrawiam cieplutko,
    Pozytywna *bo Święta i Sylwester* Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
  31. hahaha..... mega zabawne :) już dawno tak się nie uśmiałam...

    OdpowiedzUsuń
  32. Jejciu, to było takie awwwwww *.*

    OdpowiedzUsuń
  33. taka trochę dirty version of darmione :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tytuł bardzo zaciekawia czytelnika (może kojarzyć się z bitwą o Hogwart itp.), a po zapoznaniu się z treścią poznajemy jego znaczenie - świetne! 'Będę się z tobą kochał do upadłego. I do upadłego będę cię kochać.' - słowa, które chwyciły mnie za serce, z humorem ale pokazują prawdziwe oblicze pięknej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  35. A więc zacznijmy od tego, że to jest pierwsze Twoje "dziecko", które przeczytałam i już mi się podoba! Naprawdę świetnie! Piszesz lekko i ciekawie. Więcej takich miniaturek!

    OdpowiedzUsuń
  36. Absolutnie słodka miniaturka :) Idealna na poprawę humoru i tzw. "przyjemny wyraz twarzy". Bez traumy, wyzwisk i wzajemnej niechęci, bo to już za naszą dwójką. Świetnie wychwytuje nie tylko wzajemne zauroczenie i szał ciał, ale też te głębsze, bardziej intensywne uczucia. Świetnie się czytało.
    Pozdrawiam.

    Margot

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękne.
    Nie wiem jak mam to inaczej opisać. Skonfundusowałaś mnie;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie niesamowitą motywacją do pisania. Nawet ten najkrótszy!
Komentarze pod zakończonymi opowiadaniami również są czytane :)
Dziękuję za każdą minutę poświęconą na wyrażenie własnej opinii.

Zapraszam do kontaktowania się ze mną na Ask'u ( http://ask.fm/edgeblue ) oraz drogą mailową ( edge.blue@onet.pl )